- Wyniki chińskiej gospodarki nie zadowoliły analityków
- Prognozowany wcześniej 5-procentowy wzrost PKB Chin staje się mało realny
- Państwo Środka wciąż nie znalazło sposobu na rozwiązanie kryzysu w branży budowlanej
Produkcja poniżej oczekiwań. Konsumpcja też
National Bureau of Statistics of China, czyli chiński urząd statystyczny, podał dane dotyczące gospodarki tego kraju w sierpniu. Wynika z nich m.in., że produkcja przemysłowa wzrosła 4,5% rok do roku, a sprzedaż detaliczna (kluczowy wskaźnik konsumpcji) zwiększyła się w tym samym czasie o 2,1%. Chociaż zanotowano poprawę wyników, a urzędnicy piszą o stabilnej gospodarce, to zaprezentowane dane nie odpowiadają prognozom. Spodziewano się, że produkcja wzrośnie o 4,7%, a sprzedaż o 2,5%. To także wyniki gorsze od tych zanotowanych miesiąc wcześniej.
Na doniesienia z Chin szybko zareagowali analitycy Goldman Sachs oraz Citigroup. Z ich najświeższej prognozy wynika, że wzrost PKB w Państwie Środka wyniesie w tym roku 4,7%, a zatem mniej niż zakładano wcześniej. Byłby to świetny wynik, gdybyśmy mówili o państwie unijnym, ale w Chinach ambicje były większe. Wystarczy wspomnieć, że władze w Pekinie na ten rok wyznaczyły cel w postaci 5-procentowego wzrostu. Taki sam cel decydenci drugiej gospodarki świata postawili sobie w roku ubiegłym i zadanie udało się zrealizować z nawiązką. Jednak tym razem plan może przerosnąć komunistycznych oficjeli.
Przeczytajcie także: Najlepszy tydzień giełdy tuż po najgorszym tygodniu
Klęski żywiołowe osłabiły chińską gospodarkę
Wcześniej przedstawiciel Goldman Sachs prognozował, że Chinom może się udać zrealizować wspomniany cel, a pomogą w tym przede wszystkim luzowanie polityki fiskalnej, wzmocnienie eksportu (skoro lokalna konsumpcja jest niezadowalająca), a także poprawa warunków pogodowych. Ten ostatni czynnik ma spore znaczenie m.in. dla sektora budowlanego. Wystarczy wspomnieć, że klęski żywiołowe, które nawiedziły Chiny w lipcu spowodowały zniszczenia liczone w miliardach dolarów i przyczyniły się do śmierci setek osób. Za straty odpowiadały przede wszystkim ulewne deszcze oraz wynikające z nich powodzie. Agencja Reutera podawała niedawno, że tylko w I połowie roku klęski żywiołowe kosztowały Chiny niemal 13 mld dolarów.
Drugą gospodarkę świata wciąż trawi kryzys w sektorze budowlanym. Ale kłopotów jest więcej
Chiński rynek nieruchomości zmaga się z problemami nie tylko z powodu powodzi – kryzys w tej branży stawał się widoczny na przestrzeni kilku ostatnich lat. Wystarczy wspomnieć, że obecnie akcje spółek zajmujących się nieruchomościami w Chinach są notowane na poziomie niemal najniższym od 20 lat, a więcej na ten temat przeczytacie w tym tekście. Według ekspertów Global Markets Investor tak kończy się sztucznie pompowany cud gospodarczy.
Słabość segmentu nieruchomości nie jest jedynym kłopotem dla Pekinu, co doskonale widać po tamtejszym rynku akcji. Chiński indeks CSI 300 zakończył piątkową sesję na najniższym poziomie od stycznia 2019 roku. I wydarzyło się to mimo interwencji władz na rynku papierów wartościowych. Aby ukryć skalę problemu Pekin zdecydował się także na utajnienie niektórych danych. Dotyczy to np. przepływów inwestycyjnych z zagranicznych funduszy do akcji w Chinach. W skrócie: nie wiadomo, ile zagranicznego kapitału codziennie trafia na chiński rynek akcji. Więcej na ten temat przeczytacie w tym tekście.
Kiepsko dzieje się też na rynku technologicznym w Chinach, szerzej w segmencie młodych firm w tym kraju. Wystarczy wspomnieć, że w 2018 roku Państwie Środka założono przeszło 51,3 tys. przedsiębiorstw. W ubiegłym roku ta liczba spadła do 1,2 tys., a w tym roku może być jeszcze niższa. Skąd tak drastyczna zmiana? Odpowiedź jest złożona, ale składa się na nią m.in. wzrost presji ze strony władz na biznes. Partia komunistyczna chce po prostu sprawować coraz większą kontrolę nad gospodarką, o czym więcej przeczytacie tutaj.
Przeczytajcie także: Nieruchomości w Polsce w obliczu nieuchronnej katastrofy demograficznej
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję