Ostatni nowy szczyt pojawił się w styczniu. Długo wiec trzeba było czekać na potwierdzenie, że spadki ograniczone wsparciem 1875 punktów są korektą. Teraz byki muszą potwierdzić swoją dominację, czyli utrzymać wartość kontraktów powyżej 2100 punktów. W latach 2018-2020 było to kluczowe wsparcie, które zostało przełamane dopiero na fali lutowych spadków na giełdach światowych.
Wczorajsza euforia przełożyła się na opuszczenie przez wykres zakresu wyznaczonego przez wstęgi Bollingera. Jest to dość rzadko spotykane zjawisko i zwykle oznacza, że cena będzie chciała powrócić do wnętrz kanału wyznaczonego przez przerywane linie. Dzisiejsza sesja zdaje się realizować ten właśnie scenariusz.
To, co pozostaje niewiadomą, to czy podaż będzie w stanie doprowadzić do spadków w skali godzinowej, czy dziennej. W wariancie intraday’owym korekta powinna być symboliczna, na przykład do ceny 2075 punktów, gdzie ostatni przełamany szczyt zamieniłby się w lokalne wsparcie. Jeżeli niedźwiedzie stać na więcej, to bazą do porównań będą kwietniowe korekty, które liczą ok. 75 punktów. Dobrym wyznacznikiem zakończenia spadków była środkowa linia Bollingera, czyli średnia krocząca MA20.
Na chwilę obecną nie będę przywoływał niższych wartości jak wspomniany już dołek 1875 punktów. Warto jednak pamiętać, że ponad rok temu ogromna fala przeceny rozpoczęła się w miejscu aktualnych kwotowań Wig20.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję