Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończył się solidarnymi spadkami głównych indeksów. WIG20 stracił 0,67 procent przy blisko 942 mln złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,49 procent przy niespełna 1,1 mld złotych obrotu. W koszyku blue chipów na plan pierwszy wybił się spadek Dino o 4,81 procent. Spółka zebrała 322 mln złotych, co daje przeszło trzecią część aktywności rynku w WIG20. Słabo radziły sobie również walory Pepco, które przeceniono o 3,51 procent. W przeciwnym obozie grały akcje JSW, które zdrożały o 2,28 procent oraz walory Pekao drożejące o 2,53 procent. Generalnie dobrze radziły sobie spółki bankowe, których indeks WIG-Banki był najsilniejszym koszykiem sektorowym i na spadającym rynku zyskał 1,23 procent.
Czy to już jest ten moment? Jesteśmy na szczycie? Rynek jest w arcyciekawym miejscu - inflacja, tapering, epidemia... Niezależnie od tego czy spotkamy się zdalnie czy stacjonarnie, chcemy przedstawić Państwu naszą perspektywę i ogląd rzeczywistości przez pryzmat psychologii, analizy fundamentalnej i analizy technicznej. Zapraszamy na cykl 4 wykładów pandemicznych.
Elementem układu sił była też słabość złotego, który tracił dziś zarówno do dolara i euro. W istocie spadek WIG20 korespondował z przecenami PLN wobec USD i EUR po około 0,4 procent. Z perspektywy technicznej kolejna spadkowa sesja wzmocniła wymowę poniedziałkowej porażki byków. Wczoraj, podaż odebrała bykom całość zwyżki ugranej przez popyt w poprzednim tygodniu, gdy dziś WIG20 znalazł się ledwie kilka punktów od najniższego zamknięcia sesji w obecnej fali spadkowej. Rynek jawi się teraz jako łamiący korektę i wybijający się dołem z układu konsolidacyjnego. Co ważne, spadek ma miejsce po klasycznym powrocie do przełamanego wsparcia na linii szyi formacji głowy z ramionami, której domknięcie zbudowało potencjał cofnięcia indeksu WIG20 w rejon 1800 pkt.
Coraz czytelniejsza jest teraz porażka byków na linii trendu wzrostowego, jednocześnie linii hossy, która ostrzega p