Obniżenie stóp procentowych w najbliższych miesiącach staje się coraz bardziej możliwe, ale nie jest to jednak jeszcze przesądzone. W takim tonie wypowiadał się na początku kwietnia prezes NBP Adam Glapiński.
"Oczekują, że sytuacja będzie się zmieniać w kierunku obniżania stóp procentowych. Mówiłem o tym od kilku posiedzeń, że Rada czeka na to, aż dane o inflacji pozwolą na obniżanie stóp procentowych" – przekonywał Adam Glapiński.
Prezes NBP podkreślał przy tym, że według danych, które otrzymuje wynika, że inflacja w drugiej połowie roku prognozowana jest wyższa niż na początku 2025 roku, co budzi obawy, czy obniżka stóp procentowych w ogóle nastąpi.
Czytaj także: Obniżka stóp proc. NBP już za miesiąc? Tego chce członek RPP
Nie chce tego członki Rady Polityki Pieniężnej – Joanna Tyrowicz, która mówi wprost, że taka decyzja miałaby negatywny wpływ dla polskiej gospodarki. Tyrowicz w ostatnim czasie zmieniła swoje spojrzenie wycofując się ze stwierdzenia, że stopy procentowe dla dobra gospodarki należałoby zwiększyć. Teraz – jak można przeczytać w Dzienniku Gazeta Prawna – utrzymuje, że pozostawienie ich na dotychczasowym poziomie może wystarczyć.
„Stopy procentowe niższe o ok. 1 pkt proc. w horyzoncie dwuletnim przekładają się na inflację wyższą o około 0,7 pkt. proc. dwa lata później. Ta prosta relacja nie zależy od konkretnego poziomu stóp rynkowych. Dodatkowe 0,7 pkt. proc. oznacza, że w 2027 r. jesteśmy poza górnym pasmem odchyleń od celu. (...) W świetle marcowej i licznych poprzednich projekcji jakakolwiek obniżka dzisiaj to jest odejście od mandatu i szkodzenie polskiej gospodarce" - powiedziała na łamach Dziennika Gazety Prawnej członkini RPP.
Gospodarka straci na obniżce stóp
Członkini RPP Joanna Tyrowicz, która od miesięcy sprzeciwia się obniżeniu stóp procentowych twierdzi, że takie działanie oddali NBP do sprowadzenia inflacji w pobliże celu. Istotne – jak podkreśla – jest spowolnienie wzrostu płac, która może mieć wpływ na wysokość stopy referencyjnej. Ta wynosi obecnie 5,75%, pozostaje niezmienna od października 2023 roku.
Wykres: Wysokość stopy referencyjnej NBP.

Źródło: TradingView.
"To czy stopy zostaną obniżone nie zostało jeszcze przesądzone" – uważa ekonomista, profesor Piotr Misztal.
"Na razie mamy do czynienia jedynie z zapowiedzią, że taka możliwość w ogóle jest, co nie musi oznaczać, że do niej dojdzie. Ta planowana obniżka stóp procentowych jest podyktowana pogarszającą się koniunkturą polskiej gospodarki. Dla mnie jednak nie jest takie pewne, czy RPP podejmie taką decyzję, dlatego że różne projekcie inflacji pokazują, że w drugiej połowie roku inflacja znowu ma przyspieszyć"– mówi profesor Piotr Misztal.
Na ruch RPP czekają kredytobiorcy
Obniżka stóp procentowych jest wyczekiwana przez kredytobiorców, którzy na takiej decyzji mogliby skorzystać. W zależności od wysokości obniżki obsługa kredytów będzie tańsza, a co za tym idzie zmaleją także raty, co bezpośrednio odczują konsumenci. Warte podkreślenia jest to, że gdyby doszło do obniżki stóp kredytobiorcy zmiany nie odczują od razu. Na efekty korekty – jak podkreślają ekonomiści – trzeba będzie poczekać, nawet kilka miesięcy.
Kiedy w ogóle do obniżki stóp procentowych mogłoby dojść? To pytanie na razie pozostaje otwartym. Nie mniej pojawiały się głosy spośród członków RPP, że może to nastąpić już w maju, czerwcu lub lipcu. Jest to uzależnione danymi, które NBP otrzyma. Chodzi między innymi o te wskazujące stopę bezrobocia, która ma mieć duży wpływ na podjęcie decyzji.
"Jeśli zbytnio obniżylibyśmy stopy, to inflacja wystrzeli do góry. Ucierpiałby na tym rozwój gospodarczy, a także społeczeństwo, które nie byłoby zadowolone z takiego obrotu sprawy" – przekonywał na początku kwietnia prezes NBP, tłumacząc dlaczego RPP tak ostrożnie podchodzi do tematu obniżki stóp procentowych.
Zobacz również: Nawrocki ignoruje Glapińskiego. Wzywa do obniżenia stóp procentowych
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję