Reklama
WIG82 371,71+0,99%
WIG202 423,63+1,20%
EUR / PLN4,32+0,07%
USD / PLN4,00+0,26%
CHF / PLN4,42+0,16%
GBP / PLN5,04+0,19%
EUR / USD1,08-0,19%
DAX18 494,39+0,09%
FT-SE7 956,39+0,31%
CAC 408 226,12+0,26%
DJI39 760,08+1,22%
S&P 5005 248,49+0,86%
ROPA BRENT85,85+0,18%
ROPA WTI81,88+0,20%
ZŁOTO2 196,22+0,20%
SREBRO24,46-0,45%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Wiedźmin

Dziś na Netflixie pojawił się pierwszy sezon chyba najbardziej oczekiwanego serialu w Polsce - Wiedźmina. Ogłoszona ponad dwa lata temu produkcja wzbudzała wiele emocji i oczekiwań na długo przed swoją premierą. Wypuszczenie przez Netflixa ekranizacji przygód Geralta z Rivii to nie tylko ważne wydarzenie kulturalno-medialne, ale również istotny moment dla spółek z warszawskiej giełdy. Świadczyć może o tym chociażby fakt, że w wielu anglojęzycznych mediach pisano, że serial o Wiedźminie powstał na bazie… popularnej gry komputerowej.

 

Netflix ze swoją Grą o Tron?

Serial o Wiedźminie był przygotowywany przez Netflixa od pierwszej połowu 2017 r. Nakręcenie pierwszego sezonu, składającego się z ośmiu godzinnych odcinków, pochłonęło ponad 64 mln dolarów. Wiadomo już, że prace nad drugim sezonem ruszą w pierwszym kwartale przyszłego roku. Cały serial będzie najprawdopodobniej składał się z siedmiu sezonów. Netflix liczy na to, że serial będzie hitem na miarę słynnej Gry o Tron, wyprodukowanej przez konkurencyjne HBO, choć raczej nikt nie łudzi się, że powtórzy jego finansowy sukces, zwłaszcza że pierwsze recenzje, zarówno z Polski, jak i od zagranicznych recenzentów, nie są zbyt przychylne.

URL Artykułu

Reklama

 

 

Platige Image i euforia z ujemnym wynikiem

Chyba każdy pamięta wyprodukowany niemal dwadzieścia lat temu polski serial o Wiedźminie (nagrany również w formie filmu pełnometrażowego), w którym główną rolę grał Michał Żebrowski. Jedną z najpopularniejszych scen serialu była ta z wygenerowanym komputerowo złotym smokiem, często wyśmiewana za amatorski poziom efektów specjalnych. W produkcję netflixowego Wiedźmina zaangażowana jest natomiast spółka Platige Image, notowana od grudnia 2011 r. na NewConnect. Odpowiadała ona właśnie za efekty specjalne, zaś związany ze spółką Tomasz Bagiński (posiadający 8,29% akcji), został jednym z producentów serialu. Warto przypomnieć co wydarzyło się w połowie maja 2017 r., kiedy Platige Image ogłosił, że będzie współpracował z Netflixem przy produkcji Wiedźmina. 17 maja kurs wystrzelił o ponad 36,5%, rosnąc z 40,25 PLN do 55 PLN za akcję. To jednak nie był koniec wzrostów notowań niewielkiej spółki. Kolejne ruchy popytowe rozpoczęły się na początku czerwca - kurs akcji Platige Image 5 czerwca przekroczył 70 złotych, zaś 14 czerwca osiągnął historyczne szczyty przy kursie 86 PLN (113,6% wzrostu od momentu ogłoszenia współpracy z Netflixem). Gdy emocje związane z produkcją Wiedźmina opadły, akcje spółki również zaczęły systematycznie tracić, w kwietniu kolejnego roku spadając poniżej 30 złotych. Platige Image zaczął również po raz pierwszy w swojej historii notować ujemne wyniki z działalności - w 2017 r. strata netto wyniosła 6,7 mln złotych, zaś rok później była jeszcze wyższa - 7,4 mln złotych. W trzech pierwszych kwartałach 2019 r. spółka konsekwentnie notowała zyski, nie pomogło to jednak kursowi akcji. Tegoroczne minimum, osiągnięte w kwietniu, zostało wyznaczone na poziomie 11,0500 PLN za akcję. Od maja notowania Platige Image systematycznie rosły, na początku września przebijając poziom 30 PLN. Na dzisiejszej sesji spodziewano się większego zainteresowania akcjami Platige Image w związku z premierą netflixowego Wiedźmina. Tak też się stało - do godz. 16 wartość obrotu na akcjach notowanej na NewConnect spółki przekroczyła 580 tys. złotych, jednak kierunek, jaki przybrały notowania może zaskakiwać - akcje Platige Image tracą ponad 13%. Czyżby akcjonariuszom nie spodobał się serial o Geralcie z Rivii?

Aktualny kurs akcji spółki jest o ponad 10 PLN niższy niż tuż przed ogłoszeniem współpracy z Netflixem, co świadczy o tym, że jeśli ktoś dwa i pół roku temu kupił akcje pod to wydarzenie (wchodząc najpewniej znacznie powyżej poziomu 40 PLN), to nie może uznać tej lokaty kapitału za udaną. Warto jednak pamiętać, że Platige Image będzie współpracować z Netflixem również przy kolejnych sezonach Wiedźmina. Zdjęcia do drugiego rozpoczną się w lutym przyszłego roku, można więc stwierdzić, że sporo zależy od tego czy serial odniesie komercyjny sukces.

Warto wspomnieć, że to być może właśnie Platige Image przyczynił się do tego, że Netflix zdecydował się na produkcję serialu o Wiedźminie. Dziś już mało kto pamięta o tym, że spółka znacznie wcześniej starała się o pozyskanie funduszy na produkcję pełnometrażowego filmu opartego na prozie Andrzeja Sapkowskiego. W listopadzie 2015 r. Platige Image podpisało nawet umowę z hollywoodzkim producentem filmowym Sean Daniel Company, który miał reprezentować spółkę w Stanach Zjednoczonych podczas procesu poszukiwania inwestorów zainteresowanych produkcją filmu o Wiedźminie. Niewykluczone zatem, że to właśnie dzięki wysiłkom Platige Image Netflix zdecydował się na wybranie prozy Sapkowskiego przy produkcji swojej odpowiedzi na sukces, jaki osiągnęła produkowana przez HBO Gra o Tron.

Reklama

URL Artykułu

 

Serial na podstawie znanej gry

Nie da się ukryć, że to sztandarowa produkcja CD Projekt, jaką jest Wiedźmin III, w znacznym stopniu przyczyniła się do popularyzacji prozy Andrzeja Sapkowskiego na świecie. Niektórzy twierdzą wręcz, że to właśnie sukces wydanej w maju 2015 r. gry o przygodach Geralta z Rivii zachęcił Netflixa do nakręcenia serialu o Wiedźminie, choć na pewno nie bez znaczenia były wyniki oglądalności produkowanej przez HBO ekranizacji prozy George’a R.R. Martina - Gry o Tron.

Wiedźmin III jak dotąd jest najlepiej sprzedającą się polską produkcją, którą zakupiło już ponad 40 mln graczy z całego świata. Serial o tym samym tytule produkowany przez takiego giganta jak Netflix i promowany niemal na całym świecie bez wątpienia jest świątecznym prezentem dla CD Projekt. Pozwoli on na dotarcie do nowych potencjalnych nabywców gry bez ponoszenia dodatkowych kosztów marketingowych. Co więcej, nawet jeżeli serial nie odniesie sukcesu i zbierze słabe recenzje, to i tak ma szansę zainteresować nowych odbiorców zarówno prozą Sapkowskiego, jak i grą od CD Projekt. Stąd też, można powiedzieć że największa polska spółka gamingowa może na tym w zasadzie tylko zyskać. Nie jest to oczywiście równoznaczne z przełożeniem na wzrost notowań, szczególnie ze względu na to, że kurs w 2019 r. rósł w zasadzie nieustannie, od początku roku notując ponad 90% zysku.

 

Cyberpunkowy zbieg okoliczności

Reklama

CD Projekt ma w swoich produkcjach szczęście do tematów, które pozwalają „podpiąć się” pod medialny rozgłos tworzony przez znacznie większych, globalnych graczy. Poza wspomnianym Wiedźminem, nie sposób wspomnieć nadchodzącej w przyszłym roku gry Cyberpunk 2077. Pomijając świetnie przemyślaną współpracę z Keanu Reevesem, który pojawił się na premierze Cyberpunk 2077 w czerwcu i który „zostanie” głównym bohaterem gry, CD Projekt otrzymał nieoczekiwane i niebezpośrednie wsparcie od… Tesli. Najpopularniejszy producent elektrycznych samochodów na świecie 21 listopada zaprezentował Teslę Cybertruck - kanciasty pickup utrzymany w estetyce cyberpunk, który natychmiastowo stał się jedną z ikon motoryzacji. Pojazd wygląda jak wyjęty bezpośrednio z gry CD Projekt, co więcej, pod twittem prezesa Tesli, Elona Muska, z oficjalnego profilu gry Cyberpunk 2077 umieszczono komentarz „Elon, mieliśmy umowę…”. Prezes Tesli odpowiedział na niego: „Widzimy się w 2077”. Błyskawicznie uruchomiło to falę spekulacji na temat nieoficjalnej współpracy Tesli z CD Projekt i możliwego pojawienia się modelu Cybertrucka w Cyberpunku 2077. Biorąc pod uwagę poprzednią niespodziankę z Keanu Reveesem, która wystrzeliła akcje CD Projekt na historyczne szczyty, współpraca z Teslą nie wydaje się niemożliwa. Nawet jeżeli opisywana sytuacja to tylko zbieg okoliczności, a wymiana komentarzy na Twitterze była całkowicie spontaniczna, to CD Projekt może w dość łatwy sposób wykorzystać ogromne zainteresowanie medialne skupione wokół Cybertrucka w swojej najnowszej produkcji, umieszczając w niej model pojazdu nawiązujący do pickupa Tesli.

Czy tak się stanie, przekonamy się już w połowie kwietnia przyszłego roku, na który przewidziano oficjalną premierę Cyberpunka 2077.

URL Artykułu

 

Czytaj więcej