Początek ubiegłego tygodnia przyniósł kontynuację obaw o kondycję sektora bankowego. Powyższe miało miejsce, mimo iż w weekend na rynek trafiły doniesienia o przejęciu przez UBS banku Credit Suisse przy wsparciu Szwajcarskiego Banku Centralnego oraz rządu. O ile czynnik niepewności w stosunku do sektora w Europie został zniesiony, o tyle ponownie uwaga inwestorów skupiła się na bankach regionalnych w Stanach Zjednoczonych. W szczególności na kondycji First Republic Bank, który mimo wsparcia ze strony FED notował dalsze odpływy depozytów. Nastroje uspokoiło nieco oświadczenie największych banków centralnych, w którym ogłosiły skoordynowane działania mające na celu zwiększenie płynności transakcji swapowych w USD, aby złagodzić nasilające się napięcia w globalnym systemie finansowym. Z kolei w końcówce tygodnia inwestorów zaniepokoił nagły wzrost CDS-ów (credit default swaps), czyli instrumentów pochodnych zabezpieczających przed niewypłacalnością, dla niemieckiego Deutsche Bank, który przez wielu ocenianym jest jako kolejny Credit Suisse. Niemniej mimo słabej renomy, ostatnie wyniki banku oraz sytuacja bilansowa nie wskazuje na realne problemy z płynnością. Powyższe niejako potwierdziła weekendowa decyzja władz wspomnianego banku o przedterminowym wykupie obligacje na kwotę 1,5 mld EUR. Finalnie indeks europejskich banków stracił kolejne 2,0% w skali tygodnia.
Wydarzeniem tygodnia było natomiast posiedzenie Rezerwy Federalnej , które okazało się zgodne ze zrewidowanymi oczekiwaniami rynkowymi. Komitet FOMC podniósł zakres stóp procentowych o 25 pkt. bazowych, do przedziału 4,75-5,00%, mimo iż jeszcze kilka dni wcześniej wysokie prawdopodobieństwo przypisywano ruchowi o 50 pkt. bazowych w górę. Sama decyzja została przyjęta umiarkowanie pozytywnie przez rynek akcji, jednak późniejszy komentarz prezesa Fed, który zasugerował że dodatkowe zaostrzenie polityki monetarnej może być odpowiednie, przyniósł pogorszenie nastrojów. Powyższe jednocześnie przyniosło umocnienie dolara, dla którego wsparciem pozostał również wzrost zmienności oraz utrzymujące się obawy o sektor bankowy. Finalnie główne indeksy na rynkach bazowych zyskały nieco ponad 1,0%.
Słabiej radziły sobie rynki rozwijające się z krajowymi blue chips na czele. WIG20 stracił blisko 0,50%. Zdecydowanie lepiej radziła sobie grupa mniejszych spółek, gdzie sWIG80 zyskał ponad 0,70%. We wspomnianym otoczeniu WIG20 podczas poniedziałkowej sesji zanotował minima poniżej 1630 pkt. Natomiast tydzień finalnie warszawskie blue chips kończyły w okolicach 1670 pkt. czyli najniżej od listopada ub.r. Wsparciem nie pozostawały comiesięczne dane o sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej za luty, które wypadły wyraźnie poniżej prognoz.
Na rynku długu dominowała podwyższona zmienność podobnie jak tydzień wcześniej. Rentowności amerykańskich obligacji 10 letnich zniżkowały poniżej 3,40%, chociaż początek tygodnia przeniósł zwyżkę do ponad 3,60%. W przypadku krajowych odpowiedników, rentowności nadal oscylowały wokół 6,0%, chociaż intraday znajdowały się nawet poniżej 5,80%.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję