Donald Trump jeszcze przed rozpoczęciem swojej drugiej kadencji zapewniał, że chce w swoich działaniach wspomagać duże firmy, by te mogły pracować na dobrobyt Stanów Zjednoczonych. Tymczasem od momentu rozpoczęcia urzędowania bankructwo dopadło setki takich przedsiębiorstw.
Coraz więcej bankructw wśród dużych firm
Szczególnie drastyczny dla firm był kwiecień. Jak wynika z danych, w ubiegłym miesiącu aż 59 takich przedsiębiorstw złożyło wnioski o bankructwo. To niemal dwie na dzień! Choć z pewnością za tym trendem stoi wiele czynników, w tym także tych indywidualnych dla każdej firmy, wspólnym mianownikiem jest wojna handlowa, która rozkręciła się właśnie na początku kwietnia.
Co prawda Donald Trump ostatecznie zawiesił większość "ceł wzajemnych", które nałożył na niemal cały świat 2 kwietnia, ale inne taryfy dalej obowiązują. I komplikują życie nawet tych największych przedsiębiorstw, o czym wprost mówili szefowie Apple, Tesli czy Walmartu. Te wymienione akurat są na tyle potężne, że wciąż trzymają się mocno. Nie wszystkie miały tyle szczęścia.
Przez pierwsze 4 miesiące tego roku zbankrutowało aż 246 dużych firm. By znaleźć gorszy wynik, trzeba cofnąć się do czasów globalnego kryzysu sprzed 15 lat, zapoczątkowanego w 2008 roku pęknięciem bańki mieszkaniowej w USA. Jako pocieszenie można wskazać fakt, że do wyników z tamtego okresu jeszcze bardzo daleko. Dość powiedzieć, że w tym samym okresie, ale w 2009 roku zbankrutowało 10 razy tyle firm co w tym roku!
Tylko nieco gorzej niż teraz było w 2010 roku, gdy światowa gospodarka i biznes jeszcze dochodziły do siebie po kryzysie. Później jednak było już znacznie lepiej. W wielu przypadkach przez pierwsze 4 miesiące roku wnioski o bankructwo składało mniej niż 200 przedsiębiorstw. Nawet okres pandemii i popandemicznego kryzysu nie był tak ciężki dla dużych firm, jak to, co dzieje się teraz.
Co dalej?
Nie oszukujmy się, musiałoby dojść do prawdziwego kataklizmu i załamania rynków, by do końca roku przebić fatalne wyniki z okresu kryzysu sprzed 15 lat. Niemniej, jest szansa na wyśrubowanie wyniku, który znacząco przebije te z ostatniej dekady. Wiele zależeć będzie od dalszego rozwoju konfliktu handlowego. Ten na chwilę obecną deeskalował, ale raczej nie można powiedzieć, że się zakończył. Raczej pozostaje w uśpieniu.
Wciąż nie można bowiem wykluczyć, że zawieszone na chwilę obecną cła zostaną ostatecznie wprowadzone, bo USA nie dogada się z dotychczasowymi partnerami. Jak wskazują analitycy S&P Global Market Intelligence, to właśnie taryfy oraz wynikająca z nich niepewność inwestorów są głównymi czynnikami utrudniającymi firmom funkcjonowanie. Jeśli więc znów dojdzie do eskalacji, w drugiej połowie roku liczba bankructw może dodatkowo wystrzelić.
Czytaj także: Polacy pracują 7 godzin dłużej niż Holendrzy. Smutna prawda o polskim kulcie zapracowania
Co z Polską?
Polska w pewnym stopniu też oczywiście odczuje konsekwencje wojny handlowej, ale dane GUS za I kwartał tego roku pokazują, że do tej pory nie pociągnęły one w dół zbyt wielu firm. Okazuje się bowiem, że w przez pierwsze 3 miesiące tego roku wnioski o bankructwo złożyło dokładnie tyle samo przedsiębiorstw, co rok wcześniej - równe 100.
Najbardziej oberwał sektor przemysłowy oraz nisza warsztatów samochodowych. Spośród wspomnianych 100 aż 22 to właśnie działalności mechaników.
Czytaj także: Polacy zakładają coraz mniej firm. Wyraźne tąpnięcie w tych branżach
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
1 miesiąc temu
😭🐷👺💰 https://youtu.be/nNxTbxOemaw?si=GzVWO4bx0IdwItWq Dlaczego kryminaliści rozdają karty 😭💰😭 https://www.facebook.com/share/16TKu4Sn6m/