O ile dzisiejsza sesja nie jest zbyt spektakularna na rynku azjatyckim, to spoglądając z nieco szerszej perspektywy możemy być mocno zaskoczeni postawą japońskiego indeksu Nikkei. Okazuje się bowiem, że podobnie jak DAX, tak samo Nikkei, wykazuje zaskakujący spokój w trakcie trwania korekty na Wall Street.
Gdybyśmy mieli do dyspozycji jedynie podgląd na notowania japońskiego Nikkei, wtedy bardzo ciężko byłoby wywnioskować, że w ostatnim czasie odbyła się na Wall Street dość pokaźnych rozmiarów korekta spadkowa. Aby lepiej to zobrazować porównajmy sobie przebieg notowań indeksu Nikkei z szerokim rynkiem amerykańskim, przedstawionym za pomocą indeksu S&P 500.
Wykres 1: Notowania indeksów Nikkei oraz S&P500 (5 miesięcy)
Oczywiście amerykański indeks we wcześniejszej fazie zdecydowanie więcej zyskał na wartości, jednak na kolejnym etapie zaliczył solidną przecenę. Z kolei Nikkei przez cały czas wykazuje się zadziwiającą stabilnością.
Biorąc pod uwagę, że podczas globalnej korekty nie zaobserwowaliśmy zbyt dużej presji podaży, ponieważ nie doszło nawet do testu kluczowego wsparcia (zielona linia na wykresie z oznaczeniem „2”), możemy wnioskować, iż obóz rynkowych byków jest bardzo silny. Taki scenariusz powinien skutkować utrzymywaniem się kolejnego wsparcia (zielona linia na wykresie z oznaczeniem „1”). Gdy kupujący doczekają się odpowiednich warunków, wtedy powinni