Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama

2 miliony dolarów, tyle potrzebujesz na godną emeryturę. Rzeczywistość jest brutalna

2 miliony dolarów – to kwota, która ma pozwolić na godną emeryturę. To średnia wynikająca z badania przeprowadzonego przez fundusz inwestycyjny BlackRock. Kwota, jak się okazuje na tę chwilę nieosiągalna. Jak wynika z tej samej analizy aż 62 procent respondentów oszczędziło mniej niż 150 tysięcy dolarów.

2 miliony dolarów, tyle potrzebujesz na godną emeryturę. Rzeczywistość jest brutalna
EAST NEWS
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Spis treści

  1. Blisko sto lat wsparcia
    1. Pieniędzy może zabraknąć
      1. Inwestycje jedynym ratunkiem

        Największy światowy fundusz inwestycyjny wskazuje gdzie popełniane są błędy i wylicza konieczne zmiany, aby fundusze emerytalne nie upadły. Swoje spostrzeżenia BlackRock przekazał w dokumencie „List Prezesa Larry’ego Finka do inwestorów na rok 2025”.

         

        Blisko sto lat wsparcia

        Fundusze emerytalne pomagają gromadziś pieniędze, które wykorzystywane są po zakończeniu zawodowej aktywności. To rozwiązanie stosowane w Stanach Zjednoczonych od lat. Zaczęło się jednak od wsparcia socjalnego zapoczątkowanego przez Francisa Townsenda. To kalifornijski lekarz, którego list został opublikowany 30 września 1933 roku na łamach miejscowej gazety „ The Long Beach Telegram”. W przekazanym do redakcji piśmie Townsend wyraził swoją złość po tym, jak zobaczył starsze kobiety szukające jedzenia na ulicy. Zaproponował, aby 200 dolarów miesięcznie było przekazywane dla każdego Amerykanina powyżej 60. roku życia. Pomysł zyskał uznanie i doprowadził do wprowadzenia „Social Security”, czyli federalnego programu w Stanach Zjednoczonych wspierającego emerytów oraz osoby niepełnosprawne.

         

        Pieniędzy może zabraknąć

        Jak wynika z danych amerykańskiej rządowej agencji - United States Census Bureau program Social Security każdego roku chroni prawie 30 milionów Amerykanów przed popadnięciem w ubóstwo. Prognozy nie są jednak optymistyczne. Dane wskazują na to, że pieniędzy zaczyna brakować. Z informacji przekazywanych przez urzędników wynika, że po 2035 roku Amerykanie mogą otrzymywać 83% obecnego świadczenia. To o ile nie zostaną podjęte szybkie kroki może się jeszcze niekorzystnie zmienić.

        Zobacz także: Kurs dolara pod presją. “Dzień wyzwolenia Ameryki” wstrząśnie kursami walut?

        Reklama

         

        Inwestycje jedynym ratunkiem

        Jedynym rozwiązaniem trudnej sytuacji, która może dotknąć najstarszych Amerykanów jest inwestowanie. Tak wynika z analizy przeprowadzonej przez fundusz BlackRock. Autorzy dokumentu informują, że aż 33% mieszkańców Stanów Zjednoczonych nie ma żadnych oszczędności emerytalnych. Większość Amerykanów nie zgromadziła przez swoje zawodowe życie wystarczających oszczędności, które pozwoliłby im na przeżycie starości. Aż jedna trzecia z nich nie byłaby w stanie opłacić nieoczekiwanego rachunku, którego wartość przekroczyłaby 500 dolarów. To ma wpływ na nastroje społeczne. Aż 51% mieszkańców USA bardziej obawia się, że na starość zabraknie im oszczędności niż samej śmierci.

        Administracja Białego Domu widząc niechlubne statystyki reaguje. W 2022 roku Kongres przyjął ustawę SECURE 2.0, dzięki której pracownicy mogą zaoszczędzić do 2,5 tysiąca dolarów na funduszach awaryjnych. Fundusz jest powiązany z planami emerytalnymi.

        To jak wskazują analitycy BackRock za mało. Jak wskazują w opublikowanym dokumencie: „Będziemy potrzebować lepszych sposobów na zwiększenie portfeli. Jak pisałem wcześniej, aktywa prywatne, takie jak nieruchomości i infrastruktura, mogą zwiększyć zwroty i chronić inwestorów podczas spadków na rynku. Fundusze emerytalne inwestują w te aktywa od dziesięcioleci, ale 401(k) nie. To jeden z powodów, dla których emerytury zazwyczaj przewyższają 401(k) o około 0,5% rocznie” (401(k) - rodzaj emerytalnego planu oszczędnościowego w Stanach Zjednoczonych – przyp. red.).

        Jednym z narzędzi, które pomogłyby w poprawie sytuacji – jak wskazują przedstawiciele BlackRock – jest otwarcie rynków prywatnych na inwestorów, co pozwoliłoby na większą swobodę inwestycyjną, a także pośrednio doprowadziło do wzrostu gospodarczego. To, jak wskazują analitycy BlackRock ma bezpośredni związek z funduszami emerytalnymi. W myśl zasady „czym bogatszy kraj, tym na więcej może sobie pozwolić”.

        Czytaj również: Eskalacja wojen handlowych. Wszystko przez amerykańskie cła

        Reklama

        Kamil Markiewicz

        Kamil Markiewicz

        Dziennikarz, który od 20 lat pracuje w mediach. Zaczynał od relacjonowania lokalnych wydarzeń w regionalnych gazetach ukazujących się w województwie świętokrzyskim. Najdłużej, bo ponad dekadę pisał o sporcie na łamach dziennika Echo Dnia. W swojej dotychczasowej karierze zawodowej zajmował się nie tylko sportem. Przez ponad sześć lat współpracował z Telewizją Polską, gdzie zajmował się tematami społecznymi, gospodarczymi, politycznymi oraz sportowymi. Przez blisko pięć lat współprowadził audycję "Interwencja" na antenie Polskiego Radia Kielce. Pracę w magazynie łączy z pracą w telewizji. Gospodarz programu publicystycznego "Uważam, że..." na antenie Lokalna TV. Oprócz pracy w mediach prowadzi także szkolenia z autoprezentacji.
         


        Tematy

        USA emeryturyfundusze

        fundusze emerytalne

        BlackRock

        fundusz inwestycyjny

        emeryci

        oszczędności

        programy socjalne

        inwestowanie

        amerykanie

        gospodarka
        komentarze

        Komentarze

        Sortuj według:  Najistotniejsze

        • Najnowsze
        • Najstarsze

        Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję

        Reklama
        Reklama

        Najnowsze

        Polecane