Podczas wtorkowej sesji, polski złoty pozostawał w trendzie bocznym wobec euro, gdzie para EUR/PLN zakończyła handel blisko 4,52. W relacji z dolarem PLN umacnia się, gdzie handel na USD/PLN zakończył się w okolicy 3,70.
Na rynku walutowym wtorkowa sesja przyniosła kontynuację słabości dolara,
gdzie kurs EUR/USD przebił psychologiczny poziom 1,22. Pod wpływem ostatnich wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej, rynek nie spodziewa się normalizacji polityki pieniężnej w najbliższym czasie. Brak perspektyw wzrostu stóp procentowych, napędza oczekiwania uczestników rynku, że presja inflacyjna nie zmusi Fed do wcześniejszego ograniczenia zacieśnienia warunków monetarnych, ze względu na niedostateczną sytuację na amerykańskim rynku pracy. W środę bank centralny opublikuje protokół z kwietniowego posiedzenia, który da więcej wskazówek w którym kierunku zmierza polityka pieniężna. Zakładamy dalsze traktowanie inflacji przez Fed jako aspekt przejściowy, co sprzyja deprecjacji dolara względem wspólnej waluty. W tym kontekście, jak pokazują dane CFTC postępuje niedźwiedzie pozycjonowanie na dolarze, na którym krótkie pozycje w kontraktach futures w ujęciu netto wynoszą ponad 15 mld USD wobec walut G10. Aprecjację euro umożliwia post-pandemiczne ożywienie gospodarcze strefy euro, które przybliża oczekiwania na zaostrzenie warunków monetarnych poprzez tapering prowadzonego skupu aktywów przez EBC w drugiej połowie roku.
Silne osłabienie dolara nie zdołało istotnie umocnić polskiego złotego,
na którym od początku tygodnia zmienność pozostaje umiarkowana, a kurs EUR/PLN porusza się w tendencji horyzontalnej. W regionie Europy Środkowo-Wschodniej waluty umacniają się wobec oczekiwań na przyszłe zaostrzenie polityki monetarnej banków centralnych. Wśród CEE3 najmocniej zyskuje kolejny dzień z rzędu węgierski forint (+0,85%), polski złoty (+0,55%), z kolei czeska korona (+0,35%) wobec dolara amerykańskiego.
Na krajowym rynku stopy procentowej wtorkowa sesja przyniosła spadek krzywej dochodowości obligacji skarbowych,
chociaż wciąż pozostawała ona na wysokich poziomach. Przy braku istotniejszych wydarzeń, pozytywny wpływ na notowania instrumentów mogły mieć trendy globalne. Na większości rynków rozwiniętych, w tym w Europie, obserwowaliśmy spadki rentowności obligacji, przy jednocześnie pustym kalendarzu. Jedynie w naszym regionie po ostatnich wypowiedziach wiceprezesa MNB wzrosły dochodowości węgierskich papierów.
Najciekawszym wydarzeniem środowej sesji będzie publikacja minutes z ostatniego posiedzenia Fed (27-28.04)
W związku z tym, że publikacja nastąpi późnym wieczorem, reakcję polskiego rynku długu poznamy dopiero w czwartek. Generalnie oczekiwać można komentarza chłodzącego oczekiwania inwestorów na potencjalne podwyżki stóp procentowych. Publikacja dokumentu w perspektywie najbliższych dni powinna sprzyjać spadkowi rentowności US Treasuries i Bundów, pośrednio wspierając też polskie obligacje. W efekcie oczekiwać można, że notowania 2-letnich polskich papieów wrócą w okolice 0,10%, a 10-letnich poniżej 1,90%.
Decyzyjni członkowie FOMC w swoich wypowiedziach podkreślają,
że aby rozpocząć proces normalizacji polityki pieniężnej konieczne jest osiągnięcie pełnego zatrudnienia w gospodarce, wzrost inflacji w dłuższym okresie powyżej 2%, a także trwała poprawa sytuacji epidemicznej. W tym kontekście ciekawa będzie publikacja nowych prognoz makroekonomicznych, które Fed zapewne skoryguje lekko w górę w zakresie inflacji i PKB. Mimo ewentualnej korekty prognoz, realnie patrząc bank centralny mógłby zacząć ograniczać zakupy papierów dłużnych od początku 2022 r., program mógłby zostać wygaszony w połowie przyszłego roku, a po około półrocznej przerwie, czyli najwcześniej w 2023 r., można byłoby w ogóle rozpatrywać ewentualne podwyżki stóp procentowych. Taki wydźwięk minutes wzmacniałby rynek, który wycenia szybsze podwyżki stóp procentowych w USA. Z punktu widzenia rynku interesujące byłyby też informacje dotyczące ewentualnej kontroli krótkiego końca krzywej w USA.