Garść newsów ekonomicznych: natłok danych makroekonomicznych z kraju i ze świata

Za nami już konferencje prezesa NBP i prezeski EBC. Obyło się bez większych zaskoczeń. Przekaz płynący od A. Glapińskiego był zasadniczo niezmieniony (choć raczej mniej jastrzębi). C. Lagarde natomiast potwierdziła to, co mówiła już we wcześniejszych wywiadach - EBC ogłosił zakończenie zakupów w ramach APP i zapowiedział podwyżki od lipca. Dziś czas na inflację w USA.
Dzień inflacji, choć nie z Polski. Za nami już publikacje CPI i PPI z Chin, CPI z Czech i HICP z Hiszpanii. Po południu crème de la crème, czyli CPI z USA. Rynek obstawia stabilizację głównego wskaźnika na poziomie 8,3% oraz kontynuację spadków inflacji bazowej (6,2% -> 5,9%) z nieco niższą dynamiką miesięczną (0,5% vs 0,6%). Ostatnie dni upłynęły pod znakiem wyższych rentowności i stóp procentowych. Rynek wydaje się nieźle spozycjonowany pod niespodziankę inflacyjną w górę. Reakcja w przypadku zaskoczenia w dół może być więc asymetryczna (spory zjazd rentowności). Tak to wyglądało do kwietnia:
Ponadto opublikowany zostanie indeks Michigan za czerwiec (tam kontynuacja dramatycznych odczuć amerykańskich konsumentów, których na razie nie widać w danych).
W dalszej części wystąpienia aż tak gołębio nie było. Wiemy, że w dalszym ciągu prezes widzi mocną gospodarkę, choć nie tak mocną jak można wnioskować po liczbach PKB (problem zapasów i dalszego hamowania jest rozpoznany). Zmieniła się narracja dot. inflacji, co widać było już w komunikacie. Jak już wspominaliśmy wcześniej, lubimy tę narrację, bo jest spójną z naszą diagnozą otoczenia (występowanie szoków cenowych przy mocnym popycie pozwala na dalsze dostosowanie cen względnych, w tym szybsze dostosowanie płac, ale to się zmienia). Prezes zaznaczył, że RPP jest bliżej końca podwyżek stóp procentowych. Co ciekawe, przedstawione zręby scenariusza makro sugerują, że ta diagnoza stóp, powrotu inflacji do "znośnych" poziomów (6%) współwystępuje ze stosunkowo mocnym scenariuszem realnego wzrostu PKB (tu jesteśmy dużo bardziej sceptyczni).
Spodziewaliśmy się, że prezes będzie bardzo jastrzębi, ale nieco się zawiedliśmy. Jeśli faktycznie proces podwyżek stóp procentowych będzie trwał dopóki inflacja będzie rosła, mamy przed sobą w zasadzie jeszcze 2 posiedzenia decyzyjne (lipiec, wrzesień), na których stopy będą podnoszone. I to jest spójne z tym, co pisaliśmy wcześniej. Wygląda też na to, że w RPP nie ma już takiej zgodności odnośnie optymalnej skali podwyżek stóp. Uważamy zatem, że cykl skończy się w okolicy 7%. Podanie dokładniej liczby jest w obecnych warunkach niemożliwe, gdy sam prezes sugeruje, że RPP nie przywiązuje się nadmiernie do skali podwyżek. Jest to jednak mniej niż wycenia rynek i tego się trzymamy. Czytanie drobnego druku jest opcjonalne.
* Jeszcze przed wystąpieniem prezesa zastanawialiśmy się, czy przypadkiem naszego scenariusza nie wysadzi nowa projekcja inflacyjna, która pewnie będzie przedstawiać de facto stan legislacyjny tarcz (do 31 października), a więc skok inflacji na koniec roku. Jak mówił prezes, oczekiwania NBP są w tej materii bardziej płynne (pewnie projekcja znów będzie zawierała warianty). Dodatkowo, jak już podkreślaliśmy na początku roku, skok inflacji wywołany podwyżką podatków będzie skokiem de facto sprzyjającym równoważeniu się gospodarki, bo poprawi policy mix (zacieśnienie fiskalne). W horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej taki skok jest już nieistotną bazą. Zwłaszcza jeśli dojdzie do niego przy słabszym popycie w gospodarce, co jednocześnie zmniejsza znacząco ryzyko przełożenia tego skoku na oczekiwania inflacyjne (koniec 2022 roku to nie to samo co początek 2022 roku). Podobnie można traktować skok cen energii na początku 2023 dla gospodarstw domowych. Pamiętajmy, że będzie on niejako zwieńczeniem ruchu cen hurtowych, które odczuwają JUŻ TERAZ podmioty nieregulowane (a więc koszty jak tylko mogą - przerzucają). Efekty wtórne skoku kosztów konsumentów są naszym zdaniem jednoznaczne i obniżą popyt na wydatki dyskrecjonalne (i być może wymuszą jakieś dostosowanie w zużyciu energii).
Oglądając wczorajszą konferencję C. Lagarde można było odnieść wrażenie, że EBC chce nas (analityków prognozujących stopy procentowe) pozbawić pracy. Europejski Bank Centralny ogłosił zakończenie zakupu aktywów netto w ramach programu APP z początkiem lipca i bardzo konkretnie narysował ścieżkę podwyżek stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Start już w lipcu z podwyżką o 25pb.
https://makroekonomia.mbank.pl/193844-ebc-podwyzka-stop-w-lipcu
Polska: Sejm uchwalił ustawę, która m.in. wprowadza wakacje kredytowe oraz wydłuża działanie tarcz antyinflacyjnych do 3 października.
MF: MF zwiększa wartość oferty rocznych obligacji detalicznych do 7 mld zł z 3 mld zł - podano w aneksie do listu emisyjnego (podajemy za PAPbiznes).
USA: liczba nowych rejestracji bezrobotnych znów wzrosła. To nie jest dramatyczny wzrost, ale jest widoczny. Część analityków twierdzi, że to może być wina nowej korekty sezonowej. Część analityków przelicza te dane stosując stare korekty i nic to nie zmienia. Trzymamy się więc interpretacji, że dane poprawnie oddają stan gospodarki. Jak już wcześniej wspomnieliśmy takie ruchy nie implikują żadnych dramatów w zakresie ruchów PKB. Dane spójne są jednak z delikatnym wzrostem stopy bezrobocia.
Chiny: Inflacja w Chinach nieco poniżej oczekiwań. CPI wyniósł 2,1% r/r (konsensus 2,2% r/r), PPI 6,4% r/r (konsensus 6,5% r/r).
Czechy: Inflacja nie przestaje zaskakiwać (w górę). CPI za maj wyniósł 16% r/r (konsensus 15,5% r/r, poprzednio 14,2% r/r).
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję