Kapitał skoncentrowany w zaledwie kilku największych spółkach w USA osiąga niebezpieczne poziomy, generując 43% wszystkich zysków generowanych przez zaledwie 10 firm. Inwestorzy mogą odczuwać z tego powodu frustrację, a ona będzie odbijać swoje piętno na rynku. Czy ta dominacja stanowi zagrożenie dla amerykańskiego rynku?
Koncentracja kapitału na 7 największych spółkach w USA rośnie do niebezpiecznych poziomów. Już 43% wszystkich zysków spółek giełdowych w USA generuje zaledwie 10 spółek. Czy aktualnie tak duża koncentracja kapitału stanowi największe zagrożenie dla rynku? Czy jest to sytuacja uzasadniona i nie ma powodów do obaw?
Duża koncentracja rosnącego rynku na jedynie kilku największych spółkach może rodzić frustracje wśród inwestorów, że hossa w zasadzie nie dotyczy całego rynku, a jedynie jego wąskiego wycinka. Historycznie niska szerokość rynku, czy też koncentracja kapitału na kilku spółkach wiele razy sygnalizowały ryzyko (znaczącej) korekty, bądź wręcz możliwość zakończenia rynku byka. Niemniej z drugiej, jeżeli taka koncentracja jest w jakimś stopniu uzasadniona fundamentalnie, to niekoniecznie musi oznaczać jakieś większe ryzyko dla całego rynku – szczególnie w krótkim i średnim okresie. W dłuższym okresie może to być jednak jakieś ryzyko, szczególnie jeżeli inwestorzy postanowią „przetestować” możliwe limity własnej spekulacji – jak miało to miejsce pod koniec lat 90-tych (gdzie najlepszym przykładem mogą być akcje Ciso Systems).
Moim zdaniem obecnie mamy do czynienia z sytuacją, że koncentracja na dużych spółkach jest w dużej mierze uzasadniona.
Kilka argumentów:
te spółki dostarczają większy wzrost przychodów i zysków niż szeroki rynek (patrz Tabela 1) – ciągle są to w jakimś spółki wzrostowe o długim „duration”, czyli też idealne na cykl obniżek stóp procentowych,
większość dużych spółek działa w ramach swoich naturalnych (globalnych) monopoli, posiada duże pokłady gotówki i możliwość pociągnięcia bardzo dużych projektów jak AI,
AI tylko wzmocniło te spółki, gdyż „wyścig” o sztuczną inteligencje mogą udźwignąć tylko te największe firmy (jak Microsoft, Alphabet, Meta, Amazon),
Nvidia jest szczególnym przypadkiem, chyba niespotykanym historycznie. Jest dostarczycielem infrastruktury obliczeniowej – tak potrzebnej w rozwoju sztucznej inteligencji. Nvidia praktycznie w ciągu kilku kwartałów zwiększyła roczne przychody z około 24 do około 130 mld dolarów!
Rynek potrafi też ukarać duże spółki z grupy Mag7, jeżeli nie dostarczają wyników. Najlepszym przykładem jest Apple i Tesla, które zostały daleko w tyle (Apple ostatnio sporo nadrobił, ale przez wiele kwartałów generował słabe stopy zwrotu).
Jak w każdej hossie, tak i teraz inwestorzy mogą oczekiwać korekt podczas których z pewnością zadziała „powrót do średniej” i mocniej rosnące spółki więcej spadną. W dłuższym terminie większe ryzyko zakończenia hossy widziałbym bardziej w obecnym wysokim poziomie stóp procentowych i opóźnionych obniżkach stóp procentowych w USA, niż w koncentracji rynku na dużych spółkach technologicznych.
✕
Tabela 1 pokazuje wzrost roczny przychodów dla wszystkich spółek S&P500 w Q1 2024 roku w wysokości 4,2% - podczas gdy dla Mag7 było to +13,9%, a dla Mag5 +21,8%.
Podobnie w Q4 2023, roczny wzrost przychodów dla wszystkich spółek S&P500 to 3,1% - podczas gdy dla Mag7 było to +14,8%, a dla Mag5 +20,3%.
Znacząco zwiększyła się różnica pomiędzy indeksem S&P500 a indeksem Dow & Jones. Poprzednio był to sygnał do istotnej przeceny. Czy tym razem będzie podobnie?
Tym razem indeks Dow Jones Industrial Average nie ma właściwości „wyprzedzających” i negatywna dywergencja z innymi indeksami (jak S&P500, czy Nasdaq100) raczej nie wskazuje na zbilżającą się przecenę rynku. Historycznie część przemysłowa gospodarki była bardziej czuła na cykl rynkowy i ewentualne nadchodzące spowolnienie (podobnie jest z przemysłowymi indeksami PMI), ale w obecnym, post-covidowym cyklu te zależności nie są już tak istotne. Dodatkowo indeks Dow Jones w mniejszym stopniu oddaje wzrosty rynku związane z AI.
Przykładowo największą spółką w S&P500 jest obecnie Nvidia (około 7,26% udziału), której nie ma w ogóle w indeksie Dow Jones. W S&P500 sektor technologiczny to 33,0% indeksu, podczas gdy w Dow Jones jedynie 19,2%. Największą spółka w indeksie Dow Jones jest UnitedHealth (8,1%).
Zarządzający strategiami „jamkaglobal.com” w Niezależnym Domu Maklerskim S.A. Doświadczony ekspert zarządzający funduszami, od 29 lat zawodowo związany z rynkiem kapitałowym. Posiada tytuł doktora nauk ekonomicznych, licencję doradcy inwestycyjnego oraz maklera papierów wartościowych. Osobiście zarządzał funduszami akcji, obligacji, mutli-asset oraz global macro cross-asset. Przez wiele lat zarządzał największym polskim funduszem emerytalnym o aktywach powyżej 30 mld zł. Jako dyrektor inwestycyjny kierował pracą wielu zespołów zarządzających. Doświadczenie zdobywał jako: Członek Zarządu ING PTE, Wiceprezes i Prezes Zarządu ING TUnŻ, Wiceprezes Zarządu Money Makers S.A., Wiceprezes Zarządu Ipopema TFI, Wiceprezes Zarządu Quercus TFI, Członek Zarządu Skarbiec TFI, a także Członek Rad Nadzorczych ING PTE oraz AXA PTE.
Posiada ugruntowaną wiedzę z zakresu:
- funkcjonowania globalnych rynków kapitałowych,
- produktów inwestycyjnych,
- funduszy inwestycyjnych,
- cykli koniunkturalnych i giełdowych,
- alokacji aktywów,
- zarządzania aktywami i ryzykiem.
Od 14 lat specjalizuje się w zarządzaniu globalnymi strategiami inwestycyjnymi opartymi o różne klasy aktywów (global macro cross-asset).
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję