Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Spis treści

  1. „Wenezuela nigdy nie ogłosi niewypłacalności”
    1. Nie będzie łatwo
      1.  
        1. Niszczący kryzys

          Kraje latynoamerykańskie od wielu lat borykały się z kryzysami finansowymi i politycznymi. W XX wieku walczono z kartelami narkotykowymi i przemytnikami, choć nie twierdzę, że ten problem całkowicie zniknął. Na szczycie władzy panuje korupcja, waluty i surowce słabną i są narzędziem czarnego rynku. Najlepszym przykładem kryzysu, który doprowadził państwo do bankructwa jest Wenezuela. Prezydent Maduro w niedzielnym przemówieniu przyznał, że nie ogłosi niewypłacalności państwa, choć wszystkie czynniki na to wskazują.

           

          „Wenezuela nigdy nie ogłosi niewypłacalności”

          Tymi słowami przemówił do narodu w niedzielę i do światowych mediów Prezydent Wenezueli – Nicolas Maduro. Dodał jeszcze, że z tym faktem mają pogodzić się światowi wierzyciele i agenci finansowi. Opinia publiczna przyjęła tę informację do świadomości, jednak kondycja gospodarcza Wenezueli i niestabilność polityczna mówią same za siebie. Nie trzeba być głównym ekonomistą, by zdać sobie sprawę, że Caracas nie radzi sobie z własną gospodarką i rynkiem. Spójrzmy na dane, które w jasny sposób mówią o tym, że Wenezuela chyli się ku upadkowi. Zacznijmy zatem od zewnętrznego długu publicznego Wenezueli, który wynosi 150 mld dolarów (dane IIF). Kolejną liczbą, która przyprawia o zawrót głowy jest poziom inflacji. W 2016 roku sięgnęła ona 800%. Obecnie jest nieco niższa (536%), ale wciąż jest trzycyfrowa! Nie było także zawsze, przed wybuchem kryzysu 2008 roku, w miarę starań udawało się utrzymywać stabilny kurs boliwara, co dawało szansę na niższą inflację. Potem niestety, rząd nie podołał rosnącej podaży dolara, nie umiał też zapanować nad niestabilnym kursem boliwara. W grę wchodziły również nielegalne praktyki i rozwój czarnego rynku walutowego. W efekcie czego w Wenezueli do dziś mamy trzycyfrową inflację. Przyczyn jednak znacznie więcej...

           

          Nie będzie łatwo

          Kolejny problem Wenezueli to sankcje gospodarcze, które nakładają na kraj np. Stany Zjednoczone. W 70% posiadaczami obligacji Wenezueli są USA i Kanada. Problem pojawia się, gdy Biały Dom w ramach sankcji zabronił instytucjom finansowym w USA nabywanie wenezuelskich obligacji. Głośno było także o innych sankcjach, jak np. zablokowanie dostępu do amerykańskiego rynku dla wenezuelskich przedsiębiorców.

          Mimo, że Maduro zarzeka się, że kraj radzi sobie, to już dziś w Nowym Jorku ruszy ważna debata organizacji The International Swaps and Derivatives Association, która zrzesza 845 instytucji finansowych. 15 z nich zbierze się dziś o 18:00 (czasu polskiego) w Nowym Jorku, po to, by zadecydować o spłacie odsetek, których winna jest Wenezuela. Wysokość odsetek to 1,16 mld dolarów. Maduro nie podoba się to, że zachodnie instytucje tak bardzo angażują się w sprawy finansowe Wenezueli. Co więcej, twierdzi że banki spekulują i czekają aż Wenezuela ogłosi brak zdolności finansowej. Stąd też, spotkanie w Nowym Jorku, to nie jedyne istotne zaplanowane na dziś. W stolicy Wenezueli odbędzie się dziś debata, podczas której podjęte zostaną rozmowy na temat odroczenie spłaty długu publicznego i jego restrukturyzacji. Maduro wciąż liczy na renegocjacje. W tej sprawie osiągnął pewien sukces. Federacja Rosyjska umorzyła Wenezueli spłatę 3 mld odsetek. Maduro liczy, że inne kraje pójdą w ślad Rosji i również umorzą przynajmniej jakąś cześć zadłużenia.

           

          Niszczący kryzys

          Oprócz rosnącej inflacji, czarnego rynku walutowego, Wenezuela musi stawiać czoło kryzysowi politycznemu. Lata socjalizmu i korupcji na najwyższym szczeblu sprawiły, że coraz życie w Wenezueli przypomina bardziej walkę o przetrwanie. Od kwietnia na ulicach Caracas i innych dochodzi do licznych protestów przeciwko władzy i biedzie. Recesja, brak dostępu do podstawowych dóbr w takim wymiarze, jakiego oczekiwaliby obywatele, to składowe bankructwa państwa. To co dzieje się w Wenezueli to nie tylko efekt ostatnich miesięcy, ani nawet czterech lat kryzysu gospodarczego. Kraj bogaty w surowce naturalne jak gaz czy ropa naftowa nie powinien mieć powyższych problemów. Jednak mimo wszystko, państwo którego w 95% eksport oparty jest na rynku ropy (dane OPEC) z roku na rok zmniejsza wydobycie surowca. Produkcja ropy w Wenezueli od 2015 roku spadła o 450 tys. baryłek dziennie. Wenezuelczycy winą za spadek produkcji obarczają Nicolasa Maduro. Ten nienauczony błędami poprzedników powiela błędy zarówno te w rządach, ale również związane z gospodarką państwa. Najgorsze jednak dla obywateli są reformy niezgodne z konstytucją i próba narzucenia rządów jednej partii – Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli.

          Reklama

          Estera Włodarczyk

          Estera Włodarczyk

          Absolwentka dziennikarstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się stosunkami gospodarczo-politycznymi oraz ich wpływem na światową ekonomię.


          komentarze

          Komentarze

          Sortuj według:  Najistotniejsze

          • Najnowsze
          • Najstarsze

          Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję

          Reklama
          Reklama