Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,30-0,27%
USD / PLN3,99-0,06%
CHF / PLN4,42+0,34%
GBP / PLN5,04+0,01%
EUR / USD1,08-0,21%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,62+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 786,20+0,07%
S&P 5005 255,60+0,14%
ROPA BRENT86,94+1,45%
ROPA WTI83,11+1,70%
ZŁOTO2 232,81+1,87%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

The DAO

Michael J. Casey w swoim felietonie na Coindesku porusza kwestię podziału w społeczności kryptowalutowej. Zwraca uwagę na czynniki niezbędne do rozwoju technologii blockchain. Podkreśla rolę nie tylko samej technologii, ale również czynnika ludzkiego.

 

Podział w społeczności zwolenników kryptowalut

Michael J. Casey jest przewodniczącym rady doradczej Coindesk i starszym doradcą w zakresie badań nad blockchain w MIT Digital Currency Initiative. Opublikował na Coindesku felieton, w którym porusza istotne problemy społeczności zwolenników kryptowalut.

Na początku swojego felietonu Casey zwrócił uwagę na zmianę struktury tej społeczności. Jak zauważył, ewolucja corocznej konferencji Consensus odzwierciedla zmiany społeczności zwolenników kryptowalut i technologii blockchain.

Pierwsza konferencja z tego cyklu odbyła się w 2015 r. Wówczas było na niej obecnych 500 uczestników, wśród których  większość stanowiły osoby naprawdę wierzące w ideę Bitcoina oraz rewolucyjny cel zastąpienia przez niego tradycyjnych walut i bankowości. Pomimo, że konferencja była sponsorowana przez Citybank i było na niej obecnych wielu przedstawicieli banków, stanowiła ona pierwsze zetknięcie się finansowego establishmentu z technologią blockchain.

Reklama

Natomiast czwarta konferencja z tego cyklu, która odbyła się w ubiegłym tygodniu, mogła pochwalić się przybyciem 7500 uczestników ze 104 różnych krajów i z różnych branż gospodarki, obejmując m. in. producentów samochodów, firmy ubezpieczeniowe, agencje rządowe, a nawet przedstawicieli sieci fast-food. Jak zwraca uwagę Casey, ta ekspansja jednak odbywa się kosztem spójności. Tak ogromna społeczność jest dotknięta przez wewnętrzne podziały, które są kłopotliwe dla jej członków, jak również nie zachęcają do przyłączenia się nowych osób, które widzą jej problemy z zewnątrz.

Tradycyjni zwolennicy kryptowalut zarzucają przedsiębiorcom wykorzystywanie technologii blockchain do celów chroniących ich pozycję. Przedsiębiorcy natomiast krytykują pierwszych użytkowników kryptowalut jako naiwnych idealistów, których kompleksowe rozwiązania są niepraktyczne w realnym świecie.

Casey zwraca również uwagę, że w tradycyjnej społeczności zwolenników kryptowalut istnieją również wewnętrzne podziały. Dotyczą one różnych wizji Bitcoina, a dodatkowo też dochodzi konkurencja dotycząca innych kryptowalut, takich jak Ethereum, Monero, EOS, czy setki innych.

W mediach społecznościowych szerzą się oskarżenia o scam i osobiste ataki na różnych deweloperów kryptowalut. Zdaniem Caseya, konflikt ten jest nieunikniony, ale może być pomocny, jeśli skłania deweloperów do ulepszania swoich projektów. Uważa on też, że coraz bardziej restrykcyjne stanowisko SEC i innych regulatorów wobec kryptowalut i projektów blockchain, może bardziej zjednoczyć społeczność ich zwolenników i będą oni dążyć do zapewnienia bardziej konstruktywnego otoczenia prawnego dla rozwoju tej technologii.

Casey zwraca uwagę, że nie wszyscy jednak chcą tego samego. Część tradycyjnej społeczności zwolenników kryptowalut uważa, że idea kryptowalut z samej swej istoty jest przeciwna regulacjom. Ta część społeczności traktuje Bitcoin, Monero i inne kryptowaluty przede wszystkim jako bezpieczną przystań dla jej oszczędności, mniej natomiast jako narzędzie budowania bezpiecznej, pozbawionej podziałów gospodarki. Jednak ta grupa obecnie stanowi mniejszość. Nowe osoby, które zasiliły szeregi społeczności zwolenników kryptowalut skupiają się na ogromnym potencjale tej technologii dla społeczeństwa w różnych zastosowaniach i wierzą, że osiągnięcie tego celu wymaga współpracy z regulatorami, regulacji prawnych i ostrożnego podejścia.

Reklama

Pomiędzy tymi dwoma poglądami istnieje duża przepaść, która sprowadza się przede wszystkim do podejścia do kwestii zaufania. Tradycyjni zwolennicy kryptowalut o podejściu libertariańskim uważają, że zarządzanie własnymi aktywami i wymiana wartości z innymi użytkownikami nie powinna wymagać zaufania do żadnej trzeciej strony – osoby, instytucji czy urządzeń albo programów. Dla kontrastu, wielu innych, w tym głównie nowych uczestników tej społeczności spostrzega tę technologię jako sposób na poprawę zaufania, a nie jego zastąpienie. Według ich idei niezmienny rejestr blockchain może przezwyciężyć brak zaufania dotyczącego zapisów transakcji związanych z pieniędzmi i danymi. Ludzie mogliby zyskać bardziej wiarygodny fundament – wspólny zapis prawdy, na którym można budować relacje niezbędne do zawierania umów biznesowych, które uruchomią te transakcje.

 

Nie da się nie polegać na zaufaniu

Michael Casey wierzy w wykluczającą pośredników potęgę Bitcoina i ideę decentralizacji, jednak uważa, że całkowity brak konieczności polegania na zaufaniu jest niemożliwy do osiągnięcia. Jak stwierdza, tradycyjni zwolennicy kryptowalut mogą uważać tę postawę za naiwną. Wielu z nich przyjęło pogląd „Nie ufaj, weryfikuj”. Jak stwierdza Casey, jest on jednak zwolennikiem oryginalnej sentencji Ronalda Reagana „Ufaj, ale weryfikuj”. Uważa, że zaufanie jest niezbędne, jeśli społeczność ma się rozwijać. Podkreśla rolę współpracy dla rozwoju gospodarki cyfrowej. Aby była ona możliwa, niezbędne jest zaufanie. Współpraca i zaufanie są niezbędne do rozwoju zastosowań technologii blockchain innych niż kryptowaluty, m. in. łańcuch dostaw lub internet rzeczy.

 

„Kod nie jest prawem”

Najważniejszy punkt sporu polega na tym, że natura blockchain polegająca na niezmienności i możliwości dodawania tylko nowych danych powoduje problemy z danymi, które niekiedy należy usuwać z różnych względów. Problem ten nie istnieje w tradycyjnych edytowalnych bazach danych, gdzie można usunąć znaleziony błąd. Casey uważa, że nie stanowi to problemu, gdyż jeśli strony transakcji dobrowolnie zgodzą się lub zostaną zmuszone do odwrócenia wcześniejszej transakcji, błędne lub niepotrzebne dane mogą w efekcie zostać usunięte. To pokazuje rolę czynnika ludzkiego.

Reklama

Casey podkreśla, że ważne są standardy, modele zarządzania i co najważniejsze, odpowiednie otoczenie prawne, które pozwolą na rozwój technologii blockchain. To niekoniecznie oznacza, że trzeba zmieniać prawo. Często lepiej jest szukać jasnych, jednoznacznych interpretacji, jak istniejące prawo należy stosować do rozwiązań opartych na technologii blockchain w sposób, który nie utrudni jej rozwoju.

Casey podaje przykład z 2016 r. inwestorów z funduszu DAO opartego na Ethereum. Atakujący, który wyprowadził 50 mln USD z tego funduszu, wykorzystując błąd techniczny smart kontraktu, posłużył się następującym argumentem: „Jestem rozczarowany, że zastosowanie tej celowej funkcji nazywa się kradzieżą. Wykorzystuję tę zakodowaną możliwość zgodnie z warunkami smart kontraktu, a firma prawnicza doradziła mi, że moje działania są zgodne z prawem Stanów Zjednoczonych.”

Stanowisko funduszu DAO, że „kod jest prawem” było nie do utrzymania w obliczu tego, że inwestorzy zaczęli się domagać odzyskania środków i przekonali deweloperów Ethereum do zainicjowania forka, by odzyskać utracone środki.

Jak podsumowuje autor felietonu, technologia blockchain wymaga czegoś więcej niż rozwoju technicznego, aby osiągnąć globalny wpływ. Zwraca także uwagę na rolę społeczeństwa w ustaleniu szerszego systemu, w ramach którego może ona działać.

Czytaj więcej