Boom na rowery w Polsce trwa od kilku lat. Nasilił się w 2020 roku, czyli od momentu wybuchu pandemii COVID-19. Polacy, którzy wtedy byli zmuszeni ograniczyć wyjazdy zagraniczne, spędzali wolny czas w kraju. To spowodowało, że poszukiwali form relaksu na świeżym powietrzu. Wiele osób wybrało wycieczki rowerowe, które okazały się prawdziwym hitem.
Z raportu Statista Consumer Insights wynika, że nad Wisłą aż 36% osób przynajmniej dwa razy w tygodniu zasiada na siodełku. Ten wynik co prawda plasuje Polskę za Holandią (53%), ale przed Niemcami (34%), Szwecją (30%) czy Francją (20%).
Import rowerów w Polsce rośnie
Import rowerów w 2024 roku do Polski był jednym z największych spośród unijnych krajów — wskazują dane Eurostatu. Do naszego kraju w ubiegłym roku trafiło 195 964 “jednośladów”, co oznacza wzrost o 32,4%, czyli o 47 994 sztuk w porównaniu do 2023 roku. Wyższy wzrost nastąpił jedynie w Grecji, do której trafiło o 54 094 rowerów więcej w porównaniu rok do roku. Za Polską w zestawieniu uplasowała się Belgia ze wzrostem 36 694 w porównaniu 2024 i 2023 roku.
Z danych Eurostatu wynika, że najwięcej do naszego kraju sprowadzonych zostało tradycyjnych — dwukołowych rowerów napędzanych jedynie siłą mięśni, to 175 099 sztuk. Do Polski sprowadzono także rowery trójkołowe, w tym także te stosowane, jako pojazdy dostawcze. Było ich 8 186 sztuk bez wspomagania silnika elektrycznego oraz 12 679 sztuk pojazdów trzy i czterokołowych ze wspomaganiem elektrycznym.
Do całej Unii Europejskiej w 2024 roku importowanych zostało 3 627 136 rowerów, w tym 2 904 836 jednośladów dwukołowych, niewspomaganych elektrycznie.
Jeśli chodzi o kraje unijne, to niekwestionowanym liderem w imporcie rowerów pozostaje Holandia, gdzie łącznie w ubiegłym roku trafiło 888 679 pojazdów, w tym 646 573 jednośladów bez silnika elektrycznego. Drugie miejsce w tym zestawieniu zajęli Niemcy, które importowały 787 737 sztuk rowerów, w tym 584 796 tradycyjnych jednośladów.

Źródło: Eurostat.
Tradycyjny rower ma konkurencję
Rowery tradycyjne, czyli te napędzane siłą mięśni są nadal niezwykle popularne, ale w ostatnim czasie wielu miłośników jednośladów zaczyna zastanawiać się nad alternatywnymi środkami lokomocji, jak na przykład hulajnoga elektryczna. Na razie nie ma dokładnych statystyk ile tego typu pojazdów jest sprzedawanych w polskich sklepach, ale z informacji przekazywanych przez producentów wynika, że zainteresowanie ich towarami wciąż rośnie.
Natomiast jeśli chodzi o sprzedaż tradycyjnych rowerów, ich sprzedaż zaczęła spadać — wynika z badania przeprowadzonego dla Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego. W 2021 roku w Polsce sprzedano 1,46 mln rowerów. Według szacunków w 2024 roku liczba sprzedanych rowerów miała spaść do 1,21 mln sztuk.
Czytaj też: Trwa kryzys ziemniaczany. Ceny warzywa szokują
Więcej rowerów elektrycznych
Na polskich drogach coraz częściej można zauważyć rowery ze wspomaganiem elektrycznym. Choć ich cena zaczyna się od około 3,5 tys. zł, a w zależności od marki, wyposażenia i mocy baterii może sięgnąć nawet 35 tys. zł, to jednoślady tego typu zyskują coraz większe uznanie w oczach Polaków.
Do zakupu tego typu pojazdu zachęca dofinansowanie z Funduszu Modernizacyjnego “Mój Rower Elektryczny”, dzięki któremu można otrzymać dotację do 4,5 tys. zł w przypadku rowerów cargo i wózków oraz 2,5 tys. zł do standardowego roweru z silnikiem elektrycznym. Założeniem programu jest wsparcie elektromobilności i promowanie ekologicznych środków transportu.
Zobacz również: Brak wotum zaufania dla rządu. Co wtedy? Tak zareaguje GPW. Eksperci dla FXMAG
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję