Na rynkach finansowych co jakiś czas powtarza się jeden i ten sam schemat. Schemat, który powoduje, że nieliczni zarabiają miliony, a większość traci spore sumy. Taka sytuacja pojawiła się chociażby w przypadku Bitcoina i wydaje się, że podobna rzecz tworzy się na wykresach amerykańskich spółek. Mowa oczywiście o bańce spekulacyjnej, czyli samonapędzającym się procesie niezrównoważonego wzrostu lub spadku cen dóbr na rynku. Bańkę cechuje dodatkowo rosnąca aktywność inwestorów. Wszystko przez psychologię rynku, którą najpopularniejszemu inwestorowi w Polsce udało się skopiować poprzez … publikację książki.
Zanim przejdziemy do schematu powstawania tej niezrównoważonej zmiany cenowej przypomnijmy największe bańki spekulacyjne w historii. 1635-37 to okres przypadający na tzw. tulipomanię. W szczytowym okresie za cebulkę najbardziej poszukiwanej odmiany tulipana oddawano nieruchomości! W 1720 roku mieliśmy do czynienia z bańką Kompanii Mórz Południowych oraz Kompanii Missisipi. W obydwu przypadkach doszło do nadzwyczajnego wzrostu kursu akcji. W przypadku Kompanii Mórz Południowych, jej akcje wzrosły z poziomu 100 złotych do 1000. Do gorączki zakupowej przyczyniły się plotki rozpowszechniane przez mocodawców Kompanii, na podstawie których spółka miała osiągnąć w przyszłości ogromne zyski. Kolejna bańka miała miejsce w 1846 roku, była to tzw. Mania Kolejowa. Porównać ją możemy do bańki internetowej bądź do bańki kryptowalut. Sytuacja miała mi