Dziennik Ekonomiczny oraz przegląd sytuacji na rynkach finansowych (akcje, surowce, kursy walut, obligacje): będzie się działo

Koniec minionego tygodnia upłynął pod znakiem poprawy nastrojów inwestycyjnych. Indeksy akcyjne na Wall Street mocno rosły, mimo że ulubiona miara inflacyjna Fed (inflacja bazowa PCE) wzrosła we wrześniu wskazując na uporczywość procesów inflacyjnych. Towarzysząca im odporność wydatków konsumentów na rosnący poziom cen była dodatkowym argumentem dla inwestorów, aby porzucić nadzieje na szybki piwot Fed na najbliższym posiedzeniu.
Z drugiej strony, wsparciem dla rynku i katalizatorem wzrostów indeksów były dobre wyniki Apple. Coraz więcej inwestorów oczekuje głębokiej i dotkliwej recesji, ale jednocześnie uważają oni, że zanim ona nastąpi możemy być świadkiem kolejnej fali wzrostu notowań różnych klas aktywów. EURUSD poszukiwał kierunku przy niewielkich wahaniach w okolicy 0,995. Złoty utrzymał wcześniejsze zdobycze. EURPLN nieznacznie pogłębił lokalny dołek, schodząc momentami do 4,715 (wobec szczytów z początku października w pobliżu 4,90). Krajowy rynek stopy procentowej podążał tropem rynków bazowych. Rentowności obligacji i stawki instrumentów pochodnych umiarkowanie wzrosły.
Wydarzeniem tygodnia będzie środowe posiedzenie FOMC. Kluczowa będzie nie tyle decyzja co do podwyżki stóp (bardzo pewne wydaje się, że będzie to 75pb), lecz wskazówki co do kolejnych działań zawarte w komunikacie oraz wypowiedziach J.Powella na konferencji prasowej. Nadzieje na zwrot ku mniej agresywnej polityce pieniężnej rozbudzają nie tylko ostatnie wypowiedzi niektórych członków FOMC (m.in. Bullard stwierdzający, że stopy procentowe nie mogą rosnąć w nieskończoność), ale też dane wskazujące na wyraźne schłodzenie amerykańskiego rynku nieruchomości. Do „pełni szczęścia” brakuje jednak sygnałów pogorszenia sytuacji na rynku pracy. W tym kontekście kluczowy wskaźnik makro w tym tygodniu to raport z rynku pracy w USA za październik (tradycyjnie w pierwszy piątek miesiąca).
Na obraz globalnej polityki pieniężnej nałożą się krajowe dane inflacyjne za październik (już dziś o 10.00), które wyznaczą kierunek notowaniom krajowych aktywów na początku tygodnia. Zarówno nasz szacunek, jak i konsensus wskazuje, że inflacja CPI w październiku ponownie wzrosła, tym razem w okolice 18% r/r. Tradycyjnie już od pewnego czasu bilans ryzyka dla tych szacunków i prognoz CPI jest asymetryczny w kierunku wyższych odczytów. Gdyby jednak obawy inflacyjne ekonomistów nie sprawdziły się, miałoby to istotne konsekwencje dla wyceny przyszłej ścieżki stóp procentowych w Polsce oraz dla notowań złotego.
W tym tygodniu rynek będzie dyskontować poziom przyszłej aktywności gospodarczej na świecie, a pomogą mu w tym odczyty wskaźników PMI za październik. Wstępne szacunki PMI z Niemiec i strefy euro potwierdziły już pogłębienie spadków w Europie. Podobnie niemrawo wygląda sytuacja w USA. Krajowy PMI w przetwórstwie (śr.) według naszych szacunków mógł lekko wzrosnąć, ale wskaźnik ciągle pozostaje głęboko poniżej poziomu neutralnego.
W cieniu posiedzenia Fed w czwartek decyzje o polityce pieniężnej podejmować będą Norges Bank, Bank Anglii (BoE) i bank centralny Czech (CNB). Do CNB - deklarującego, że cykl podwyżek stóp procentowych raczej zakończył się i czekamy na właściwy moment rozpoczęcia obniżek - dołączył ostatnio Noges Bank, który jako pierwszy spośród banków centralnych krajów G10 sygnalizuje zakończenie cyklu. BoE, pozostający w tyle za innymi bankami centralnymi, na razie goni króliczka – konsensus wskazuje na dużą podwyżkę stóp o 75pb.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję