Reklama
WIG82 551,86+1,22%
WIG202 436,79+1,75%
EUR / PLN4,31-0,15%
USD / PLN3,99-0,06%
CHF / PLN4,42+0,34%
GBP / PLN5,04+0,11%
EUR / USD1,08-0,09%
DAX18 513,83+0,20%
FT-SE7 967,86+0,45%
CAC 408 219,65+0,18%
DJI39 775,73+0,04%
S&P 5005 253,97+0,10%
ROPA BRENT86,50+0,93%
ROPA WTI81,94+0,27%
ZŁOTO2 214,34+1,03%
SREBRO24,83+1,06%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

rodzaje średnich kroczących

Utarło się, że świat traderów dzieli się na dwa obozy. Zwolenników analizy technicznej lub zwolenników analizy fundamentalnej. Są rzecz jasna jednostki, które starają się łączyć te dwa podejścia w efektywny sposób. Na początku swojej drogi z tradingiem, musimy dokonać pewnego wyboru, w jaki sposób chcemy analizować rynek. Nie mając do czynienia z ekonomią (na studiach czy w pracy), ciężko opanować zawiłości analizy fundamentalnej, mimo że, z czasem może się to zmienić. Edukacja w zakresie wskaźników makroekonomicznych, wpływie polityki banków centralnych na rynek, po powiązania wszystkich tych czynników między sobą, wydają się na starcie niesamowicie zawiłe i trudne. W tym miejscu przychodzi dużo prostsza (przynajmniej taka się wydaje na początku) analiza techniczna. W miarę poznawania jej podstaw, trendy, średnie czy świece nie wydają się być aż tak skomplikowane. Z czasem jednak nadchodzi taki moment, w którym nie mają już pomysłu na swoją strategię, zaczynamy poszukiwać “tej jedynej” w internecie czy literaturze. Jak się okazuje analiza techniczna jest na tyle obszerna, że ciężko zdecydować się na jeden kierunek (trend following, swing, daytrading, price action, fibo). Każdy system transakcyjny i wskaźnik “działa” naniesiony na nasz wykres. Skoro działa postanawiamy nanieść ich więcej, aby mieć pewność, że notowania pójdą w założonym przez nas kierunku. Tak się jednak nie dzieje. Dlaczego? Czemu wskaźniki się wykluczają, generując różne sygnały na tym samym interwale? Czy są “korelacje” dodatnie i ujemne między różnymi narzędziami AT? 

Więcej nie znaczy lepiej

Na temat analizy technicznej narosło wiele mitów. Na wstępie chcę od razu podkreślić, że AT stanowi dla nas wyłącznie narzędzie analityczne. Nigdzie, nawet w samym rozwinięciu, pojęcia analizy technicznej, nie znajdziemy informacji, iż jest to środek, który pozwoli nam zarabiać pieniądze na rynku. Mając na uwadze ten subtelny, ale istotny szczegół możemy przejść dalej. De facto wskaźniki, które oferuje nam AT są tak naprawdę nieskończone. Każda zmiana okresu np. w oscylatorze, daje nam zupełnie inny wynik, niż np. jego standardowe ustawienia, to jasne. Technicznie będziemy analizować wykres nie tylko poprzez nanoszenie na niego średnich, RSI czy MACD czy Fraktali. Będziemy to robić również poprzez przyglądanie się samym świecom i formacjom, które tworzą czy tego. Rysowanie trendów, kanałów cenowych czy oznaczanie miejsc wsparcia i oporu to także AT. NIe wyczerpałam jeszcze wszystkich możliwości, nie mniej jednak już teraz widać, że jest ich naprawdę wiele. Każde z nich, jako główne zadanie, ma na celu określenie prawdopodobieństwa wystąpienia konkretnego ruchu. Jeżeli przechyla się ono widocznie na, którąś ze stron zwykle zawieramy transakcję. Nie skupiając się na starcie na celu i strukturze konkretnych wskaźników (znając tylko w standardowych ustawieniach sygnały kup i sprzedaj), wydaje nam się, że rysując trend, mając kilka średnich na wykresie, MACD i RSI pod nim oraz kilka formacji geometrycznych, możemy być pewni, że określimy kierunek ruchu lepiej niż dobrze. Dodatkowo gdzieś w tym wszystkim tworzy się formacja świecowa, która mimo, że nie jest po naszej stronie, może się za chwile zmienić na naszą korzyść.

Powyższy przykład jest oczywiście skrajny, co nie zmienia faktu, że często w internecie, czy na grupach na Facebooku spotykam się z kolorowankami na wykresie. Jeżeli działają i są zrozumiałe dla tradera jest to oczywiście fantastyczna sytuacja. Nie zachęcam jednak do takiego działania początkujących inwestorów. Nie bez kozery mówi się, że mniej znaczy lepiej. Jeżeli jakiś wskaźnik, oscylator, pozioma czy pionowa kreska nie jest dla Ciebie jasna i zrozumiała,co gorsza nie masz pojęcia o tym, jak się zachowuje podczas trendów czy konsolidacji, czy powstają na nim dywergencje lub w jakich ustawieniach generuje najlepsze sygnały dla danej pary walutowej (indeksu, towaru itp), po prostu go nie używaj, a zwyczajnie potestuj.

Historyczne wykresy a notowania “na żywo”

Samo zrozumienie wskaźnika to nie wszystko. Co prawda część z nich nie jest elastyczna i nie możemy zmieniać w ich ustawieniach nic (zwykle zmiana dotyczy okresu, czy ceny, po jakiej ma zostać obliczony wskaźnik). W większości możemy jednak dowolnie modyfikować parametry tak, by najlepiej dostosować je do własnej strategii. Mają indywidualnie ustawione parametry wypadałoby je potestować i sprawdzić, czy generują lepsze sygnały wejścia/wyjścia. Zweryfikować je możemy na dwa sposoby. Pierwszym jest historyczny wykres. Wyniki (kiedy używamy testera) możemy otrzymać praktycznie od razu. Drugim rozwiązaniem jest konto demo/real i testowania sygnałów na realnym rynku. Oba rozwiązania mają swoje zalety i wady. Jednak na razie pozostawimy je nieco na marginesie. Istotą tego testu jest określenie, czy da się uzyskać lepsze wyniki z zastosowanej strategii przy innych parametrach. Teraz wyobraźmy sobie, że mamy zweryfikować 2 zmienne (oscylatory/formacje/wskaźniki) lub 6-8. Co prawda, na rynku dostępne są i testery automatyczne i roboty do handlu. Jednak w obydwu przypadkach i tak i tak musimy kontrolować “maszyny”. W tym miejscu warto zastanowić się, czy używane przez nas wskaźniki nie generują takich samych lub spowolnionych sygnałów. Być może nie znając ich struktury (zwykle wzoru matematycznego) korzystamy z niezwykle podobnych rozwiązań? Tutaj zaczyna się koncepcja zbieżności sygnałów.

Zbieżne, czyli jakie?

Reklama

Pojęcie słowa zbieżne mówi o sytuacji, w której oba elementy mają ze sobą coś wspólnego. W tym przypadku zbieżnością będzie sygnał, który dają wskaźniki. W tym miejscu powstaje zasadnicze pytanie, czy warto mieć dwa dodatkowe narzędzia na wykresie, które generują takie same znaki jak trzecie? Moim zdaniem nie. Przechodząc od teorii do praktyki, chcę teraz zobrazować to, o czym piszę. Weźmy pod uwagę jeden z najpopularniejszych wskaźników technicznych - MACD. Przyglądając się jego strukturze składa się z trzech elementów: szybkie i wolne EMA oraz sygnałowa SMA. W standardowych ustawieniach występuje pod postacią 12,26 (EMA) i 9 (SMA). 

Dodatkowo na wykres naniosłam dwie średnie EMA, o innych parametrach 15 i 40. Oznaczyłam także sygnały kupuj/sprzedaj, które występują na MACD oraz dwóch dodanych na wykres średnich. Już teraz widać, że generują one podobne momenty wejścia na rynek, ale z pewnym opóźnieniem. W silnym trendzie (oznaczonym zieloną strzałką) MACD generuje dodatkowo błędne sygnały podczas, gdy klasyczne EMA “podtrzymują” ruch. Czy jest sens dodawać na wykres prawie tożsame wskaźniki? Z jednej strony można powiedzieć, że tak. MACD można wykorzystywać w okresach konsolidacji, dwie średnie natomiast do prowadzenia pozycji w trendzie. Druga strona medalu mówi natomiast o tym, by zdecydować się na jedno. Mimo, że możemy ustalić pewną priorytetowość czytanych sygnałów (np. przecięcie średnich, a potem potwierdzenie na MACD) nadal istnieje duża szansa, że wskazanie jednego z tych wskaźników, odwrotne do zajmowanej pozycji może wywołać w naszej głowie przekonanie o błędności zawartej transakcji. Oba zastosowane narzędzia techniczne służą temu samemu, czyli określeniu miejsca dogodnego do otwarcia pozycji oraz odczytaniu kierunku trendu. Ani MACD nie wnosi nic nowego dla EMA, ani EMA zastosowane na wykresie, nie dodaje wartości dla MACD.

W związku z tym jakie wskaźniki dodawać, by ograniczyć ryzyko zbieżności sygnałów? Odpowiedź jest zasadniczo prosta, takie, które w swej strukturze nie będą się wykluczać. Biorąc pod uwagę powyższe dwa narzędzia - MACD i system oparty o dwie średnie kroczące EMA, można by było uzupełnić je np. o RSI, które nie wskazuje trendu i miejsc na przyłączenie się do ruchu, a filtruje je o strefy wykupienia bądź wyprzedania rynku. Oscylator RSI jest jedynie przykładem. Zarówno na standardowej MT4/MT5  jak i innych spersonalizowanych pod brokera platformach odnajdziemy przynajmniej prosty podział wskaźników, który (jeżeli chcemy ich stosować więcej niż 1-2) ułatwi nam wybór. Co prawda, podstawą podstaw w tym przypadku jest znajomość ich struktury oraz tego, w jaki sposób funkcjonują w trendzie czy konsolidacji.

Gdzie w tym wszystkim analiza świec?

De facto analizę samego wykresu świecowego często sprowadza się wyłącznie do określenia trendu. Przysłowiowo mówiąc, sprowadza do rzucenia okiem na wykres. Czy analiza samych świec - formacji, jakie tworzą jest kolejnym narzędziem? Zdecydowanie tak. Co więcej ich analiza jest dosyć prosta, wymaga jednak wprawy i trenowania na historycznych wykresach. Świece są dobrym uzupełnieniem każdego systemu transakcyjnego. W książce Nisona pod tytułem “Świece Japońskie” jest cała masa formacji o różnym poziomie sprawdzalności. Na formacjach np. inside bar’ach można oprzeć osobną strategię. Niemniej jednak analiza świec sprawdza się przy wskaźnikach trendu - możemy umiejętnie określić jego siłę; analizie poziomów wsparcia i oporu, gdzie pomocne są przy czytaniu reakcji i siły notowań przy danej cenie oraz ostatecznie do obserwacji kursu przy dywergencjach na rónych oscylatorach. Zastosowań samych świec jest naprawdę wiele i są one fantastyczną alternatywą dla “wrzucania” na wykres kolejnych wskaźników.

Reklama

Oczywiście jest duża szansa na to, że wskazania z świec będą sprzeczne z tym, jaki sygnał niosą nam wskaźniki. Zwykle jednak staramy się analizować świecę, która jeszcze się nie utworzyła bądź wyciągać wnioski o notowaniach na podstawie dwóch lub trzech świec. W przypadku analizowania miejsc wsparć i oporów należy wziąć pod uwagę cały ich szereg przy danej cenie, a nie kilka wybranych knotów.

Podsumowanie

Budowa własnego systemu transakcyjnego, opartego o analizę techniczną powinna skupiać się na dobraniu odpowiednich parametrów i narzędzi do danego wykresu. Testowanie to nie wszystko. Powinniśmy zadbać też o transparentność naszej strategii, by była zrozumiała. Ułatwi nam to w dużej miere pracę z samym wykresem i wykrywanie błędów w przyszłości. W każdym bądź razie, bez względu na użyte narzędzia, praktycznie zawsze dobrym ich uzupełnieniem jest analiza samych świec, która de facto dostarcza wszystkich informacji (jest podstawą) dla pozostałych narzędzi technicznych.

Czytaj więcej

Artykuły związane z rodzaje średnich kroczących