W poprzednim miesiącu wskazywaliśmy, że indeksy nastrojów inwestorów zeszły do poziomów wskazujących na strach lub nawet ekstremalny strach. Tworzyło to podwaliny pod odbicie na głównych rynkach, ale początkowo wystarczyło to tylko na kilka pierwszych sesji października. Później, już niemal do końca miesiąca, indeksy amerykańskie oraz zachodnioeuropejskie kontynuowały szerszą korektę spadkową zainicjowaną w połowie wakacji. Te pierwsze cofnęły się na poziomy niewidziane w tym półroczu, natomiast główne indeksy europejskie były bliskie wyzerowania całości tegorocznych wzrostów.
Ostatecznie amerykański S&P500 zakończył październik spadkiem o 2.2%, niemiecki DAX o 3.8%, a francuski CAC40 o 3.5%. Ponownie nie pomagały rosnące rentowności amerykańskich obligacji. Jednak ostatecznie poziom 5% na 10-letnich papierach skarbowych nie został trwale przebity, rentowności zaczęły się cofać w końcówce miesiąca, co też pomogło złapać oddech rynkom akcji. A ten pozytywny ruch jeszcze przyspieszył na początku listopada, po kilku słabszych danych z gospodarki USA.
Polska giełda tylko do połowy miesiąca podążała w ślad za głównymi rynkami. I nam udzieliła się lekka poprawa nastrojów na początku października, jednak gdy na zachodzie indeksy zaczęły się wyraźnie cofać w drugiej połowie, u nas wzrosty przyspieszyły. To oczywiście efekt wyborów parlamentarnych. Uzyskanie większości przez dotychczasową opozycję zostało bardzo pozytywnie odebrane na GPW. Indeks WIG zyskał 6.7% względem sesji przedwyborczej i gdy wiele indeksów zachodnich notowało wielomiesięczne minima, krajowy WIG wrócił w okolice tegorocznego szczytu z połowy wakacji. W całym październiku indeks zyskał 9.5% napędzany przez duże spółki. To one wyraźnie wiodły prym w tym odbiciu. Indeks WIG-Banki zyskał aż 25% w ostatnim miesiącu,
Zobacz także: Polski złoty (PLN) będzie rósł wraz ze spadającymi stopami. 2024 rok pod wpływem takiej zależności?
Co do danych makro ze świata, te nie przekonują nas, że obraz na 2024 jest specjalnie optymistyczny. Końcówka roku rządzi się jednak swoimi sezonowymi prawami i mamy odczucie, że ogólnie oczekiwane jest dobre zachowanie indeksów w tym czasie w ślad za uspokojeniem się sytuacji na rynkach obligacji i prawdopodobnym zakończeniem cyklu podwyżek stóp przez amerykański Fed. Może nie jest to bardzo powszechne oczekiwanie, niemniej jednak może to paradoksalnie stanowić barierę dla tzw. rajdu św. Mikołaja.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję