Proces dezinflacyjny w Polsce będzie postępować, ale w znacznie wolniejszym tempie. Analitycy z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych informują o podwyższonych oczekiwaniach inflacyjnych konsumentów, które mogą przekładać się na presję płacową, a ta istotnie spowolni proces sprowadzania jej w okolice celu.
Najnowsze dane potwierdzają - inflacja w Polsce spada
- Tempo wzrostu cen będzie się obniżać, ale coraz wolniej. Z tego powodu inflacja jeszcze przez wiele miesięcy pozostanie daleko od celu NBP (2,5%, +/- 1 pkt proc.).
- W polskich firmach pojawiają się czynniki, które mogą znacząco osłabić proces dezinflacyjny.
- Pomimo że analitycy nie zauważyli tendencji do podnoszenia cen, presja na wzrost wynagrodzeń może skłonić przedsiębiorców do takich działań.
Inflacja w Polsce w czerwcu - istotne zmiany
Nowa odsłona Wskaźnika Przyszłej Inflacji (WPI) pokazuje spadek o 2,1 pkt względem notowań sprzed miesiąca. Eksperci z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych prognozują, że inflacja w Polsce będzie spadać coraz wolniej.
Pomimo że oczekiwania inflacyjne konsumentów sukcesywnie się obniżały w minionych miesiącach, w maju ponownie wzrosły o blisko 5 punktów w porównaniu do kwietnia. Wzrost ten przerwał roczny trend obniżania oczekiwań.
“Jeśli konsumenci spodziewają się przyspieszonego wzrostu cen, to wielce prawdopodobne jest, że nasili się również presja na wzrost wynagrodzeń, a siła przetargowa pracowników wobec pracodawców będzie rosła wraz z pojawianiem się kolejnych przedwyborczych obietnic” - piszą eksperci BIEC.
Zobacz również: Giełdowe dojne krowy dla budżetu. Skarb Państwa zakłada o ponad połowę wyższe wpływy z dywidend
Źródło: BIEC
Na co przekładają się podwyższone oczekiwania inflacyjne?
Podwyższone oczekiwania inflacyjne konsumentów przekładają się na wzrost roszczeń płacowych. W obecnych warunkach gospodarczych sprzyjać będzie temu podwyżka płacy minimalnej oraz kolejne zapowiedzi resortowych dodatków. Sytuację pogorszy kondycja rynku pracy, a szczególnie utrzymujące się w gospodarce niedobory pracowników. W konsekwencji doprowadzi to do kumulacji czynników powodujących, że inflacja ponownie może przybrać na sile. Według optymistycznego wariantu BIEC dynamika poziomu cen przestanie obniżać się i pozostanie daleka od celu inflacyjnego NBP w kolejnych latach.
Jednocześnie Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych nie zauważa na rynku tendencji w kierunku podnoszenia cen wśród producentów.
“W majowych badaniach GUS obniżyły się one o kolejne ponad 2 punkty procentowe, a tendencję tę obserwujemy od lipca ubiegłego roku. Spowodowane jest to w dużej mierze spadkiem cen surowców na światowych rynkach” - komentują analitycy.
Ostatnio obserwowano również umocnienie złotego względem dolara amerykańskiego, co oznacza potanienie importu. Według BIEC to właśnie te czynniki wpłynęły na obniżenie średniorocznej inflacji producenckiej (PPI) z poziomu niemal 26% do ok. 7% w kwietniu 2023 r. Należy odnotować, że w polskich firmach rosną jednostkowe koszty pracy oraz koszty utrzymania (w tym konserwacji czy napraw). Z tego powodu analitycy przewidują, że jeśli presja na wzrost wynagrodzeń będzie się nasilać, może to wywołać dalszy wzrost jednostkowych kosztów pracy, a w efekcie zmusi firmy do ponoszenia cen.
Zobacz również: Inflacja ma hamować, ale płaca minimalna będzie rosła mocniej niż rok temu - szokujące zapowiedzi Morawieckiego
#PłacaMinimalna +41% w dwa lata...?
— Daniel Kostecki, CAI (@Dan_Kostecki) June 13, 2023
"Don't stop me now I'm having such a good time" ;) https://t.co/u5vV7fY7WF pic.twitter.com/OBiNJBracL
“W podobny sposób oddziaływać będzie wzrost kosztów związanych z eksploatacją maszyn i urządzeń, które trudno ograniczyć w krótkim czasie, zarówno ze względu na niesprzyjające obecnie warunki do inwestowania, jak i wieloletnie zaległości sektora prywatnego w tej dziedzinie” - podsumowuje BIEC.
Notowania USD/PLN - YTD
Źródło: TradingView
Na dynamikę cen będą wpływać również rządowe plany dotyczące podniesienia płacy minimalnej. W 2024 r. ma ona wzrosnąć dwukrotnie, premier Mateusz Morawiecki chce spełnić obietnicę z 2019 r., gdy zapowiedział, że w ciągu pięciu lat minimalne wynagrodzenie w Polsce przekroczy poziom 4 tys. zł.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję