Długi weekend dla inwestorów z Wall Street jest już zakończony – Amerykanie wracają do gry i to w jakim stylu! Nowe rekordy na głównych indeksach, choć sama dzisiejsza sesja nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Wydaje się, że na rynkach zapanował silny głód na ryzyko, choć jednocześnie czynniki powiązane z obawami o inflację powodują, że obecne wzrosty mogą być kruche. Czy to pora, aby wyprzedane dotąd sektory dołączyły do globalnego trendu wzrostowego? Dobre nastroje wśród przedsiębiorców oraz inwestorów w związku z oczekiwaniem otwierania się gospodarek na całym świecie już początkiem wiosny.
Szczepienia oraz silny spadek ilości nowych przypadków powoduje, że w nieodległej perspektywie możemy oczekiwać powrotu do normalności. Przy tym wszystkim rządy oraz banki centralne wciąż będą stosować gigantyczną stymulację, co powinno doprowadzić do wzmocnienia wzrostów. Co jednak z czyhającą inflacją? Rentowności w Stanach Zjednoczonych rosną, a krzywa dochodowości jest coraz bardziej stroma, przypominając czasy przed pandemiczne. Dzisiejsze dane dotyczące indeksu aktywności gospodarczej w okolicach Nowego Jorku, czyli indeks NY Empire, nie tylko wzrósł z okolic 3 punktów do okolic 12 punktów, ale również pokazuje ogromny postęp pod względem cen dyktowanych przez firmy. Do tego obserwujemy rekordowe ceny ropy naftowej od roku, a ceny surowców rolnych takich jak kukurydza, soja czy nawet bawełna zaliczają kilkuletnie szczyty.
Wobec tego istnieje szansa na działania ze strony banków centralnych w odpowiedzi na rosnącą inflację. Wydaje się jednak, że są to tylko obawy, gdyż banki centralne, a w szczególności Fed będzie bronił się rękami i nogami, aby nie doprowadzić do zaostrzenia warunków finansowych na rynkach. Czynnik ten i wejście gospodarki w falę ożywienia powoduje, że warto zwrócić uwagę na sektory, które do tej pory zachowywały się raczej poniżej rynku. Jest to m.in. sektor finansowy czy sektor paliwowy, również w Polsce. Warto zauważyć, że sektor bankowy brylował dzisiaj na sesji na GPW. Millenium zyskiwał 13%, natomiast mBank rósł o niemal 12%. Wiadomo jednak, że ogromny udział sektora finansowego ma indeks WIG20. W tym wypadku banki również dały radę. Alior zyskiwał ponad 10%, Santander prawie 8%. Pozostałe banki również chwaliły się wyraźnymi wzrostami. Z drugiej strony mieliśmy jednak spadek sektora energetycznego. Niemniej indeks WIG20 dodał dzisiaj do swojej wartości 1,5% i tym samym indeks zakończył dzień powyżej 2000 punktów. Tymczasem na godzinę 18:00 sesja na Wall Street jest bardzo płaska – zyskuje tylko Dow Jones. Widać, że S&P 500 prawdopodobnie nie osiągnie dzisiaj kolejnego kamienia milowego w postaci 4000 punktów.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję