- Amerykańscy urzędnicy nakładają coraz większe kary na podmioty z sektora krypto
- Działania nie są bezzasadne, czego najlepszym przykładem Terraform Labs
- Zmiany w tym zakresie mogą nastąpić, jeśłi wybory w USA wygra Donald Trump
SEC dociska branżę krypto. Rok 2024 rekordowym pod względem wysokości kar
Rok 2024 może nie być miło wspominany przez zwolenników kryptowalut. Z wyliczeń serwisu Social Capital Markets wynika, że od stycznia Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (United States Securities and Exchange Commission, SEC) nałożyła na firmy z tego segmentu kary sięgające 4,68 mld USD. Tymczasem od 2013 roku podmioty z tej branży ukarano łączną kwotą przeszło 7,4 mld dolarów. Oznacza to, że przeszło 60% tej sumy przypada na kilka miesięcy tego roku. Skąd taka zmiana?
Amerykańscy urzędnicy nie wyruszyli ostatnio na większe łowy w branży krypto. Wspomniany wzrost wynika przede wszystkim z jednego przypadku: Terraform Labs. W połowie roku SEC informował, że ów podmiot oraz jego założyciel Do Kwon poszli na ugodę i zobowiązali się zapłacić 4,5 mld USD. To efekt wyroku, jaki wcześniej zapadł w amerykańskim sądzie. Ława przysięgłych uznała, że Kwon zorganizował oszukańczy proceder, który doprowadził inwestorów do strat pokaźnych rozmiarów.
Przeczytaj też: Przyszłość kursu dolara w oczach ekspertów
Terraform Labs, czyli miliardy USD, które wyparowały
Terraform Labs powstało w 2018 roku i zyskało rozgłos za sprawą stablecoina (to cyfrowa waluta powiązana z tradycyjnymi aktywami, np. złotem czy dolarem) o nazwie Terra. Drugą część projektu stanowiła waluta o nazwie Luna. Aktywa szybko zyskały na popularności, a to przełożyło się na bardzo wysokie wyceny biznesu sięgające kilkudziesięciu miliardów USD. Kłopoty zaczęły się, gdy w 2022 roku część posiadaczy tokenów postanowiła je sprzedać. Okazało się wówczas, że rzekome powiązanie z dolarem właściwie nie istnieje. Wywołało to panikę, która uruchomiła całą serię zdarzeń na rynku krypto. A sam pan Kwon rozpoczął podróż, która zakończyła się aresztowaniem w Czarnogórze.
Bo szef SEC się uwziął
Część przedstawicieli branży krypto jest zdania, że SEC niejako uwziął się na ten segment rynku finansowego. Pojawiają się głosy, że działania te szkodzą amerykańskim firmom z tej branży i wręcz wymuszają na nich szukanie sobie miejsca w innych regionach świata. Bo chociaż Komisja na początku tego roku zatwierdziła wprowadzenie na giełdę ETF-ów odzwierciedlających notowania bitcoina, to przecież szef SEC, Gary Gensler, wyjaśniał jednocześnie, że ruch ten jest podyktowany decyzją sądu. W swoim oświadczenu uznał bitcoina za aktywa spekulacyjne wykorzystywane w nielegalnej działalności. I przestrzegał inwestorów przed rynkiem kryptowalut.
Donald Trump i kryptoburgery
Z pewnością wiele do tej historii wniesie wynik wyborów prezydenckich w USA. Przez zwolenników branży krypto Donald Trump jest postrzegany jako osoba, która może jej "ulżyć", np. poprzez umieszczenie w SEC osoby, która bardziej przychylnie podejdzie do kwestii regulacji. Sam Trump w tym środowisku upatruje swojej szansy na powrót do Białego Domu. Wystarczy wspomnieć, że wczoraj były prezydent zapłacił bitcoinem za burgery, które potem rozdawał na wiecu wyborczym, nazywając je kryptoburgerami.
Przeczytaj też: Co wywołuje krach na giełdzie?
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję