Reklama
WIG82 560,21+1,23%
WIG202 431,91+1,55%
EUR / PLN4,31-0,09%
USD / PLN3,99+0,07%
CHF / PLN4,42+0,36%
GBP / PLN5,04+0,14%
EUR / USD1,08-0,17%
DAX18 506,20+0,16%
FT-SE7 973,02+0,52%
CAC 408 216,00+0,14%
DJI39 725,11-0,09%
S&P 5005 253,04+0,09%
ROPA BRENT86,64+1,10%
ROPA WTI82,04+0,39%
ZŁOTO2 213,01+0,97%
SREBRO24,86+1,18%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ryanair bilety

Dawno, dawno temu kiedy chcieliśmy udać się do jakiegoś mniej lub bardziej odległego miejsca wystarczyło wziąć w dłoń smartfona i kilkoma kliknięciami zabookować bilet na interesujący nas lot. Następnie trzeba było udać się na lotnisko, by po kilku godzinach znaleźć się w zupełnie innym kraju. Dziś rzeczywistość jest inna, a na niebie nie obserwujemy już tylu wypełnionych po brzegi pasażerami samolotów. Czy więc to dobry moment, aby zainwestować w linie lotnicze? Sprawdźmy to!

Miło mi przywitać was w kolejnym odcinku cyklu poświęconego spółkom technologicznym,

którego partnerem technologicznym jest Lenovo, a inwestycyjnym eToro. Dziś przyznam trochę za Waszą namową przyjrzymy się spółkom działającym w branży lotniczej. Jeśli więc macie pomysły na to jakim branżom czy konkretnym spółkom powinniśmy się przyjrzeć w kolejnych odcinkach, koniecznie dajcie znać w komentarzach na Youtube, bo jak widzicie, czytamy je prawie wszystkie.

 

Jak wygląda ten rynek?

Reklama


Kiedy popatrzymy na dane na temat wartości rynku linii lotniczych, to wyraźnie widzimy spory spadek między latami 2019 a 2020. Z 801 miliardów dolarów zmalała ona do 686 miliardów. Ktoś może powiedzieć, że 14% spadku to i tak niewiele, jak na sytuację, w której większość samolotów pasażerskich była uziemiona – trzeba jednak pamiętać, że taka wycena zawiera nie tylko operacje pasażerskie, ale również wartość lotów cargo – a tych przecież całkowicie uziemić się nie dało. Ponadto rynek lotniczy to również lotniska, firmy zajmujące się serwisowaniem samolotów, produkcją jedzenia dla pasażerów i cała masa innych podmiotów. To spory organizm zależnych od siebie elementów, w którym pasażerskie linie lotnicze są jedynie wycinkiem całej układanki. Przewiduje się, że w tym roku wartość rynku powinna zamknąć się na poziomie około 776 miliardów dolarów.

Dane na temat zysków netto wygenerowanych przez linie lotnicze na przestrzeni ostatnich lat nie pozostawiają jednak złudzeń. Szacuje się, że 2020 przyniósł straty nawet poziomie 118 miliardów dolarów, gdzie dla porównania w poprzednich latach mówiliśmy o zyskach w przedziale 20-30 miliardów dolarów.


W 2019 cała Amerykańska branża lotnicza wygenerowała prawie 250 miliardów dolarów przychodów operacyjnych,

czyniąc tym samym USA największym rynkiem. Warto też dodać, że to u jankesów znajdziemy jedną trzecią wszystkich lotnisk świata – mowa o ponad 15000 portów różnych wielkości. Jeśli więc chcemy mieć ekspozycję na dużych graczy, warto będzie rozejrzeć się za akcjami obracanymi na amerykańskich giełdach.

Początki

Reklama

Nie zmienia to jednak faktu, że pierwsza na świecie linia komercyjna powstała w Europie, a dokładniej w Niemczech. DELAG, bo o niej mowa, założona została w 1909 roku i swoim pasażerom proponowała podróże na pokładzie sterowców Zeppelin. Do momentu wybuchu pierwszej wojny światowej linia lotnicza wykonała ponad 1500 lotów, przebywając 172 tysiące kilometrów i transportując ponad 34 000 pasażerów.

KLM

Technologia poszła do przodu, zamiast sterowców pasażerów zaczęły na masową skalę przewozić bardziej podobne do dzisiejszych statki powietrzne, a zapotrzebowanie na takie podróże rosło. W 1919 powstała holenderska linia KLM – jedna z najstarszych, które po dziś dzień działają pod swoją oryginalną nazwą. Zatrudnia ponad 35 tysięcy pracowników i może pochwalić się zaawansowaną technologicznie flotą 170 samolotów, będąc jednocześnie największą flotą kombi. Całkiem imponujące, jeśli weźmiemy pod uwagę, że ich pierwszy w historii lot odbywał się w maju 1920 roku.

Z Londynu do Amsterdamu na pokładzie niewielkiego samolotu podróżwowali wtedy dwaj dziennikarze,

przewieziono również kilka gazet i list. Dziś KLM wchodzi w skład holdingu Air France-KLM, który notowany jest w Paryżu z aktualną kapitalizacją w okolicy trzech miliardów euro. Sam holding powstał w 2004 roku i jak po nazwie domyślić się możemy, zrzesza holenderskie i francuskie linie lotnicze. Dzięki temu połączeniu udało się grupie uzyskać stabilne miejsce na rynku. Jeśli chcemy więc zainwestować w jedną z najstarszych linii lotniczych, to jednocześnie dostajemy ekspozycję na francuskiego giganta, który na rynku obecny jest od 1933 roku, i pochwalić się może między innymi lotami ponaddźwiękowym Concordem. Piękne to były czasy, prawda? 

Delta Airlines

Wspomniane wcześniej linie KLM współpracują również z Amerykańskim gigantem, którego także warto wziąć pod uwagę przy inwestorskich rozważaniach. Mowa tu o Delta Air Lines, której akcje nabyć można na nowojorskim parkiecie. Aktualna kapitalizacja spółki to okolice 29 miliardów dolarów. To jeden z największych amerykańskich przewoźników. Dysponuje potężną flotą 750 samolotów i operuje na 325 trasach.

Firma działa od 1925 roku,

a jej nazwa pochodzi od delty najdłuższej rzeki w Ameryce Północnej, Missisipi. W 1997 Delta była pierwszą linią na świecie, której udało się przewieźć na swoim pokładzie ponad 100 milionów pasażerów w ciągu jednego roku kalendarzowego. Mimo, że do początku pandemii firma radziła sobie dość dobrze, przejmując kilka mniejszych linii, to jednak nie zawsze wszystko szło jak po maśle. W 2005 firma ogłosiła bankructwo spowodowane zbyt wysokimi cenami paliw. Pod swoje skrzydła zgarnęła je wtedy US Airways. Jednak dwa lata później, w 2007 firma stanęła na nogi i działa po dziś dzień.

United Airlines

Reklama

Dużym zainteresowaniem pasażerów, jak i potencjalnych akcjonariuszy cieszy się również amerykański United Airlines. Jego akcje nabyć możemy na NASDAQ, a akcualna kapitalizacja spółki to około 18 miliardów. To linia również z długa historią – działa od 1926 roku i początkowo latała pod nazwą Boeing Air Transport. Początkowo przewozili oni głównie pocztę, ale od 1930 zaczęto również na pokład zapraszać pasażerów.

Dziś firma może pochwalić się flotą podobnej wielkości co poprzednio wspomniana Delta

– mówimy tu o 780 samolotach. Jeszcze przed pandemią, w 2019 linia wykonywała ponad 4900 lotów dziennie, pojawiając się na 362 portach lotniczych na całym świecie. Ważnym faktem jest, że United ma najbogatszą ofertę lotów międzynarodowych wśród wszystkich amerykańskich przewoźników. Dzięki temu wraz z luzowaniem obostrzeń w kolejnych miejscach firma może tam wysyłać większą liczbę swoich samolotów, wypełnionych stęsknionymi podróży pasażerami.

Ryanair

Wracając jeszcze do Europy, spojrzeć można na poczynania bliższej naszym polskim portfelom, niskokosztowej linii Ryanair. Ta najmłodsza z omawianych dziś linii, bo założona w 1984 roku może pochwalić się kapitalizacją na poziomie niecałych 18 miliardów euro, a jej akcjami obracać możemy na Londyńskiej giełdzie. Założona została w Irlanidii przez Christophera Ryana i początkowo nazywała się Danren Enterprises. Szybko jednak nazwę zmieniono na krótsze Ryanair. Początkowo operowała ona na trasie Waterford – Gatwick, transportując pasażerów 15sto osobowym samolotem.

Później jednak dodano kolejne trasy i zwiększano flotę

Ryanair miał być ekonomiczną opcją dla tych, którzy nie chcieli płacić za drogie bilety lotnicze oferowane przez konkurencję. Na pokład Ryanaira można więc było dostać się za mniejszą niż u innych przewoźników cenę, ale na czymś musiało się to oczywiście odbić. Nie znajdziemy tu klasy biznes, za przewóz bagażu będziemy musieli dopłacić, a osoby wyższe narzekać będą na mniejszą niż w innych liniach ilość miejsca na nogi. Wielu jednak to nie przeszkadzało – między kwietniem a czerwcem 2019 firma zanotowała 243 miliony euro zysku. Rok później, w tym samym okresie, przez pandemię zanotowała jednak 185 milionów euro straty.

Wpływ pandemii na branżę

Branża lotnicza mocno oberwała przez pandemię. W kwietniu 2020, a więc w szczycie pandemii ruch pasażerski zmalał globalnie o ponad 94% w porównaniu do poprzedniego roku. W lipcu, po częściowym zniesieniu obostrzeń spadek zmniejszył się do niecałych 80%. Ciekawym skutkiem całej sytuacji jest fakt, że najbardziej potaniały bilety klasy pierwszej i biznes, przez co są one dziś bardziej przystępne dla podróżnych. Dla nas to dobrze, ale trzeba pamiętać, że to właśnie przychody ze sprzedaży biletów w klasach premium stanowią dużą część wpływów linii lotniczych – w 2019 było to około 30% budżetu międzynarodowych przewoźników.

Dużą szansę powrotu do normalności daje fakt,

Reklama

że coraz więcej osób szczepi się przeciwko koronawirusowi. Widać też wyraźnie zainteresowanie podróżą do państw, które bardziej liberalnie podchodzą do wszelkiej maści ograniczeń i obostrzeń. Podróżni z oczywistych względów chętniej decydują się na lot do krajów, w których nie czeka ich długa i rygorystyczna kwarantanna, czy obowiązek stałego noszenia maski. Jest też jednak spora grupa podróżnych, która boi się o swoje zdrowie, więc zamiast samolotu wybiera na przykład własny samochód. Głównym wyzwaniem linii lotniczych jest więc zapewnienie pasażerom bezpiecznych warunków podróży w tym zwariowanym czasie. Firmy te muszą również być elastyczne w konstruowaniu siatki połączeń i mieć przejrzystą politykę zwrotów, na przykład w sytuacji, w której dany kraj nagle miałby przestać przyjmować pasażerów.

Czy waszym zdaniem możemy liczyć na powrót do złotych czasów podniebnego podróżowania? Jeśli tak, to kiedy? Dajcie znać w komentarzach!

Czytaj więcej