Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31-0,02%
USD / PLN4,00+0,11%
CHF / PLN4,43+0,08%
GBP / PLN5,04+0,11%
EUR / USD1,08-0,13%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

wyniki wyborów prezydenckich w USA 2020

Tegoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych były inne niż wszystkie, chociażby dlatego, że pierwsze rozstrzygnięcie poznaliśmy dopiero po czterech dniach od zamknięcia lokali wyborczych. W sobotę 7 listopada tuż przed godziną 18:00 (polskiego czasu) przeliczono głosy z wystarczającej liczby komisji wyborczych, aby stwierdzić, który z kandydatów otrzyma ponad 270 głosów elektorskich i tym samym stanie się 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych.

 

Wybory prezydenckie w USA wygrał kandydat Demokratów Joe Biden, przekraczając wymaganą do zwycięstwa liczbę 270 głosów elektorskich po przeliczeniu głosów z 46 na 50 stanów. Donald Trump pozostał mocno w tyle, aktualnie mogąc liczyć na pewne 214 głosów elektorskich, zaś Joe Biden już teraz ma zagwarantowane 290 głosów, co potencjalnie daje mu pewne zwycięstwo.

W przeciwieństwie do poprzednich wyborów, w których Trump uzyskał więcej głosów elektorskich i aż o 3 mln mniej głosów wyborców niż Hilary Clinton, w tych wyborach Biden uzyskał również więcej głosów obywateli (aktualnie jest to przewaga 50,6% do 47,7% nad Trumpem).

Reklama

Zwycięzca w konkretnym stanie nie jest jeszcze możliwy do rozstrzygnięcia w czterech z nich (dane na godz. 19:00):

  • Karolina Północna (przewaga Trumpa: 50,1% do 48,7% Bidena po przeliczeniu głosów z 99% komisji; 15 głosów elektorskich)
  • Georgia (przewaga Bidena 49,5% do 49,3% Trumpa, różnica niecałych 8 tys. głosów, po przeliczeniu 99% komisji; 16 głosów elektorskich.
  • Arizona (po przeliczeniu głosów z 90% komisji Biden prowadzi 49,6% do 48,9% Trumpa, o 20 tys. głosów; różnica jest zbyt mała, aby obecnie ogłosić kto wygra w tym stanie i otrzyma 11 głosów elektorskich
  • Nevada (po przeliczeniu głosów z 88% komisji Biden prowadzi przewagą 28 tys. głosów, jednak jak Trump wciąż ma teoretyczne szanse na odrobienie strat i uzyskanie 6 głosów elektorskich

 

Już teraz wiadomo, że m.in. w Georgii głosy będą przeliczane ponownie.

Wg agencji Associated Press zwycięzcą wyborów jest Joe Biden, należy jedna pamiętać, że oficjalne wyniki wyborów zostaną ogłoszone dopiero 14 grudnia po głosowaniu Kolegium Elektorów, które ostatecznie wybiera prezydenta w imieniu obywateli.

Reklama

Po ostatnich wypowiedziach Donalda Trumpa, który zaledwie kilka godzin po zamknięciu lokali wyborczych (we wtorek o północy polskiego czasu), przekonywał że wybory są fałszowane przez Demokratów, żądał wstrzymania liczenia głosów i zapowiadał złożenie skargi do Sądu Najwyższego, trudno liczyć na to, że pogodzi się z porażką i bez komplikacji ustąpi z urzędu. Warto również pamiętać, że kadencja obecnego prezydenta trwa aż do 20 stycznia przyszłego roku.

 

Najbliższe dni z pewnością będą emocjonujące i nic nie zapowiada, że wyścig prezydencki w USA się zakończył.

 

https://www.fxmag.pl/artykul/wybory-w-usa-znamy-rezultaty-skonczy-sie-drukowaniem-dolara

Reklama

 

Czy Trump ma szansę odbić wybory?

Niemal na pewno obecny prezydent USA Donald Trump będzie musiał opuścić Biały Dom w drugiej połowie stycznia, wciąż jednak nie mamy stuprocentowej pewności co do tego czy 46. prezydentem USA zostanie Joe Biden. Wiadomo natomiast, że Trump łatwo nie odpuści i będzie korzystał ze wszystkich przysługujących mu praw po to, by podważyć wynik wyborów i wiarygodność przeliczonych głosów. Co ciekawe, Trump jeszcze przed wyborami stworzył narrację o „wielkim oszustwie”, która okazała się samospełniającą się przepowiednią. 45. prezydent USA od samego początku był zagorzałym przeciwnikiem głosowania korespondencyjnego, przekonując że taka forma oddawania głosu to dopuszczenie do niemal pewnych nadużyć. Niestety, Trump nie potrafił przedstawić dowodów na to, że wybory korespondencyjne zagrażają ich wiarygodności i w obliczu pandemicznego zagrożenia nie udało mu się zablokować powszechnej możliwości oddania tzw. absentee ballots, czyli głosowania korespondencyjnego. Z tej możliwości w tegorocznych wyborach prezydenckich skorzystała rekordowa liczba obywateli USA - ponad 100 mln. Trump od wielu tygodni zniechęcał swoich wyborców do oddawania głosów korespondencyjnych, oprócz tego ta forma głosowania jest znacznie bardziej popularna w dużych ośrodkach miejskich i aglomeracjach, gdzie od dekad to Demokraci mają statystycznie wyższe poparcie. Trump doskonale zdawał sobie sprawę, że powszechna możliwość głosowania na odległość działa na jego niekorzyść, dlatego konsekwentnie przedstawiał to jako oszustwo i wyborczy przekręt. Tę spiskową retorykę błyskawicznie podjęli zwolennicy Trumpa i przychylne mu media, co jest zauważalne nawet wśród polskojęzycznych serwisów i kanałów tematycznych. Teoria Trumpa zaczęła urzeczywistniać się już po zamknięciu lokali wyborczych, gdy jego początkowe prowadzenie w poszczególnych stanach zaczęło stopniowo topnieć na rzecz Bidena, po przeliczeniu coraz większej liczby głosów oddanych korespondencyjnie. To tylko utwierdziło w przekonaniu wyborców Republikanów, że na naszych oczach realizuje się wielkie wyborcze oszustwo.

Jak dotąd jednak Trumpowi nie udało się niczego udowodnić. W kluczowym dla obecnego wyniku wyborów stanie Pensylwania (20 głosów elektorskich) jego sztab próbował unieważnić niemal 130 tys. głosów, które były zbierane w specjalnych namiotach. Republikanie twierdzili, że jest to naruszeniem obowiązującego prawa i przegrali na poziomie federalnym, gdyż taki sposób gromadzenia głosów w Pensylwanii jest po prostu… legalny i praktykowany od dawna.

Na wniosek sztabu Trumpa dojdzie do ponownego liczenia głosów w Georgii i Wisconsin, możliwe że stanie się to również w Pensylwanii i Arizonie. Trudno jednak liczyć na to, że przeliczenie głosów po raz wtóry wyłoni innego zwycięzcę w konkretnym stanie.

Trump z pewnością będzie próbował podważyć rezultaty głosowania w konkretnych stanach odwołując się do Sądu Najwyższego, w którym przewagę 6:3 mają sędziowie nominowani przez republikańskich prezydentów. Jeżeli jednak nie zostaną udowodnione poważne nadużycia przy liczeniu głosów, nawet najwyższa instancja nie pomoże Trumpowi odmienić wyniku wyborów.

Reklama

W sieci od kilku dni krążą setki fake newsów, które rzekomo udowadniają skalę oszustw i nadużyć przy głosowaniu i liczeniu głosów - co ciekawe, są one najchętniej rozpowszechniane przez zwolenników Trumpa, którzy zdają się nie brać pod uwagę faktu, że potencjalne nadużycia mogą uderzać również w ich kandydata.

Czytaj więcej

Artykuły związane z wyniki wyborów prezydenckich w USA 2020