Niemcy walczą z kryzysem. Sypną pieniędzmi by ratować branżę
Niemiecka gospodarka boryka się z coraz większymi problemami w sektorze automotive. Aby uratować branżę, rząd zainwestuje bajońskie sumy. Jak? W dopłaty do samochodów elektrycznych.

Niemiecka gospodarka boryka się z coraz większymi problemami w sektorze automotive. Aby uratować branżę, rząd zainwestuje bajońskie sumy. Jak? W dopłaty do samochodów elektrycznych.
Nowy rząd Niemiec, kierowany przez kanclerza Friedricha Merza zdecydował się wprowadzić zachęty podatkowe dla przedsiębiorców na zakup samochodu elektrycznego. Czy to wystarczy, by odmienić złą passę motoryzacyjnej niszy?
Jeszcze kilka miesięcy temu w sektorze automotive panował trend na produkcję samochodów elektrycznych. Największe koncerny takie jak Volkswagen Group, czy Stellantis wycofywały legendarne spalinowe jednostki napędowe, zapowiadając nadejście ery elektryków.
Szumne zapowiedzi, „uśmiercanie” legend motoryzacji takich jak Ford Mustang, czy Dodge Challenger i rezygnacja z produkcji ikonicznych jednostek V8, V10 i V12 powołując się na kwestie ekologiczne, miały zapoczątkować nowy rozdział w motoryzacji. Tymczasem okazuje się, że popularność elektryków maleje wprost proporcjonalnie do starań koncernów na rzecz popularyzacji bardziej „ekologicznego” środka transportu.
Wyniki sprzedażowe samochodów elektrycznych w Niemczech mówią same za siebie – sprzedaż pojazdów EV w zeszłym roku była najniższa od lat.
Zobacz także: Polacy rzucili się na rowery. Eksplozja zainteresowania, import bije rekordy
Wyniki sprzedaży samochodów EV w Niemczech nie napawają optymizmem. Elektryki kupowane są tak samo często, jak demonizowane niedawno diesle. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Niemcy zakupili po 400 tys. samochodów z tymi rodzajami napędów.
Eksperci rynkowi zauważają, że spadek zainteresowania kupnem elektryków rozpoczął się w momencie, gdy niemiecki rząd zdecydował się na odcięcie dofinansowania zakupu pojazdów EV. Czy jednak kolejne zachęty odrodzą branżę?
Według zapowiedzi niemieckiego rządu, firmy, które zdecydują się na zakup samochodu elektrycznego między lipcem 2025 a grudniem 2027 roku, otrzymają korzystny program amortyzacji. W ciągu pierwszego roku od zakupu pojazdu EV będą mogły odliczyć do 75% kosztów nabycia pojazdu, w drugim roku kolejne 10%, w trzecim roku 5%, a w czwartym i piątym kolejne 2%. Finalnie przedsiębiorcy mogą liczyć na odliczenie aż 94% kosztów zakupu pojazdu. Dlaczego zatem rozwiązanie to miałoby się opłacać Niemcom?
Okazuje się bowiem, że nasi zachodni sąsiedzi wprost uwielbiają kupować samochody na leasing. Takie rozwiązanie mogłoby pozwolić firmom leasingowym oferowanie znacznie lepszych warunków leasingu dla przedsiębiorców, co z kolei pozwoliłoby na popularyzację tego rodzaju napędu w samochodach.
Zobacz także: Polscy rolnicy będą mogli odetchnąć z ulgą. Czekali na tą decyzję od miesięcy! Ukraina zblokowana cłami...
Rozwiązanie rządu wydaje się ostatnią deską ratunku dla samochodów w pełni elektrycznych. Statystyki sprzedażowe ujawniają, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy zakupiono 900 tysięcy samochodów benzynowych. Dodając do tego samochody z silnikami diesla, otrzymujemy wartość 1,3 mln nowych samochodów spalinowych.
Nadzieją dla popularyzacji samochodów elektrycznych może być jednak imponująco wysokie zainteresowanie samochodami z napędem hybrydowym. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Niemcy zakupili blisko milion tego typu pojazdów. Trudno jednoznacznie określić, czy klienci wybrali rozwiązania hybrydowe z uwagi na większy zasięg, czy korzystniejsze opcje zakupu. Eksperci jednakże widzą w tym zachowaniu szansę na odrodzenie branży EV.
Zobacz także: Unia Europejska chce wycofać gotówkę! A co na to Polacy?
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję