Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,30-0,26%
USD / PLN3,99-0,05%
CHF / PLN4,42+0,35%
GBP / PLN5,04+0,01%
EUR / USD1,08-0,21%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,62+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 786,20+0,07%
S&P 5005 255,60+0,14%
ROPA BRENT86,96+1,47%
ROPA WTI83,11+1,70%
ZŁOTO2 232,81+1,87%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Wojciech Babiński

Notowana na NewConnect spółka AQT Water (dawniej Aquatech) ma za sobą kilka wyjątkowo burzliwych miesięcy. Opisując jej skomplikowaną sytuację, trudno wybrać najistotniejsze wydarzenia ostatniego półrocza. Działo się bardzo wiele - od zawieszenia notowań przez GPW z powodu nieścisłości w sprawozdaniu finansowym, przez odwołanie byłego prezesa przez akcjonariuszy mniejszościowych i potajemne pozbywanie się akcji „na górce cenowej” przez czołowe osoby w spółce, aż po ujawnienie dramatycznej sytuacji finansowej AQT, oskarżenie odwołanego prezesa o wyprowadzenie majątku spółki i złożenie wniosku o upadłość, który kilka miesięcy później został… wycofany przez nowego prezesa. W międzyczasie przez gabinet prezesa Aquatechu przewinęły się aż cztery osoby. O ostatniej zmianie na stanowisku przewodniczącego zarządu spółka poinformowała wczoraj. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że nowy prezes AQT już wcześniej miał sporo wspólnego ze spółką. I właśnie wspomniana przeszłość może wzbudzać pewne kontrowersje.

 

Nowy prezes i stare problemy

W poniedziałek 15 marca ze stanowiska prezesa zarządu AQT Water zrezygnował Wojciech Mazurkiewicz, który pełnił tę funkcję przez niewiele ponad miesiąc (od 5 lutego). Jako powód rezygnacji podano realizację założonych celów - przeprowadzenie emisji nowych akcji i wycofanie wniosku o upadłość, złożonego z inicjatywy poprzedniego prezesa, Dominika Staronia. I rzeczywiście - emisja nowych akcji serii D zakończyła się sukcesem, co przyniesie spółce wsparcie finansowe w wysokości 3,5 mln złotych, zaś wniosek o upadłość, który wg Mazurkiewicza „był całkowicie nieuzasadniony”, został wycofany tuż po objęciu przez niego fotela prezesa. Poprzedni prezes opanował również dość skomplikowaną sytuację spółki związaną z dzierżawą terenów, podpisując umowę na dziesięcioletni wynajem nieruchomości biurowo-produkcyjnych zajmowanych przez AQT Water.

Nowym prezesem na pięcioletnią kadencję został wybrany Maciej Pawluk, który był już członkiem zarządu spółki od początku 2019 r. do końca lipca zeszłego roku. Najprawdopodobniej miał on zatem pełny wgląd w sytuację spółki, która później miała problemy z otrzymaniem podpisu od biegłego rewidenta pod sprawozdaniem finansowym za 2019 r. (co skutkowało zawieszeniem notowań). Był także odpowiedzialny za stworzenie spółki zależnej w Emiratach Arabskich, która miała podbić tamtejszy rynek, do czego jednak nie doszło. Przede wszystkim jest jednak kojarzony z Wojciechem Babińskim, byłym prezesem odwołanym przez akcjonariuszy mniejszościowych, wobec którego istnieje podejrzenie bezprawnego wyprowadzenia majątku spółki. O rzekomych nieuprawnionych przelewach i pustych kontach spółki ówczesny zarząd AQT poinformował na początku października zeszłego roku, zapowiadając podjęcie odpowiednich kroków prawnych przeciwko Babińskiemu. Później jednak sprawa ucichła, zaś były już prezes Mazurkiewicz pytany przeze mnie 5 marca o to jakie działania podjęto w tej sprawie, nie sprawiał wrażenia zadowolonego z poruszenia tej kwestii, odpowiadając wymijająco: „Spółka nie skupia się na tym, co było, ale na przyszłości”. Mazurkiewicz nie wspomniał również o jakichkolwiek krokach prawnych podjętych w sprawie bezprawnego wyprowadzenia majątku spółki. Z pomocą przyszedł jednak wcześniejszy prezes spółki - Dominik Staroń, który podzielił się informacją, że AQT Water 11 stycznia złożyła obszerne zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzenia wyprowadzenia pieniędzy ze spółki przez trzy osoby z rodziny Babińskich. Jest zatem nadzieja, że sprawa zostanie wyjaśniona i nie dojdzie do jej zamiecenia pod dywan. O ile oczywiście nowy zarząd AQT nie zdecyduje się na wycofanie wniosku.

Reklama

 

Wywiad z byłym prezesem AQT Water (wówczas jeszcze urzędującego) Wojciechem Mazurkiewiczem

 

Z deszczu pod rynnę

AQT Water (debiutujący pod nazwą Aquatech) w swojej dotychczasowej karierze giełdowej nie wzbudzał zbyt dużego zainteresowania inwestorów aż do czerwca tego roku, kiedy to prezydent Andrzej Duda u progu swojej pierwszej kadencji zapowiedział rządowy program „Moja woda”, w ramach którego można otrzymać do 5 tys. złotych dofinansowania na budowę przydomowych oczek wodnych i podziemnych zbiorników na deszczówkę. AQT Water jest w zasadzie jedyną spółką notowaną na giełdzie, która specjalizuje się w budowie m.in. zbiorników do retencji, co czyni ją oczywistym beneficjentem wzmożonego popytu. Nie umknęło to uwadze poszukiwaczy rynkowych okazji, którzy liczyli na znaczny wzrost przychodów wywołany rządowym programem, który oficjalnie ruszył na początku lipca. Wówczas rozpędu nabrały również notowania AQT.

Reklama

Spółka zadebiutowała na NewConnect z wyceną 17 PLN za akcję (tak naprawdę było to 170 PLN, jednak w 2019 r. doszło do splitu akcji 1:10) i kapitalizacją nieznacznie przekraczającą 20 mln złotych. Przez ogromną większość swojej giełdowej kariery była notowana poniżej ceny z debiutu, po raz pierwszy przekraczając próg 20 PLN za akcję 13 lipca zeszłego roku. Wtedy też znaczną część z niemal 700 tys. akcji spółki (dających 59% głosów na WZA) potajemnie sprzedawał ówczesny prezes AQT, Wojciech Babiński. To jednak nie zahamowało dynamicznych wzrostów ceny akcji Aquatechu - pod koniec lipca kurs przekroczył 50 PLN, zaś historyczny szczyt notowań został wyznaczony 29 lipca przy cenie 65,0000 PLN i kapitalizacji 76,7 mln złotych. Problemy zaczęły się jednak wraz z zawieszeniem obrotu przez giełdę, co miało miejsce 5 sierpnia i trwało niecały miesiąc, do 2 września. Powodem wstrzymania obrotu przez giełdę były nieprawidłowości w sprawozdaniu finansowym, wykazane m.in. przez biegłego rewidenta. Obrót został zawieszony przy cenie 51 PLN, zaś po wznowieniu handlu na początku września notowania AQT otworzyły się z ogromną 53% luką spadkową na 24,0000 PLN. Po odwieszeniu akcje AQT Water podrosły jeszcze do 37 PLN w końcówce września, później jednak spadając poniżej 10 PLN w ciągu zaledwie kilku dni (początek października). Spadki były spowodowane dość niecodzienną sytuacją - pod koniec września odbyło się WZA, na którym nie pojawił się nikt z przedstawicieli ówczesnego zarządu AQT Water, co można powiązać z wcześniejszymi nieprawidłowościami w spółce i ukrywaniem informacji o sprzedaży dużych pakietów akcji przez małżeństwo Babińskich (za co Małgorzata Babińska otrzymała później karę finansową od KNF; obecnie posiada ona 8,49% akcji AQT). Nieobecność zarządu na walnym zgromadzeniu skłoniła akcjonariuszy mniejszościowych do powołania nowej rady nadzorczej, która na swym pierwszym posiedzeniu odwołała ze stanowiska dotychczasowego prezesa i do niedawna głównego akcjonariusza, Wojciecha Babińskiego. Na nowego prezesa powołano Piotra Smyka, o czym akcjonariusze AQT Water dowiedzieli się w poniedziałek 5 października. Kilka dni później nowy zarząd opublikował niespodziewany komunikat, w którym poinformował akcjonariuszy o tym, że w momencie przejęcia kontroli nad kontami bankowymi spółki znajdowały się na nich minimalne kwoty, a część z nich była po prostu pusta. W oficjalnym oświadczeniu AQT Water pojawiło się oskarżenie o wyprowadzenie pieniędzy z rachunków bankowych spółki przez poprzedni zarząd, na czele z Wojciechem Babińskim. Spółka zapowiedziała wówczas podjęcie stosownych kroków prawnych. Po publikacji tego niecodziennego komunikatu, na czele spółki stanął Dominik Staroń, który niecały miesiąc później (5 listopada 2020) podjął decyzję o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości, co było motywowane wysokim ryzykiem niewypłacalności spółki i „innymi ryzykami dla jej działalności produkcyjno–handlowej”, które mogły doprowadzić do bankructwa Aquatechu. Informacja ta została upubliczniona 10 listopada, co pogłębiło spadki kursu akcji, które osiągnęły wówczas historyczne minima (3,0800 PLN). Niedługo potem ogłoszono plany emisji nowych akcji, która miała dostarczyć środki pozwalające na kontynuację działalności i realizację otrzymanych zamówień. Pod koniec grudnia Beata Babińska, będąca jednocześnie jedną z największych akcjonariuszek AQT oraz współwłaścicielką terenów, na których znajdują się zakład i biura spółki… wypowiedziała Aquatechowi umowę wieczystego najmu powierzchni zajmowanej przez spółkę. Zarząd AQT zapewniał wówczas, że wypowiedzenie umowy nie ma mocy prawnej i że spółka nadal będzie prowadzić działalność w Łomży przy ul. Poznańskiej. 5 lutego Dominik Staroń zrezygnował ze stanowiska, a jego miejsce zajął wspomniany wcześniej Wojciech Mazurkiewicz, pełniący również funkcję prezesa zarządu spółki Devoran. W pierwszych dniach pełnienia swojej funkcji Mazurkiewicz zdecydował o wycofaniu zeszłorocznego wniosku o ogłoszenie upadłości, tłumacząc to brakiem przesłanek do wszczynania postępowania upadłościowego. Prezes Devoran nie zagrzał jednak zbyt długo miejsca w AQT - swoją rezygnację z funkcji prezesa zarządu złożył w poniedziałek 15 marca, a na czele Aquatechu stanął opisywany wcześniej Maciej Pawluk. To czwarta zmiana na fotelu prezesa AQT w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Czy na lepsze? Przekonamy się w przyszłości. Notowania spółki oscylują w granicach 4,6000 PLN, co jest spadkiem o ponad 3%. Kolejne przetasowania w zarządzie AQT nie wywołały więc silnie negatywnej reakcji akcjonariuszy spółki.

URL Artykułu

 

Czytaj więcej