CD Projekt nie ma ostatnio szczęścia do premier swoich produkcji. Po wypuszczeniu na rynek w grudniu zeszłego roku flagowego Cyberpunka 2077 akcje straciły ponad połowę swojej wartości w ciągu kilku kolejnych tygodni. Dziś światło dzienne ujrzała znacznie mniej doniosła produkcja, jaką jest gra mobilna Witcher: Monster Slayer. Ujrzała światło dzienne to jednak zbyt wiele powiedziane, ponieważ aplikacja od samego początku… nie działa, a godzina zakończenia prac technicznych była już kilkukrotnie przesuwana.
Aktualizacja: prace techniczne zakończyły się w środę po godz. 16:00, a grę w pierwszym dniu na samym Google Play pobrało ponad 100 tys. osób.
CD Projekt zapowiedział wypuszczenie na rynek gry mobilnej Witcher: Monster Slayer (polski tytuł to Wiedźmin: Pogromca Potworów) pod koniec sierpnia zeszłego roku. Za jej produkcję odpowiada studio Spokko, której większościowy pakiet akcji CD Projekt kupił w połowie 2018 r.
Zgodnie z zapowiedziami gamingowego giganta, gra ma wykorzystywać technologię rozszerzonej rzeczywistości (AR - augmented reality), przenosząc graczy za pomocą aparatu smartfona i geolokalizacji do wirtualnego świata - rozgrywka, podobnie jak w cieszącej się niegdyś ogromną popularnością grze Pokemon Go - będzie wymagała od użytkowników interakcji z otoczeniem, w tym przede wszystkim chodzenia ze smartfonem w ręku po mieście w poszukiwaniu potworów, z którymi następnie stoczą walkę. Mimo, że gra swoją nazwą nawiązuje do wiedźmińskiego uniwersum, akcja ma toczyć się w czasach poprzedzających przygody Geralta z Rivii, a wykorzystanie rozpoznawalnej globalnie marki Wiedźmina ma ch