Z uwagi na gorszą drugą połowę sesji w Stanach Zjednoczonych w środę (nastroje popsuły się po potwierdzeniu pierwszego przypadku wariantu koronawirusa Omikron na obszarze USA), czwartek stał pod znakiem ponownych spadków na krajowej, jak i europejskich giełdach. Jednakże po paru dniach mocnych wahań, zmienność na wczorajszej sesji była już nieco mniejsza.
WIG20 spadł o 0,7%, co plasowało nasz indeks na nieco lepszej pozycji względem głównych rynków Starego Kontynentu – DAX albo CAC40 straciły ponad 1,2%. Mogło to być skorelowane z umiarkowanym umocnieniem krajowej waluty, co pokazuje, że polskie aktywa powoli odzyskują relatywną siłę, po bardzo słabym zachowaniu w listopadzie.
Jeżeli chodzi o zachowanie poszczególnych walorów w gronie blue chipów to najlepiej zachowywały się akcje CCC i Mercator, słabiej performował natomiast sektor energetyczny i technologiczny (CD Projekt i przede wszystkim Allegro – wycena spółki osiąga swoje kolejne historyczne minima). Zdecydowanie mniejszą skalę spadków obserwowaliśmy natomiast w przypadku indeksów średnich i mniejszych spółek, co pokazuje wpływ kapitału zagranicznego na wahania polskiej giełd. Indeksy na Wall Street w czwartek zaczęły z kolei odrabiać wcześniejsze straty i prawie w całości zanegowały spadki odnotowane w środę. Zdecydowanie mocniej zachowywały się spółki cykliczne, co obrazuje zysk indeksów Dow Jones w okolicach 2,0% przy wzroście Nasdaq o 0,8%. Inwestorzy cały czas starają ocenić się wpływ nowego wariantu koronawirusa na gospodarkę i choć zmienność pozostaje duża, to gwałtowna wyprzedaż z poprzednich dni mogła zachęcić do kupowania przecenionych akcji.
Jeżeli chodzi o zachowanie surowców to zwracamy uwagę na odbicie cen ropy naftowej. Pomimo, iż na spotkaniu krajów OPEC+ postanowiono utrzymać w styczniu plan zwiększenia wydobycia ropy o 400 tys. baryłek dziennie, to członkowie kartel postanowili zająć "elastyczne" stanowisko w sprawie dostaw ropy na rynki.
Oczekiwania co do dzisiejszej sesji
Dzisiaj uwaga rynków skupi się na danych z amerykańskiego rynku pracy, które mogą zostać dwojako interpretowane. Z jednej strony dobre dane z rynku pracy to dowód siły amerykańskiej gospodarki. Z drugiej strony to kolejna cegiełka, która przybliża Fed do szybszej normalizacji polityki monetarnej, najpierw w postaci zmniejszonego taperingu, a następnie szybszych podwyżek stóp procentowych.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję