Głosy o nadchodzącym krachu rosną z każdym dniem. Zarówno na giełdzie, jak i na rynku nieruchomości pojawiają się kolejni, którzy wieńczą rychły koniec systemu. Pojawiają się opinie, że najnowszy kryzys zaatakuje z obszaru, którego nikt się nie spodziewa, w myśl zasady: „Kryzys pojawia się tam, gdzie nikt go nie wypatruje”. Warto jednak zastanowić się, czy kryzys to skutek pewnych działań, czy też naturalny cykl, który można odwlekać w nieskończoność.
Chociaż większość zdaje sobie sprawę, że kryzys jest zjawiskiem mającym swoje przyczyny, które można zminimalizować, to jednak wciąż słowo to budzi duży niepokój. Reakcja ta wynika często z nieprzewidywalności kryzysu.
Mimo, że ogólne przyczyny kryzysów światowych są znane, wciąż moment uaktywnienia się całego mechanizmu pozostaje pewną zagadką. Niepewność tego, gdzie kryzys weźmie swój początek, tworzy wizję pełną niepokoju i błędnych wniosków. Pomimo różnych głosów, w jednym zgodzą się wszyscy: kryzys kiedyś musi się zakończyć, a każda bańka spekulacyjna w końcu pęka.
Kompania Mórz Południowych
Tereny Pacyfiku w XVIII wieku rozpalały wyobraźnię zarówno handlarzy, jak i inwestorów. To, co wydarzyło się za przyczyną Kompanii Mórz Południowych, może być nazwane pierwszą, ogromną bańką spekulacyjną. Dobra promocja Kompanii Mórz Południowych i zachęta do skupowania akcji tej spółki, sprawiły, że w krótkim czasie pojedyncza akcja była niezwykle droga. Mimo, że realnie nie było żadnych oznak do tak ogromnej wyceny. Kompania Mórz zdołała wznieść się na wyżyny absurdu. Oczywiście do czasu. W krótkim czasie niebotyczne obietnice rozbiły się o skały rozsądku i rzeczywistości. We wrześniu 1720 roku nastąpił gwałtowny krach. Inwestorzy stracili swoje fortuny. Wśród nich znalazł się także Izaak Newton, który swoją inwestycję skomentował słowami: „Potrafię policzyć ruch gwiazd, ale nie ludzkie szaleństwo”. Wiara, że Kompania Mórz Południowych zdoła wykreować ogromne zyski była podejściem pełnym szaleństwa, które było napędzane jedynie przez spekulację.
Jaki to ma związek ze współczesnymi kryzysami? Kluczowym słowem we wszystkich kryzysach jest pojawiająca się spekulacja. Co istotne, spekulacja na rynku nie musi odnosić się jedynie do dużych graczy na rynku akcyjnym, lecz także do inwestorów w obszarze nieruchomości.
Kryzys lat 30 XX wieku
Za nim przejdziemy do nieruchomości, warto przyjrzeć się krótkiej historii Wielkiego Kryzysu z lat 30 XX wieku. Przez wielu uznawany jest za ogromną porażkę wolnego rynku. W rzeczywistości jednak przebieg Wielkiego Kryzysu ukazuje, jak ingerencja rządu w gospodarkę może popsuć dawno wytyczone metody walki z kryzysem. Ameryka przeżywała w latach 1921-1929 okres boomu. Agresywna polityka pieniężna FED (System Rezerwy Federalnej) i zalewanie rynku tanim pieniądzem sprawiło, że nastąpił okres sztucznego dobrobytu. Uczestnicy rynku zaczęli dość szybko traktować kredyty i depozyty na żądanie jako dodatkowe źródło do inwestycji i tworzenia przedsiębiorstw. System Rezerwy Federalnej dodatkowo zachęcał do inwestycji na giełdzie pożyczając pieniądze na inwestycje z mniejszym oprocentowaniem, niż przed powstaniem FED. Dodatkowo sztuczny boom na giełdzie był wyjątkowo pobudzany przez ówczesny rządy prezydenta Coolidge’a.
Sztuczny boom wykreowany przez nieudolną politykę rządu szybko został rozliczony przez rynek. Wielki Kryzys rozpoczął się w lipcu 1929 roku, nietrafione inwestycje zaczęły się ujawniać. Apogeum pojawiło się w październiku 1929 roku. Krach na giełdzie przyniósł ogromne spadki. 24 października przeszedł do historii, jako czarny czwartek, ukazując 11 procentowe spadki notowań na nowojorskiej giełdzie.
Warto pamiętać, że w trakcie poprzednich kryzysów rząd USA nie wtrącał się w gospodarkę. Przeciwną decyzję podjął rząd Hoovera. Określając swoją decyzję ingerencji w gospodarkę jako pionierską, w czasie kryzysu Hoover mówił:
„Poprzedni prezydenci uważali, że rząd nie powinien w takich przypadkach ingerować. W poprzednich kryzysach, bez względu na ich rodzaj, prezydenci stali niezachwianie na stanowisku, że takie wstrząsy nie są sprawą rządu federalnego […] dlatego nasze zadanie miało charakter pionierski”.
To właśnie pionierskość działań Hoovera stała się podstawą do zbudowania przyszłych metod zapobiegania kryzysom, które jednak zawiodły. Wraz z działaniami Hoovera rozpoczął się okres wzmożonego interwencjonizmu państwa w gospodarkę, który jest widoczny do teraz w wielu krajach, w szczególności w USA. Interwencjonizm stał się podstawową metodą odbudowy USA po Wielkim Kryzysie. Pierwszym działaniem Hoovera była polityka utrzymania płac, w której dużą stratę ponieśli przedsiębiorcy. Dalsze kroki były związane z narastającym bezrobociem. Problemem jednak okazywał się fakt, że to rząd finansował te prace.
Kolejnym problemem było utworzenie specjalnej jednostki, która chroniła upadające przedsiębiorstwa przed bankructwem. By walczyć z tym obszarem, postanowiono wstrzymać imigrację. Utworzono także roboty publiczne, które miały zmniejszyć bezrobocie.
Odpowiedzią na Wielki Kryzys okazała się teoria Johna Maynarda Keynes’a i polityka New Deal wprowadzona przez Roosevelta. To, co miało pomóc odbudować kraj, stało się niczym innym, jak przekładaniem kolejnego kryzysu na kolejne lata. Działania Hoovera i późniejsze kroki Roosevelta, chociaż miały dobre podstawy, to nie mogły wpłynąć na wszystkie obszary rynku. Gospodarka rynkowa złożona jest z wielu aspektów, rząd Hoovera, ratując jeden obszar gospodarki, automatycznie pogarszał inny jego element. Zwiększona podaż pieniądza, mająca teoretyczne dobre przesłanki automatycznie napędziła proces tworzącego się kryzysu. Często pojawiającym się zarzutem rządzących jest nieudolność działania wolnego rynku. Rząd jednak zapomina, że to ingerencja w wolny rynek stała się podstawą do długofalowych negatywnych skutków. Co prawda, wciąż trwa walka pomiędzy szkołą Keynesa, a austriacką szkołą ekonomii. Historia jednak w kolejnych latach pokazywała, że to interwencjonizm przyniósł więcej szkód, niż wolny rynek.
Upadek Lehman Brothers
Od Wielkiego Kryzysu z XX wieku minęło wiele lat, częściowo informacje istotne zostały zatarte, bądź zapomniane. Drugi kryzys, który możemy porównywać do Wielkiego Kryzysu, miał miejsce w latach 2007 – 2009. Ze względu na mały okres dzielący obecne czasy od ostatniego kryzysu, można wyciągnąć więcej wniosków. Głównym problemem, który rozpętał kryzys okazały się kredyty wysokiego ryzyka subprime. Celem pobierania takich kredytów był zakup nieruchomości. Kredytobiorcy, mimo, że obarczali siebie ogromnym ryzykiem, kupowali nieruchomość, będąc przekonanym, że po kilku latach wzrost wartości nieruchomości zniweluje koszty kredytu. Takie błędne rozumowanie stało się podstawą do wykreowania bańki na rynku nieruchomości.
Kredyty subprime zyskały miano kredytów „prawie doskonałych”. Kiedy ceny nieruchomości wzrastały, spłacenie kredytu było możliwe przez zajęcie nieruchomości przez bank. Jednak w momencie spadków cen nieruchomości rozpoczął się prawdziwy kryzys. Dodatkowo fakt ten wzmocniło posiadanie przez banki i fundusze wielu obligacji i innych narzędzi opartych o kredyt subprime. Od kwietnia 2007 roku rozpoczął się czas ogłaszania kolejnych upadłości, bądź przejęć.
Gdy kolejni przedsiębiorcy ogłaszali ogromne straty, gigant ubezpieczeniowy – AIG w samym pierwszym kwartale 2008 roku stracił ponad 7,8 mld dolarów. Citigroup w tym samym czasie straciło ponad 5 mld. Upadł IndyMac – największy bank udzielający kredytów hipotecznych. Koncern General Motors w I półroczu 2008 roku stracił ponad 15,5 mld USD. Dwie największe instytucje rynku kredytów hipotecznych w USA Fannie Mae i Freddie Mac, zostały przejęte przez rząd federalny USA. Te dwie instytucje w swoich portfelach miały około 5 bln USD w długach i obligacjach hipotecznych. Największy dom maklerski – Merrill Lynch został przejęty przez Bank of America za niecałe 50 mld, co stanowiło zaledwie 38% wartości księgowej Merrill Lynch.
Największym jednak punktem zwrotnym była decyzja podjęta w nocy 14 września 2008 roku, przez amerykańskich finansistów. Zdecydowano o bankructwie Lehman Brothers. Rozpoczyna się kryzys światowy na rynkach finansowych. W ciągu jednego dnia notowania AIG spadły o 60 proc. Rząd amerykański ratuje AIG przed bankructwem, wykupując ponad 70 proc. udziałów. Rozpoczyna się okres globalnej paniki i prób wspomagania gospodarki przez banki centralne. W październiku największe banki centralne obniżyły stopy procentowe, hamując tym samym spadki na giełdach. W tym samym miesiącu Islandia jest bliska bankructwa. Państwo przejęło zobowiązania banków, które sięgały prawie 100 mld USD. Kolejne miesiące to rosnące bezrobocie i spadający eksport. Pierwsze pozytywne informacje pojawiły się w drugiej połowie 2009 roku. Poprzedzone jednak były licznymi obniżkami stóp procentowych i kolejnymi pożyczkami dla upadających przedsiębiorstw.
Warto pamiętać, że od światowego kryzysu minęło zaledwie 10 lat. Wizja, że podobny scenariusz może się powtórzyć, jest całkiem realna. Rynek częściowo jest przewartościowany. Sytuacja, która poruszyła świat finansów, miała miejsce w lutym 2018 roku. Była to jednak niewielka korekta. Problemem jednak jest fakt, że dotychczasowe sprawdzone metody walki z kryzysem, obecnie są na wyczerpaniu.
FED podnosi stopy procentowe, jednak mimo to, jest to niski poziom przy ewentualnym powtórzeniu scenariusza z 2008 roku. Polska Rada Polityki Pieniężnej póki co nie planuje podnosić stóp procentowych. Po ostatnim kryzysie sektor finansowy starał się unikać poprzednich błędów. Jednak na rynku, szczególnie amerykańskim pojawiają się kolejne wzrosty kredytów subprime. Obecnie są one udzielane głównie na samochody, co prawda kredyty te nie są udzielane w tak dużej ilości jak poprzednio, jednak przypomina to dawne sytuacje związane z tym instrumentem finansowym.
Aktualna sytuacja na rynku związana jest także z narastającą presją ze strony kryptowalut, które stają się nową metodą wymiany pieniądza. Co więcej, struktura kryptowalut i technologia blockchain zaczyna wypierać funkcjonowanie pieniądze fiducjarnego.
Nadchodzący kryzys może być związany z presją nowoczesności, której nie wytrzyma budowany od dziesięcioleci system bankowy. Analizując obecną sytuację, warto także wziąć pod uwagę słowa takich osób jak Elon Musk bądź Bill Gates, którzy twierdzą, że kryzys może rozwinąć się w sektorze technologii. Szczególnie Musk wielokrotnie przestrzegał przed nadchodzącą sztuczną inteligencją. Nie trudno wyobrazić sobie także, jak zareaguje rynek na nagłą awarię sieci, bądź systemów bezpieczeństwa. Tutaj można przywołać, postać Petera Schiffa, który przewidywał kryzys w 2008 roku, dodatkowo określając jakie działania podejmie rząd USA, celem likwidacji skutków. Jedną z jego tez jest tworzenie przez FED ogromnej bańki finansowej, która oparta jest na długu. Schiff twierdzi, że USA w końcu nie zdołają podźwignąć ogromnego zadłużenia, przez co ludzie odwrócą swoje zaufanie od banków centralnych i pieniądza fiducjarnego.
Kryzys inflacyjny w Wenezueli
Podobnym, chociaż często z o wiele poważniejszymi skutkami dla danego kraju jest kryzys inflacyjny. Często przyczyną takiego kryzysu jest duża niegospodarność danego kraju, niekiedy panika inflacyjna wynika z kryzysu na giełdzie, bądź na rynku nieruchomości. Co ciekawe, łatwo zauważyć, że kiedy jedna gałąź gospodarki przeżywa kryzys, szybką reakcję wykazują inne obszary. Dlatego, kiedy zawodzi polityka monetarna, problemy ma cały kraj. Przykładem może być obecny kryzys w Wenezueli.
Tutaj można przytoczyć kryzys z lat 1918-1924. W 1914 kurs wymiany pomiędzy dolarem a niemiecką marką wynosił ok. 1:4. W 1923 roku wskaźnik ten podskoczył do poziomu 1 USD za 1 bilion marek. Przyczyną takiego obrotu spraw były wymogi rekompensaty za rozpoczęte działania wojenne przez władze niemieckie. W efekcie Niemcy spłacili dług, jednak metodą, która mogła wzbudzić wiele wątpliwości. Mianowicie rozpoczęli dodruk pieniędzy, osiągając nominał 1,000 mld marek.
Historia pokazuje, że kryzysy są częścią nieodzowną każdej rozwijającej się gospodarki. Kryzys w podejściu austriackiej szkoły ekonomii mówi o tym, że zasoby źle ulokowane wracają do właściwych obszarów. Spoglądając jednak na kolejne kryzysy, można wysnuć wniosek, że działanie rządu i ingerencja w strukturę wolnego rynku, która miała miejsce w 1930 roku, zapoczątkowała stopniowe nawarstwianie się problemów finansowych na rynku światowym. Można stwierdzić, że działania rządów i banków centralnych w końcu będą pozbawione sensu, ponieważ sztuczna ingerencja nie będzie dłużej skuteczna. Właśnie tak zareagował rynek w USA podczas Wielkiego Kryzysu. Zastrzyk pieniężny przygotowany przez FED celem pobudzenia gospodarki był krótkotrwały. Można przywołać tutaj postać Ludwiga von Misesa, który postulował przez laty za wprowadzeniem wolnorynkowych zasad. W długofalowej obserwacji to jego postać zyskuje większe zaufanie, niż postać Keynesa.
FAANG, Kryptowaluty oraz rynek nieruchomości
Co może zapoczątkować kolejny kryzys? Warto zwrócić uwagę na kilka możliwych punktów zapalnych, które mogą zapoczątkować globalny kyrzys
- Rozwinięty sektor technologiczny i fakt, że tzw. spółki FAANG (Facebook, Apple, Amazon, Netflix i Google), odpowiadają za ponad 30 proc. zysków wszystkich spółek z indeksu S&P 500
- Kryptowaluty, które z jednej strony budzą lęk, jednak przy głębszej analizie mają większe uzasadnienie, niż obecnie funkcjonujący pieniądz papierowy.
- Rosnący popyt na nieruchomości i sytuacja zbieżna z tą z lat 2007/2008
- Zadłużenie USA, które z każdym rokiem wzrasta. Częściowo przez politykę FED, a częściowo ze względu na poprzednie wybory rządu.
Istnieje dużo zapalnych elementów, które mogą być początkiem większego Wielkiego Kryzysu. Pocieszeniem jednak jest fakt, że kryzys to tylko część rynkowego cyklu, po którym przychodzi rynkowa hossa.
Dlaczego bańka pęka?
Przyczyn może być wiele, najczęstszym powodem jest upadek wielkiego giganta – tak było w przypadku kryzysu w 2008 roku, gdzie bank Lehman Brothers ogłosił bankructwo. Innym powodem może być zderzenie się oczekiwań rynku z rzeczywistością. Tak często bywa w przypadku spółek, które opierają swoje działanie o towar wirtualny. Tak było w latach 1995-2001, podczas bańki internetowej zwanej dot-com buble. Przykładem mogą być akcje Yahoo! Inc., które 3 stycznia 2001 roku były wyceniane na 118,75 USD za sztukę, natomiast podczas oferty publicznej tzw. IPO cena ta wynosiła 13 USD. Po załamaniu rynku 26 sierpnia 2001 za jeden walor płacono zaledwie 4,05 USD. Z rodzimego regionu można przywołać spółkę Optimus, która do dziś częściowo tworzy spółkę CD Projekt. Często bańkę spekulacyjną tworzy właśnie spekulacja i podążanie za rynkiem, ciągłe wzrosty sprawiają, że ryzyko rośnie z każdym poziomem.
Bibliografia:
W.Morawski, Kronika kryzysów gospodarczych (Warszawa 2003)
Murray N. Rothbard, Wielki kryzys w Ameryce
Peter Schiff, Gospodarka, rozwój, krach. Na czym to polega?
Ludwig von Mises, Teoria pieniądza i kredytu (2013)
Friedrich August von Hayek, Teoria pieniądza i cyklu koniunkturalnego
youtube.com:
Peter Schiff: Dlaczego kryzys nie powinien nikogo zaskoczyć?
Joe Rogan Experience #1145 - Peter Schiff
Dokument: Inside Job (2010) by Charles Ferguson
www.prostaekonomia.pl
dane Bloomberg
dane i pojęcia NBP
Daty i wydarzenia: www.wikipedia.org
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję