- Czy bitcoin jest lepszy od złota?
- Czemu warto mieć i złoto, i bitcoina?
- Czy rządy mogą zniszczyć bitcoina?
- Dlaczego notowania BTC są skorelowane z Nasdaq?
Piotr Rosik (z-ca redaktora naczelnego FXMAG): Złoto czy bitcoin? Pytam zarówno o krótką, średnią, jak i długą perspektywę.
Harald Steinbichler (partner zarządzający w Axessum): Złoto ma kilka tysięcy lat historii, bitcoin ledwie kilkanaście. Oba aktywa mają swoje zalety i są w pewnym sensie podobne.
Złoto zawsze pozostaje takie samo. Sztabka złota, którą miał twój dziadek, ona dziś jest taka sama jak 80 lat temu. A to nie jest cecha wszystkich aktywów, czy wszystkich surowców. Czyli złoto jest stabilne, może być skarbcem wartości. Nie można łatwo doprowadzić do inflacji złota. Każdego roku przybywa około 3 000 ton złota, ale to jest w miarę stała podaż, jej się nie da gwałtownie zwiększyć. Ta podaż jest w miarę stała od wielu dekad.
Bitcoin jest w pewnym sensie podobny do złota, bo za 200 lat bitcoin będzie tym samym, czym jest dziś. I też nie jest możliwe gwałtowne zwiększanie jego podaży, tak jak w przypadku złota. Mało tego. Według mnie, bitcoin to jest „najtwardsze aktywo” na świecie. Nie da się zwiększyć liczby bitcoinów ponad 21 mln, a przecież wiele zostało zagubionych, więc maksymalna podaż jest w okolicach 19 mln. Bitcoin to swego rodzaju cyfrowe złoto.
Co jest lepsze? Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie. 15 lat historii bitcoina niewiele tak naprawdę nam o nim mówi, oprócz tego, że jest diabelnie zmiennym aktywem. Złoto ma ugruntowaną pozycję i dużo o nim wiadomo.
Dla mnie, najlepsze wyjście to mieć i trochę złota, i trochę BTC. Złoto lepiej odpowiada na to, co dzieje się w gospodarce i w geopolityce. Z drugiej strony, złoto nie wypłaca dywidend ani niczego nie produkuje. I tutaj też jest podobne do bitcoina. Oba te aktywa to jest przechowalnia wartości w czasie.
Zobacz także: Niezwykła cecha funduszy BTC ETF. „Podnosi koszty i wpłynie na ceny”
Kiedy złoto w końcu wyrwie się z szerokiej konsolidacji, której górne ograniczenie przebiega w okolicach 2050 USD za uncję?
Popatrzmy na notowania uncji złota w wielu innych walutach, niż USD. Tam złoto już dawno jest na historycznych szczytach. Dla mnie to tylko kwestia czasu, aż złoto przebije się przez historyczne maksimum w okolicach 2145 USD.
Gdybyśmy się spotkali rok temu, i wiedziałbym, co zrobi przez kolejne miesiące Fed, to odradzałbym inwestowanie w złoto. Mimo że Fed podnosił stopy, uncja złota utrzymała cenę w okolicy 2 000 USD. To jest wielkie osiągnięcie złota. Pokazuje to jego siłę. Moja prognoza dla złota zakłada, że w średnim terminie zobaczymy uncję po 2300 USD.
A co dalej z ceną bitcoina?
Również wzrośnie. Myślę, że pójdzie w górę bardzo mocno, gdy na poważnie zaczną pojawiać się na rynku CBDC, czyli cyfrowe waluty banków centralnych. Ludzie będą sobie musieli odpowiedzieć, komu ufają bardziej: rządom czy bankierom, czy też technologii opartej na matematyce, nad którą nikt nie ma kontroli.
Notowania BTC/USD - 5 lat
Źródło: TradingView
Nie obawia się Pan zagrożeń dla bitcoina ze strony rządów, banków, regulatorów? Przecież oni będą walczyli o swój monopol na kreację pieniądza.
Oczywiście, władza nie jest przyjacielem bitcoina. Ale powstrzymanie działania bitcoina nie jest możliwe. Można tutaj zrobić porównanie do zakazu posiadania złota sto lat temu w USA. Tak, był taki zakaz. Ale on nie zadziałał, bo większość schowała swoje monety i sztabki.
Mogą pojawić się pewne ograniczenia administracyjne co do używania bitcoina, ale generalnie jest on nie do powstrzymania. Proszę zwrócić uwagę, że on już jest legalną walutą w Salwadorze. A w centrum Europy, w Szwajcarii, można płacić podatki w bitcoinach. Adopcja bitcoina postępuje, choć jest powolna, bo generalnie nie jest wspierana przez rządy.
Wspominał Pan, że podaż bitcoina jest stała. Jednak złamanie kodu bitcoina, przy pomocy najnowszych technologii – jak AI czy komputery kwantowe - przynajmniej w teorii może być możliwe.
W teorii tak. W teorii ktoś, kto miałby odpowiednią technologię i użyłby jej przeciwko bitcoinowi, mógłby mu wyrządzić krzywdę. Jednak to by wymagało poświęcenia czasu i mnóstwa pieniędzy. W obecnych warunkach uszkodzenie czy zniszczenie bitcoina zajęłoby około 15 miesięcy i miliardy dolarów, takie są nasze szacunki.
Jakiś rząd się tego nie podejmie?
Pytanie po co miałby to robić. Jaką miałby korzyść? Pamiętajmy, że nie miałby gwarancji sukcesu swojej operacji.
Jednak istnieje potencjał, by bitcoin stał się globalną walutą rezerwową. Taki rozwój sytuacji zagroziłby wielu walutom narodowym.
Tak, można sobie wyobrazić taki scenariusz. Oczywiście, ja nie przeczę, że poszczególne rządy mogą wypowiedzieć „wojnę” bitcoinowi. Ja tylko mówię, że jego powstrzymanie jest bardzo trudne i kosztowne.
Nie obawia się Pan, że pojawi się jakiś rywal dla bitcoina w świecie kryptowalut?
Bitcoin jest wyjątkowy. Istnieją szybciej działające blockchainy, jak IOTA, ale nie są tak bezpieczne. Bitcoin jest super-bezpieczny. To jest bardzo stabilna konstrukcja. To tak jak ze złotem i innymi metalami. Przecież mało kto płaci złotem, sztabki czy monety z tego kruszcu trzyma się w sejfie. Płacimy natomiast monetami ze stopu miedzi i innych metali.
Podobają się Panu jakieś inne kryptowaluty, niż bitcoin?
Tak. Ethereum czy Solana to są bardzo ciekawe projekty. Również Ripple, które coraz śmielej współpracuje z bankami.
Co Pan sądzi o stablecoinach?
To jest taka kryptotechnologia, która jest pomocna, gdy jesteś w przestrzeni krypowalut. Jednak podchodzę do niej sceptycznie.
Nie boi się Pan, że Tether upadnie, wywołując poważny wstrząs w świecie cryptos?
Gdy Tether ma problemy, zawsze bitcoin zyskuje na wartości. To niewykluczone, że Tether może wywołać jakieś problemy na rynku. Ale to nie byłby problem strukturalny.
Większym zagrożeniem dla bitcoina, ale i dla rządów, był projekt Libra. Chodzi o zarzucony przez Facebooka projekt cyfrowej waluty.
Zobacz także: Gdzie nie ma podatku od kryptowalut? 12 krajów przyjaznych bitcoin
Dlaczego?
Facebook ma ponad 3 mld użytkowników. To jest największe państwo na świecie, największa społeczność. Libra mogła się przyjąć. I wtedy wyrosłaby na poważnego konkurenta i dla bitcoina, i dla walut narodowych. Podobno, tak słyszałem z dość pewnych źródeł, rządy powiedziały Facebookowi: macie zatrzymać ten projekt.
Jak Pan widzi wagę uruchomienia amerykańskich funduszy ETF z ekspozycją na BTC?
One tak naprawdę niewiele zmieniają w całym krajobrazie. Bitcoin może stać się wzorcem wartości w systemie finansowym, a jeśli przyjmiemy taką perspektywę, to start tych funduszy to szczegół. Takich podmiotów za kilka lat nie będzie zbyt dużo, zapewne ostanie się ich kilka, będą mieć naprawdę dużo aktywów w zarządzaniu.
Pańska firma prowadzi fundusz, który inwestuje w złoto i kryptowaluty. Czemu inwestor miałby korzystać z jej usług, a nie kupować fizyczne złoto i bitcoina na rynku spot?
Oferujemy automatyczny rebalancing portfela, osiągając pewną wartość dodaną dzięki odpowiedniemu użyciu opcji na bitcoina, które są dostępne na giełdzie w Chicago. Naszymi klientami są przeważnie family office, czyli instytucje zarządzające majątkami bardzo zamożnych ludzi. Nasz fundusz rzeczywiście nie jest przydatny dla sprytnych inwestorów indywidualnych.
Inwestujecie także w akcje górników srebra i złota. Które spółki polecacie?
Silną fundamentalne spółką, godną polecenia, jest na przykład Agnico Eagle Mines. Jest to kanadyjski producent złota, prowadzący działalność w Kanadzie, Finlandii, Australii i Meksyku. Radzę się przyjrzeć również spółce Pan American Silver, która produkuje głównie srebro.
Trzeba jednak przyznać, że wasze fundusze nie mają zbyt dobrych wyników. Chyba głównie dlatego, że bitcoin okazał się mocno skorelowany z Nasdaq Composite, a nie okazał się anty-inflacyjny.
Bitcoin jest wciąż młody. Gdyby zapytał się mnie Pan 6 lat temu o BTC, to powiedziałbym, że za kilkanaście lat będzie wart 1 mln USD, lub 0 USD. Dziś, już nie powiedziałbym, że jest możliwa ta druga negatywna ścieżka. Ale inwestorzy wciąż postrzegają go jako nowinkę technologiczną, stąd wielka zmienność i korelacja ze spółkami technologicznymi. Ja tę kwestię postrzegam jako coś pozytywnego, jako dowód na to, że bitcoin żyje i się rozwija.
Kiedy Pan kupił bitcoina po raz pierwszy?
Usłyszałem o nim po raz pierwszym w 2010 roku, a w 2013 roku po raz pierwszy kupiłem. Wtedy prezentowałem go w Wiedniu i byłem odbierany jak szaleniec.
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję