Wielu inwestorów utożsamia sektor półprzewodników z trzema firmami: tajwańskim Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC), południowokoreańskim Samsungiem i amerykańskim Intelem. To tylko wierzchołek prawdy, ponieważ branża jest o wiele bardziej zróżnicowana. Tworzą ją firmy usytuowane na różnych etapach łańcucha tworzenia wartości dodanej w środowisku półprzewodników (inaczej: układów scalonych lub chipów).
Wielka Trójka rządzi
TSMC, Samsung i Intel to Wielka Trójka branży. Bez nich nie można sobie wyobrazić funkcjonowania współczesnego świata, nafaszerowanego technologiami teleinformatycznymi. Gdziekolwiek spojrzymy wokół nas, najczęściej napotkamy produkty wyposażone w półprzewodniki. Smartfony, samochody, komputery to przykłady rzeczy, w których znajdują się te urządzenia.
Chris Miller, amerykański historyk gospodarczy, kiedyś nawet stwierdził, że nie można zrozumieć współczesnego świata bez umieszczenia półprzewodników w centrum historii. Eksperci często powtarzają, że są one przyczyną postępu począwszy od trzeciej rewolucji przemysłowej. Pierwsze dwie rewolucje polegały na mechanizacji (pierwsza, kojarzona z maszyną parową) i elektryfikacji (druga, kojarzona z żarówką). Trzecia (komputery) i kolejne, to już w dużej mierze zasługa półprzewodników.
Więcej na temat etapu rozwojowego, na jakim znajduje się ludzkość, przeczytasz w książce Klausa Schwaba „Czwarta rewolucja przemysłowa” – z jej angielską wersją zapoznasz się tutaj: https://law.unimelb.edu.au/__data/assets/pdf_file/0005/3385454/Schwab-The_Fourth_Industrial_Revolution_Klaus_S.pdf, choć jest też dostępne polskie wydanie publikacji.
Schwab jest twórcą Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), które organizuje słynne coroczne spotkania w szwajcarskim Davos, lecz 21 kwietnia br. podał się do dymisji z funkcji przewodniczącego rady powierniczej WEF po tym, gdy światło dzienne ujrzały zarzuty wobec niego związane z wykorzystywanie funduszy Forum dla osobistej korzyści i sprawami obyczajowymi.

Źródło: KnowHow
Modele biznesowe w sektorze układów scalonych
Jednym z kluczowych segmentów branży półprzewodników są (ang. foundry). Firmy działające w biznesie odlewniczym koncentrują się na produkcji układów scalonych, a proces projektowania i sprzedaży spoczywa na innych podmiotach. Spółka, która trzyma w rękach wszystkie trzy nogi cyklu – od projektowania, poprzez produkcję, aż do sprzedaży, określana jest mianem producenta zintegrowanego (IDM).
Kontrahenci odlewni działając w modelu fabeless, odpowiadają wyłącznie za projektowanie i sprzedaż wyrobów gotowych – przykładami takich firm są NVIDIA, AMD i Qualcomm. Odlewnie z kolei to m. in. TSMC, UMC, SMIC i GlobalFoundries. Intel, Samsung i Texas Instruments są reprezentantami biznesu IDM, czyli mają wszystko pod jednym dachem.
W rzeczywistości ekosystem branży układów scalonych jest o wiele bardziej zniuansowany. Jak dokładniej jest on skonstruowany zostało przedstawione na poniższej infografice.

Źródło: GV
Niekwestionowanym liderem podwórka odlewniczego jest TSMC. Tajwańczycy stopniowo wypierają konkurentów, a ich udziały rynkowe rosną. Według danych Trendforce TSMC posiadał ok. 67% odsetek w segmencie foundry na koniec 2024 r. Drugi w kolejce był Samsung, ale jego udział nie stanowił nawet 10% - dokładnie to było 8%.

Źródło: Trendforce
Maszeruj albo giń
Ta znana dewiza Legii Cudzoziemskiej dobrze oddaje wyzwania, przed którymi stoją przedstawiciele branży półprzewodników. Układy scalone wymagają nieustannego rozwoju. Kto staje się opieszały pod tym względem zaczyna odstawać od szyku legionistów. I ryzykuje, że w skrajnym przypadku na tyle osłabnie, że zamiast marszu pochłoną go niewybaczające piaski pustyni.
Nie trzeba daleko szukać. Jeszcze niedawno w biznesie półprzewodnikowym niezwykle cenioną marką był Intel. To być może już jednak historia, gdyż jego pozycję kwestionuje rynek giełdowy. I jeśli amerykański gigant z kalifornijskiej Santa Clary nie ocknie się, to grozi mu straszny los.
Na poniższej infografice widać kursy Wielkiej Trójki – TSMC (2330), Samsunga (005930) i Intela (INTC) na tle benchmarku MSCI ACWI (akcje rynków rozwiniętych i wschodzących oznaczone tickerem ACWI) od czerwca 2016 r.
Interwał został wybrany nieprzypadkowo, bowiem na lata 2016-2017 przypada początek zadyszki, jakiej doznał Intel. Do pandemicznego 2020 r. kurs INTC jeszcze siłą rozpędu radził sobie nie najgorzej. Ale później zaczął odstawać od konkurentów i światowego indeksu odniesienia, gdy inwestorzy upewnili się w tym, że Amerykanie zaczynają nieuchronnie tracić siły w marszu.
Efekt jest taki, że w perspektywie ostatnich 9 lat cena Intela poszła w dół o 39%. To nad wyraz marna stopa zwrotu, ponieważ walory TSMC zyskały w tym czasie 512%, indeks ACWI zwyżkował o 124%, zaś koreański Samsung powiększył kapitalizację o 107%.

Źródło: TradingView
Miniaturyzacja to podstawa
Słowem-wytrychem dla biznesu półprzewodnikowego jest miniaturyzacja. Gdyby tylko chodziło o w miarę niskie koszty pracy czy potężne wsparcie za pomocą subsydiów ze strony państwa i samorządów, to pewnie w czołówce segmentu odlewniczego plasowałyby się chińskie firmy (np. szanghajski SMIC). Tak jednak nie jest.
Jedną z kluczowych miar sukcesu jest zdolność do wytwarzania jak najmniejszych układów scalonych – liczy się to w nanometrach (nm). To rzadko stosowana miara metryczna, ponieważ przeciętny śmiertelnik nie jest w stanie jej dostrzec gołym okiem. Nanometr to jedna milionowa milimetra. Pyłek kurzu, który ma milimetr dostrzeżemy, ale coś co stanowi jedną milionową milimetra? Chyba już nie.
Kursy akcji „żywią się” w dłuższym terminie wynikami finansowymi spółek giełdowych. Jeśli ktoś powątpiewa w to, to niech weźmie pod uwagę Wielką Trójkę półprzewodnikową. Kontynuując wątek zapoczątkowany za pomocą powyższej infografiki z kursami firm i ACWI, zobaczmy jak kształtowały się rezultaty finansowe TSMC, Samsunga i Intela w 2020 r. i za ostatnie 12 miesięcy (II kw. 2024-I kw. 2025).
TSMC poprawiło sprzedaż w tym interwale o 120,2% (do 104,9 mld dol.) i zysk netto o 140,7% (do 43,7 mld dol.). Samsung był nieco gorszy, ale też odnotował dodatnią dynamikę – sprzedaż zwiększyła się o 4,4% (do 227,4 mld dol.), a zysk netto o 7,8% (do 25,9 mld dol.). Obraz nędzy i rozpaczy, to z kolei przypadek Intela. Sprzedaż spółki zmniejszyła się o 31,9% (do 53,0 mld dol.), a z zysku netto w 2020 r. w kwocie 20,9 mld dol. zrobiła się strata netto w wysokości 19,2 mld dol.
Przyczyn fatalnych wyników finansowych Intela było wiele, a ich bliższe przedstawienie wymagałoby oddzielnej analizy. Jedną z nich były problemy z dotrzymaniem tempa w zakresie miniaturyzacji. Co się dokładnie stało w tym zakresie zostało pokazane na poniższej infografice.
Jeszcze do połowy poprzedniej dekady Intel nie odstawał od pozostałych przedstawicieli Wielkiej Trójki. W 2014 r. wprowadził chipa logicznego o wielkości 14 nm, podobnie było z Samsungiem. TSMC jeszcze nie liczyło się za bardzo w tym wyścigu, ale w 2016 r. jako pierwsze wprowadziło układy scalone o wielkości 10 nm (rok wcześniej firma świętowała 16 nm, które wciąż nie było osiągnięciem najwyższych lotów). A później rywale Intela gwałtownie przyspieszyli z miniaturyzacją. W 2020 r. mieli „piątki”, czyli półprzewodniki o rozmiarze 5 nm, a Intel „spał” błogo z urządzeniami 10 nm.
Przestrogą w szerszej skali może być to, co się stało w Japonii. Jeszcze w latach 80. poprzedniego stulecia tamtejsi producenci odpowiadali za ok. 50% światowego segmentu półprzewodników. Aktualnie już mówimy o ok. 10% udziale rynkowym
W tych rozważaniach na szczeblu pojedynczych korporacji nie należy tracić z oczu gigantycznego postępu miniaturyzacyjnego, jaki towarzyszy chińskiemu SMIC-owi. Jeszcze 10 lat Chińczycy ze swoimi chipami o wielkości 28 nm byli w drugiej lidze półprzewodnikowej. Obecnie zeszli do jednocyfrowych wartości. I na pewno nie powiedzieli swojego ostatniego słowa, stąd niewykluczone, że niedługo będziemy mówić o Wielkiej Czwórce, a nie Wielkiej Trójce.
Zresztą przy ograniczeniach eksportowych w dziedzinie półprzewodników nałożonych przez Stany Zjednoczone na Chiny trudno zakładać, żeby było inaczej. Państwo Środka nie ma innego wyjścia jak samodzielnie rozwijać sektor układów scalonych, gdyż w przeciwnym razie grozi mu spowolnienie dynamiki innowacji technologicznych.

Źródło: Nikkei Asia
Pięć olbrzymich klastrów półprzewodnikowych świata
Nie bez powodu wspomniałem o chińskich wysiłkach. Na świecie istnieje pięć największych ekosystemów biznesu półprzewodnikowego. Przenikają się w nich myśl technologiczna i potężny kapitał, który ją wspiera. Żeby zrozumieć, jak potężne pieniądze wchodzą w grę, wystarczy sobie uzmysłowić, że średni koszt zbudowania i wyposażenia fabryki półprzewodników, to z reguły 10 mld dol.
A zatem jest to gra dla dużych chłopców, którzy chętnie posiłkują się publicznymi subsydiami. Dzieje się tak, ponieważ przyczyniają się one do skrócenia okresu zwrotu z inwestycji. Dla biznesu finansowanego w całości prywatnym kapitałem zwrot następuje przeciętnie po 10 latach. Jeżeli już jednak mowa o 45% dotacji, to ten czas zmniejsza się do 6,5 roku.
Na świecie istnieje 5 wiodących klastrów półprzewodnikowych. Na Tajwanie mamy Hsinchu Science Park, usytuowany na powierzchni prawie 1,5 tys. hektarów. To siedziba trzech uniwersytetów, ponad 150 firm z branży półprzewodników (w tym TSMC i innej wiodącej tajwańskiej spółka z sektora, czyli UMC) oraz kilkuset innych firm technologicznych, które zatrudniają ponad 160 tys. wysoko wykwalifikowanych pracowników.
Być może nie każdy wie, ale bardzo blisko Polski jest zlokalizowany największy klaster półprzewodników na Starym Kontynencie. Silicon Saxony z siedzibą w Dreźnie w Niemczech jest domem dla ponad 600 podmiotów z sektora, szkół wyższych i ośrodków badawczych.
Amerykańskiej Doliny Krzemowej pewnie bliżej nie ma co przedstawiać. Poza nią znaczące klastry rozwinęły się w Arizonie, Nowym Jorku, Ohio i Teksasie. A przedsiębiorcy zza oceanu zmotywowani brutalnie przez rozdającą karty w obszarze polityki celnej administrację prezydenta Trumpa ścigają się na deklaracje inwestycyjne. Według szacunków inwestycje w branżę układów scalonych w ciągu następnej dekady sięgną 350 mld dol.
Jeszcze poważniejsze wydatki deklarują firmy południowokoreańskie. Do 2047 r. chcą one przeznaczyć we współpracy ze spółkami elektronicznymi na rozwój branży półprzewodników ok. 470 mld dol. Megaklaster z Korei Płd. mieści się w okolicach miast: Giheung, Suwon i Icheon.
I wreszcie wspomniane Chiny, które ochoczo przystąpiły do globalnej rywalizacji. Klastry technologiczne są rozproszone, gdyż mowa o ich lokalizacjach w Szanghaju, Pekinie oraz prowincjach Jiangsu, Fujian i Guangdong. I teraz najważniejsze: około połowy zakładów produkcyjnych branży, które są obecnie w budowie, jest położone w Państwie Środka.
Przyszłość półprzewodników w jasnych barwach
3 czerwca br. swoje tegoroczne prognozy dla sektora półprzewodników przedstawiła World Semiconductor Trade Statistics (WSTS). Zdaniem WSTS branża odnotuje w 2025 r. ponad 11% wzrost. A skala sprzedaży produktów zbliży się do 700 mld dol., co byłoby rekordem wszech czasów. To wszystko to tylko prognozy krótkoterminowe.
Źródło: WSTS
Są jednak i szacunki długoterminowe. Przedstawił je McKinsey. Słynna spółka konsultingowa uważa, że w 2030 r. wartość sektora półprzewodników sięgnie biliona dolarów. Głównymi motorami napędowymi, odpowiadającymi za ok. 70% całkowitego wzrostu, będą motoryzacja, sieci bezprzewodowe oraz przede wszystkim centra obliczeniowe i przechowywania danych.

Źródło: McKinsey
Półprzewodnikowe Top25
Na tym zakładanym trendzie rozwojowym skorzystają zapewne najwięksi gracze w branży półprzewodnikowej. Czytelnicy FXMAG zainteresowani uzyskaniem ekspozycji na sektor mogą to uczynić na dwa sposoby. Pierwszy nie wymaga wielkich starań – istnieje szeroka gama ETF-ów na branżę w wydaniu europejskim UCITS, a zatem dostępnych dla polskich inwestorów. Roczna opłata za zarządzanie waha się w przedziale 0,35%-0,60%. Takie fundusze mają w swojej ofercie m. in. operatorzy z rodziny VanEck (największy ETF o aktywach w zarządzaniu ponad 2 mld euro), iShares, Amundi i HSBC.
Drugi sposób, bardziej skomplikowany, wymaga już samodzielnego doboru akcji do portfela. W branży działa ponad setka firm. Nieco ponad połowa z Top25 pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, ale oprócz tego niepomijalną reprezentację mają spółki z Tajwanu, Niderlandów, Korei Płd., Japonii i Chin.

Źródło: opracowanie własne na podstawie CMC
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję