Podczas gdy na świecie trwa kryzys energetyczny, wysokie zużycie energii przez obecny protokół konsensusu proof-of-work, zarówno bitcoina, jak i ethereum, nie powinno pozostać niezauważone. Mimo iż ethereum odchodzi od proof of work w tym roku, przewiduje się, że bitcoin go zachowa, w dalszym ciągu zużywając duże ilości energii elektrycznej - jednak prawdopodobnie nie obędzie się bez poważnych wyzwań.
Bitcoin ryzykuje gniew polityków przez zużycie energii elektrycznej
Od momentu uruchomienia w styczniu 2009 r., bitcoin używał konsensualnego protokołu zwanego proof-of-work do weryfikacji transakcji w swojej sieci. Protokół ten jest bardzo energochłonny, ponieważ dotyczy niezliczonych serwerów utrzymujących sieć przy życiu. W zamian za dużą ilość energii elektrycznej i moc serwerów, sieć Bitcoin umożliwia wykonywanie wyłącznie 6 transakcji na sekundę.
Według Uniwersytetu Cambridge szacuje się, że bitcoin odpowiada za około 0,5% całkowitego światowego zużycia energii elektrycznej - więcej niż Holandia - nawet przed uwzględnieniem wykorzystania zasobów do produkcji serwerów. W czasie światowego kryzysu energetycznego, kiedy energia elektryczna jest raczej rzadkim zasobem, zużycie rzędu 0,5% nie pozostanie niezauważone. Co gorsza, zużycie energii elektrycznej przez bitcoina gwałtownie wzrosło równolegle z jego ceną, ponieważ kopacze mogą sobie pozwolić na większe wydatki na energię elektryczną i sprzęt do kopania, przy równoczesnym utrzymaniu rentowności. Jeżeli cena bitcoina w przyszłości wzrośnie, przewiduje się, że zużycie energii elektrycznej pójdzie w jej ślady, jeszcze bardziej pogarszając sytuację.
(Źródło: Uniwersytet Cambridge)
Hash rate bitcoina - kilka konkretnych krajów
Całkowity potencjał wydobywczy bitcoina - znany również jako hash rate (moc obliczeniowa sieci) – skupia się zwykle wokół kilku krajów. Zanim Chiny zaostrzyły podejście wobec kryptowalut w maju 2021 r., kraj ten odpowiadał za około 71% wskaźnika hash rate. W miesiącu następującym po zaostrzeniu polityki całkowity wskaźnik hash rate bitcoina zmniejszył się mniej więcej o połowę, a następnie poświęcił praktycznie sześć miesięcy na powrót do poprzedniego poziomu.
(Źródło: Blockchain.com)
Po zaostrzeniu polityki chińscy kopacze przenieśli swój sprzęt do innych krajów, w szczególności do Stanów Zjednoczonych i Kazachstanu; udział Chin w całkowitym wskaźniku hash rate jest dziś w zasadzie zerowy. Kazachstan, którego liczba ludności nie przekracza 19 mln, z państwa o niewielkim udziale w ogólnym wskaźniku hash rate stał się drugim co do wielkości krajem wydobycia bitcoina, z udziałem w wysokości 18%. Przy dotychczasowym zwykłym rocznym wzroście zapotrzebowania na energię elektryczną rzędu 1-2%, w ubiegłym roku Kazachstan odnotował wzrost o 8%, co przyczyniło się do poważnych niedoborów energii elektrycznej, przez co część mieszkańców traciła dostęp do prądu. Rząd Kazachstanu wyraził chęć nałożenia ewentualnych ograniczeń na wydobycie kryptowalut. Na początku tego miesiąca, gdy Internet został wyłączony z powodu protestów związanych z kosztami paliwa, ogólny wskaźnik hash rate bitcoina spadł o 13,4%. To po raz kolejny podkreśla, że hash rate bitcoina dotyczy terytoriów kilku konkretnych krajów, w których nastroje związane z wydobycie kryptowalut mogą szybko ulec zmianie.
Bitcoin musi zastosować alternatywne rozwiązanie
Dyskusja na temat zużycia energii toczyłaby się zapewne inaczej, gdyby nie istniała alternatywa dla protokołu proof-of-work. Ponieważ tak już nie jest, zagorzali zwolennicy bitcoina, którzy od lat uzasadniali proof-of-work przede wszystkim jego lepszym bezpieczeństwem i historią, nie mają już argumentów, aby nalegać na jego utrzymanie w porównaniu z podstawową alternatywą, czyli protokołem proof-of-stake.
Proof-of-stake jest konsensualnym protokołem, w ramach którego posiadacze pierwotnych kryptowalut mogą postawić część swoich udziałów i dzięki temu zatwierdzać transakcje zamiast kopaczy. W ostatnich latach większość nowo wprowadzonych na rynek kryptowalut opierała się na protokole proof-of-stake, a zatem ramy te prawdopodobnie wykazały swoją wartość.
Druga co do wielkości kryptowaluta - ethereum - od lat przygotowywała przejście z proof-of-work na proof-of-stake w ramach aktualizacji znanej jako ETH 2.0. Przejście to ma zostać sfinalizowane w tym roku, a dzięki niemu całkowite zużycie energii przez ethereum zmniejszy się o 99,95%. Transformacja ethereum pokazuje, że możliwe jest nie tylko wprowadzenie nowych kryptowalut opartych na protokole proof-of-stake, ale także przyjęcie ram, które zostały już uruchomione w odniesieniu do proof-of-work. Poza drastycznym zmniejszeniem zużycia energii, ETH 2.0 sprawi, że ethereum stanie się znacznie bardziej skalowalne pod względem osiągalnej wydajności transakcyjnej.
W czasach, gdy debata na temat zrównoważonego rozwoju jest bardzo potrzebna, a równocześnie mamy do czynienia z największym kryzysem energetycznym od kilkudziesięciu lat, proof-of-work jest kamieniem na szyi rynku kryptowalut. Bitcoin i cały rynek kryptowalutowy ma przed sobą wiele wyzwań, aby realnie ewoluować w coś więcej niż tylko spekulacyjną klasę aktywów, i nie pomaga w tym fakt, że na hasło „kryptowaluty” przeciętny człowiek wyobraża sobie ogromne centrum danych. Ponieważ oczekuje się, że debata na temat zrównoważonego rozwoju w przyszłości stanie się jeszcze bardziej ożywiona, inwestorzy indywidualni, instytucje i programiści prawdopodobnie ponownie rozważą zaangażowanie czasu i pieniędzy w bitcoina lub inne kryptowaluty oparte na protokole proof-of-work. Jak widzimy, tmechanizm konsensusu proof-of-work jest po prostu zbyt kruchy, aby działać bez szwanku w czasie kryzysu energetycznego, w stale zmieniającym się otoczeniu regulacyjnym i przy coraz silniejszym nacisku na zrównoważony rozwój.
Mads Eberhardt, analityk rynku kryptowalut, Saxo Bank
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję