Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,30-0,14%
USD / PLN3,99-0,05%
CHF / PLN4,43-0,05%
GBP / PLN5,04-0,06%
EUR / USD1,08-0,08%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

sprzedaż detaliczna prowadzona przez domy sprzedaży wysyłkowej lub internet

Dynamika sprzedaży detalicznej w cenach stałych obniżyła się w lipcu do 3,9% r/r z 8,6% r/r w czerwcu. Wyhamowanie tempa jej wzrostu było spodziewane ze względu na ustępowanie efektu wysokiej bazy odniesienia z roku ubiegłego, niemniej dane okazały się gorsze od naszych oczekiwań oraz konsensusu rynkowego na poziomie +4,9% r/r. Powodem silniejszego wyhamowania dynamiki w cenach stałych jest częściowo wysoka inflacja, która zmniejsza realną wartość wydatków. Deflator sprzedaży detalicznej wzrósł bowiem do 5,0% r/r z 4,1% r/r miesiąc wcześniej. Efekt cenowy oczywiście nie tłumaczy całkowicie słabego wyniku sprzedaży detalicznej w lipcu, która po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym była w lipcu o 1,5% niższa w porównaniu z czerwcem 2021 r.

Silniejsze wyhamowanie sprzedaży detalicznej przypisujemy wzrostowi popytu na usługi, po odmrożeniu gospodarki

Sprzedaż detaliczna była mniej wrażliwa na skutki lockdownu, ponieważ zmiana nawyków konsumpcyjnych sprzyjała wzrostowi konsumpcji dóbr, które obejmują statystyki sprzedaży detalicznej. Obecnie, kiedy nastąpiło złagodzenie restrykcji dla działalności usługowej część strumienia wydatków przekierowana została na usługi (turystyka, gastronomia, itp.). Słabsze dane o sprzedaży mogą być także związane z zaburzeniami w łańcuchach dostaw i wiążący się z tym spadek dostępności części towarów, co mogło wpłynąć na wyraźny spadek dynamiki sprzedaży aut, która w lipcu była ujemna i wyniosła -2,9% r/r. Z powyższych powodów w ujemne rejony mogła spaść także dynamika sprzedaży mebli, sprzętu AGD i RTV. Wyhamowanie wzrostów sprzedaży objęło niemal wszystkie jej komponenty, a obroniła się przed nim tylko sprzedaż żywności (1,9% r/r wobec 1,8% r/r w czerwcu), która charakteryzuje się sztywnym popytem. W opublikowanych danych uwagę zwraca typowy dla okresu poluzowania obostrzeń i zwiększenia mobilności społecznej spadek udziału sprzedaży przez internet, choć w dalszym ciągu jest on wyższy niż przed wybuchem pandemii.

Opublikowane dziś dane wskazują na wyhamowanie dynamiki wzrostu konsumpcji,

po jej wyraźnym odbiciu wywołanym złagodzeniem restrykcji przeciwepidemicznych. Na bazie dzisiejszych danych raczej nie należy wnioskować o silnym hamowaniu konsumpcji, ponieważ zapewne następuje zmiana jej struktury i wzrost znacenia usług. Niemniej widoczne jest nieco silniejsze od naszych oczekiwań jej hamowanie na początku trzeciego kwartału br., a widoczne także pogorszenie nastrojów konsumentów, które wciąż pozostają gorsze niż przed wybuchem pandemii, może sprzyjać utrwaleniu tego trendu. Biorąc jednak pod uwagę oczekiwany spadek stopy bezrobocia i poprawę sytuacji dochodowej gospodarstw domowych perspektywy konsumpcji oceniamy wciąż pozytywnie. Potwierdzają to m.in. wskaźniki koniunktury w handlu detalicznym, które znajdują się obecnie na wyższych poziomach niż przed wybuchem pandemii, choć w samym lipcu widoczny był nieznaczny ich spadek. W naszej ocenie konsumpcja pozostanie jednak solidnym wsparciem gospodarki.

Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w lipcu o 3,3% r/r po wzroście o 4,4% r/r w czerwcu

Odczyt ten okazał się niższy od naszej prognozy (5,8% r/r), jak i konsensusu rynkowego wynoszącego 7,1% r/r. Natomiast po korekcji efektów sezonowych produkcja budowlano-montażowa spadła względem czerwca o 1,3% m/m po spadku w czerwcu o 1,5% m/m. Dane zarówno za czerwiec, jak i lipiec są znacznie słabsze od wyników w okresie marzec-maj. Struktura danych jest zbliżona do odczytu za czerwiec. Wzrost r/r najsilniej napędzają firmy zajmujące się robotami specjalistycznymi obejmującymi m.in. przygotowanie budów. Na tempo wzrostu ograniczająco oddziaływała budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej, której realna wartość spadła 5,9% r/r. Wzrost odnotowano w budowie budynków. Wyniósł on 5,7% r/r. Informacje te potwierdzają pomimo negatywnej niespodzianki fundamentalny obraz produkcji budowlano-montażowej, której sprzyja obecnie rozpoczynanie nowych inwestycji, a także budownictwo mieszkaniowe oraz magazynowe. Ograniczana jest ona natomiast przez przejściowe ograniczenie inwestycji infrastrukturalnych wynikające z okresu przejściowego między starą a nową perspektywą budżetu Unii Europejskiej. Niemniej dane za czerwiec i lipiec są sygnałem, że spodziewane ożywienie w sektorze budowlanym może być nieco wolniejsze niż zakładaliśmy w naszym scenariuszu makroekonomicznym. Mimo tego powinien on w II poł. roku podnosić dynamikę PKB (czemu sprzyjać będzie efekt niskiej bazy odniesienia produkcji budowlanej z II poł. ub. roku). W dłuższym horyzoncie aktywność w tym sektorze powinna być dodatkowo wspierana przez wdrażane w coraz większym stopniu projekty współfinansowane ze środków w ramach polityki spójności Unii Europejskiej z nowej perspektywy budżetowej. Uwarunkowane jest to przekazywaniem środków wspólnotowych, a niepewność w tym zakresie wzrosła w ostatnich tygodniach.

Opublikowany w tym tygodniu zestaw danych z polskiej gospodarki potwierdza utrzymanie jej na ścieżce wzrostu,

Reklama

choć jego tempo stabilizuje się po okresie wysokiej zmienności w pierwszej połowie roku. Niemniej jednak łączne wyniki lipca wskazują na nieco słabszy obraz polskiej gospodarki w stosunku do naszych oczekiwań. Perspektywy gospodarki pozostają pozytywne, choć bilans ryzyk przesuwa się z pozytywnego w kierunku bardziej neutralnym. Głównym ryzykiem dla ścieżki odbudowy gospodarki pozostaje sytuacja epidemiczna, ale także przedłużające się napięcia w łańcuchach dostaw. Ich efektem mogą być krótkoterminowe zaburzenia w aktywności ekonomicznej, czego przykładem jest wczorajsza wypowiedz przedstawicieli koncernu Toyota, który może obniżyć produkcję o ok. 40% z powodu niedoboru podzespołów. Uważamy zatem, że proces odbudowy gospodarki po pandemii będzie postępował i wzrost gospodarczy w tym roku ma szanse przekroczyć 5%.

Dane te nie zmieniają naszej oceny perspektyw polityki pieniężnej

W najbliższych miesiącach RPP będzie utrzymywała stopy procentowe na niezmienionym poziomie, obserwując napływające dane gospodarcze i przebieg pandemii, a przede wszystkim oczekując na wyniki listopadowej projekcji. Choć już teraz można ocenić, że w horyzoncie działania polityki pieniężnej inflacja będzie przekraczała górne ograniczenie inflacji o celu NBP. Zakładając mniejszy wpływ nadchodzącej fali pandemii na gospodarkę, a jednocześnie podwyższony poziom inflacji, uważamy, że proces normalizacji polityki pieniężnej powinien rozpocząć się jeszcze w tym roku, a opóźnianie momentu normalizacji polityki pieniężnej zwiększa ryzyko gwałtowniejszych i silniejszych podwyżek w przyszłości. Ryzykiem dla tego scenariusza jest mniejsza skuteczność szczepień w ochronie przed kolejnymi mutacjami wirusa, która doprowadzi do silniejszego przebiegu pandemii.

Czytaj więcej