Ostatnie trzy miesiące okazały się czasem rozpędzenia amerykańskiego giełdowego rollercoastera. Najpierw, między połową lutego a początkiem kwietnia, indeks S&P 500 zanurkował o 20%. Potem, w nieco ponad miesiąc odbił o blisko 20%.
Zaprawieni w boju inwestorzy zapewne szybko przeliczyli, że nie wystarczyło to do odrobienia strat i powrotu amerykańskich akcji na szczyty. Czy nowe rekordy na S&P 500 zobaczymy w ciągu kolejnych 12 miesięcy? Tak, a poprzednie maksima mogą zostać przebite z nawiązką, prognozują eksperci z Goldman Sachs.
Ten nowojorski bank zapewne doskonale znany jest większości czytelników. Jest to jedna z największych firm finansowych świata, która zarabia na doradztwie rządom i korporacjom, handlu papierami wartościowymi i rzecz jasna — inwestycjach.
Nowa (stara?) hossa na giełdzie w USA
Jak daleko sięgnąć mogą spodziewane przez Goldman Sachs wzrosty na amerykańskim parkiecie? Na przestrzeni kolejnych 3 miesięcy raczej niedaleko. W tym horyzoncie czasowym eksperci banku szacują raczej konsolidację i zapowiadają kurs S&P 500 na poziomie 5900 punktów.
Nieśmiała, ale jednak zwyżka, prognozowana jest na koniec tego roku, czyli mniej więcej w perspektywie 6 miesięcy. Analitycy Goldman Sachs zapowiadają poziom 6100 punktów na S&P 500 w grudniu 2025 roku. Średni zysk na akcję komponentu indeksu miałby zwiększyć się o 7% rok do roku w 2025 roku.
Inaczej sprawy mają się w przypadku rekomendacji 12-miesięcznej. Prognoza od Goldman Sachs dla S&P 500 na maj 2026 roku to 6500 punktów. To około 10% wyżej względem aktualnego poziomu notowań indeksu.
Wykres: Notowania indeksu S&P 500.

Źródło: TradingView.
Korekta na giełdzie, ale jaka?
Kluczowe dla prognozy banku jest to, z jakim rodzajem “rynku niedźwiedzia” mieliśmy do czynienia, gdy kurs S&P 500 spadł w kwietniu o około 20%. Wyróżnili oni trzy typy: strukturalny, cykliczny i wywołany wydarzeniami. Dwa pierwsze są groźniejsze dla inwestorów, niż ten ostatni.
“Uważamy, że prawdopodobnie nie doświadczyliśmy strukturalnego rynku niedźwiedzia. Podczas gdy wyceny akcji, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, są wysokie, w dużej mierze odzwierciedlają one silne fundamenty, a zatem nie doszło do powstania bańki” - stwierdzili analitycy z Goldman Sachs.
“Pytanie brzmi, czy obecny spadek koniunktury jest spowodowany wydarzeniami czy może jest cykliczny. Główną różnicą między nimi nie jest rozmiar korekty: w obu przypadkach są one podobne, ale inna jest szybkość spadku i późniejszego ożywienia” - dodali. - “Jeśli chodzi o czynniki napędzające, głównym czynnikiem różnicującym jest to, czy zdarzenie wyzwalające, w tym przypadku ogłoszenie taryf, spowoduje recesję”
Spadki wywołało oczywiście “zdarzenie”, tj. ogłoszenie wzajemnych ceł przez prezydenta USA, Donalda Trumpa.
Taryfy, taryfy i po taryfach
“Ponieważ samo wydarzenie zostało już ‘rozwiązane’, rynek wycenia ryzyko recesji i odrobił większość strat. Z pewnością ostatnie wiadomości były korzystne dla ryzyka pod trzema względami: 1) pokazały, że administracja amerykańska jest pragmatyczna i chętna do deeskalacji, co powinno obniżyć premię za ryzyko, 2) sugerują niższy prawdopodobny wynik dla średniej efektywnej stawki celnej niż 54%, którego spodziewaliśmy się po Dniu Wyzwolenia”
Czy oznacza to, że ryzyko dla giełdy wyparowało? Według Goldman Sachs, nie.
“Pomimo pozytywnych wiadomości na temat ceł, pozostają one wyższe niż przed Dniem Wyzwolenia, a efektywna stawka celna w USA ustabilizuje się na poziomie 13%”
Czytaj także: “Rozważam przeniesienie moich spółek do Bułgarii - Mariusz Patrowicz dla FXMAG”
Analitycy Goldman Sachs zalecają dywersyfikację
Według analityków Goldman Sachs kluczową strategią na 2025 rok jest dywersyfikacja. Nie jest to pogląd nowy, a powtórzona teza sprzed kilku miesięcy. Jeszcze w lutym eksperci amerykańskiego banku zalecali dywersyfikację, przede wszystkim geograficzną. W skrócie: chodzi o inwestowanie w inne rynki akcji, niż amerykański.
Skąd ten pogląd? Po pierwsze, europejskie akcje osiągały w tym roku znacznie lepsze wyniki niż amerykańskie. Przykładów nie trzeba daleko szukać — polski WIG wykręcił od początku roku blisko 30%. Jeśli uwzględnimy różnice kursowe, to w USD jest to wynik przekraczający 40%.
Niemiecki DAX zyskał 20% od początku stycznia i 29%, gdy rezultat denominujemy w USD.
Wykres: Porównanie wyników polskiego indeksu WIG, niemieckiego DAX, francuskiego CAC40 oraz amerykańskiego S&P 500 od początku 2025 roku.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie TradingView.
“Częściowo zmiana ta odzwierciedla symbiotyczną relację, która rozwinęła się od czasu kryzysu finansowego między amerykańskim rynkiem akcji a dolarem. Przez lata po kryzysie finansowym giełda Stanów Zjednoczonych korzystała z lepszych wyników niż reszta świata, napędzanych głównie przez sektor technologiczny. Zagraniczni inwestorzy z nadwyżką oszczędności chętnie finansowali rosnący deficyt USA, szukając ekspozycji na rosnącą walutę i wyższe zwroty z aktywów” - zauważyli analitycy Goldman Sachs.
“Jeśli
nadal będzie się osłabiał, argumenty za dywersyfikacją wzmocnią się” - dodali.
Zobacz również: “Przewidział krach w 2008. Teraz sprzedał wszystkie akcje poza tą jedną spółką”
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję