Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31+0,03%
USD / PLN4,00+0,15%
CHF / PLN4,43+0,07%
GBP / PLN5,05+0,13%
EUR / USD1,08-0,12%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

remote trading

W tym materiale: 

  • Dowiesz się, jak działa prop trading i dlaczego jest korzystny dla osób z małym budżetem
  • Znajdziesz porównanie konta prop tradingowego z handlem na koncie prywatnym
  • Poznasz najważniejsze firmy prop tradingowe i dowiesz się, jakie warunki proponują klientom

Jeśli jesteś inwestorem detalicznym, prawdopodobnie wiesz, że poprawny risk management nierzadko oznacza groszowe zyski. Jak zacząć grać na giełdzie, gdy nie mamy w zanadrzu wielkiego kapitału? Rozwiązanie proponuje zdalny prop trading. 

Twój talent, cudze pieniądze. Jak grać na giełdzie z pomocą inwestora?

Reklama

Prop trading lub właściwie — proprietary trading, jest prostym modelem współpracy, od dawna funkcjonującym w świecie finansów. Firma prowadzi rekrutację w celu zatrudnienia traderów z zewnątrz, po czym spisuje umowy z najlepszymi, dzieląc się procentem ewentualnych zysków lub pokrywając wygenerowane przez nich straty. Problem prop tradingu polega na tym, że bardzo często jest on zarezerwowany dla ludzi z wykształceniem kierunkowym. Gdybyśmy chcieli znaleźć pracę w jednej z tego typu firm na Wall Street, np. w Jane Street Capital, rekruter, nie widząc odpowiednich papierów, najpewniej w ogóle nie chciałby z nami rozmawiać. Bez względu na osiągane na rynku wyniki.

Trading profesjonalny kładzie nacisk na zaplecze fundamentalne

Staje się to bardziej zrozumiałe, jeśli przestudiujemy materiały autorstwa Antona Kreila — jednego z najpopularniejszych edukatorów w świecie spekulacji i byłego tradera Goldman Sachs.
Udowadniają one, że handel instytucjonalny kładzie spory nacisk na zaplecze makroekonomiczne i analizę statystyczną, a działania, które dla traderów detalicznych stanowią pełną analizę rynku, są tam ledwie ułamkiem codziennej rutyny.
Nie musimy jednak od razu celować w Wall Street. Na lokalnym rynku jedną z najważniejszych firm tego typu jest Akademia Daytradingu, która nie wymaga od chętnych wykształcenia, a odpowiednie szkolenie zapewnia sama. Cały czas mówimy jednak o tradingu stacjonarnym, związanym z biurową rutyną i koniecznością zamieszkania w miejscu, w którym mieści się siedziba firmy.
Tutaj do gry wkracza internetowy prop trading.

Prop trading online

Reklama

Misją zdalnego prop tradingu jest przenieść możliwości ze sterylnych biurowców w świat handlu detalicznego. Obejdzie się bez składania CV i ewentualnych testów z wiedzy ekonomicznej. Jest tylko trader, wykres, cel i limit czasowy na jego wykonanie. Zdecydowana większość firm oferuje bardzo podobne zasady kooperacji z klientem.

Na początek uiszczamy opłatę, pozwalającą nam na rozpoczęcie "wyzwania", które możemy nazwać odpowiednikiem egzaminu wstępnego. Po spełnieniu określonych przez firmę warunków na koncie demo, otrzymujemy login i hasło do rachunku live oraz budżet do handlu. Podział zysków najczęściej zaczyna się od 50% i w niektórych przypadkach sięga nawet 85%.
Na pierwszy rzut oka, model ten może budzić mieszane odczucia i wątpliwości co do wypłacalności firm. Ich reputację psują dodatkowo przypadki takie jak Traders Prop. Jej założyciel, już podczas wywiadów wyglądał i zachowywał się skrajnie nieprofesjonalnie. W końcu stało się to, co musiało się stać i krótko po starcie, firma uciekła z pieniędzmi klientów, zostawiając po sobie czarny ekran w przeglądarce. Najważniejsze więc, by udowodnić, że Traders Prop to niechlubny wyjątek.

Zarabianie na porażkach, czyli inwestowanie na giełdzie, gdy "pracodawca" chce, żebyś przegrał

Podczas gorączki złota największe pieniądze robili nie poszukiwacze, a ludzie sprzedający kilofy i łopaty. Dziś, gdy mamy do czynienia z cyfrowym odpowiednikiem tego fenomenu, największymi wygranymi są brokerzy, szkoleniowcy, uczący jak grać na giełdzie i od niedawna — firmy prop tradingowe.
Jeśli ktokolwiek, poznając reguły tego typu programów, założył, że zarabiają one głównie na niezdanych egzaminach — mógł mieć rację. Jakiś czas temu, Jessica Ghaney, założycielka Funding Talent, wypowiedziała się na ten temat w liście otwartym do społeczności:

Reklama

"Zyski Funding Talent generują opłaty subskrypcyjne. […] Realia są takie, że większość traderów nie osiąga sukcesów na rynku. […] W rzeczywistości ledwie garstka osób jest na tyle dobra, by regularnie na nim zarabiać."

Następnie, Ghaney przyznała, że nawet po przejściu testów, traderzy nie zyskują dostępu do prawdziwego rynku, a w ten sposób funkcjonują wszystkie firmy w branży:

Reklama

"Żaden z naszych klientów nie dostaje dostępu do prawdziwego konta. Ten slogan, służący jedynie celom marketingowym, został już usunięty z naszej strony internetowej. Żadna firma prop tradingowa, która akceptuje klientów z USA i Kanady, nie jest upoważniona do udostępniania takich kont bez odpowiednich regulacji."

Cały list sugeruje, że garstka kompetentnych traderów osiąga zadowalające wyniki na kontach demo, a ich wypłaty pokrywa się z oceanu pieniędzy tych, którym się nie udało.

Nie wszystkie firmy prop tradingowe liczą na porażki klientów

Najczęstszą reakcją na tę wiadomość, jest: "nieważne skąd są pieniądze, tak długo, jak firma jest wypłacalna".

Reklama

I istotnie, jest wypłacalna — średnia ocena Funding Talent w popularnym serwisie Trustpilot, oscyluje około 4.7/5 gwiazdek.
Dla niektórych otrzymywanie pieniędzy za trading na koncie demonstracyjnym jest jednak wystarczającym powodem, by podchodzić do sprawy raczej nieufnie. Na szczęście, gdy przyjrzymy się ofertom dostępnym na rynku okazuje się, że post szefowej Funding Talent mógł być strzałem w kolano. Znajdziemy tu bowiem firmy, które po prostu muszą dawać traderom dostęp do rynku.

AxiSelect, czyli gra na giełdzie z pomocą kapitału z zewnątrz

Poważnym graczem z tej kategorii jest Axi i ich program AxiSelect. Australijski broker pozwala klientowi na podłączenie swojego konta live do systemu PsyQuation, który na bieżąco ocenia jego poczynania.
Jeśli dysponujemy historią handlu z ostatnich 12 miesięcy, na koncie większym bądź równym wartości 1000 dolarów australijskich, a algorytm oceni ją na minimum 65 na 100 punktów, kwalifikujemy się do programu.
Istnieje jeszcze opcja druga, czyli 6 miesięcy historii i minimum 75 punktów. W każdym przypadku Axi dołoży nam maksymalnie dziesięciokrotność wartości naszego konta.

Program Beta w Traders Central Fund. Trading (prawie) za darmo

Reklama

Obok AxiSelect istnieje także Beta Program, proponowany przez Traders Central Fund. W tym przypadku wystarczą wyniki z trzech miesięcy, a przy tym — kwalifikuje się nawet historia konta demo.
Jeśli spełnimy określone warunki, firma może zaoferować nam handel na ufundowanym przez siebie koncie. W tym przypadku wymagania są jednak na tyle wysokie, że możemy być pewni ich niespełnienia przez 99% traderów. Problem może stanowić głównie sharpe ratio, które musi wynosić 1.5 lub więcej.

Model tradingu w firmie - krytyka

Większość firm działa więc na jeden z dwóch sposobów:

Pobiera opłaty od traderów, z których większość nie przechodzi testów. Następnie część zysków jest rozdzielana między ułamek tych, którzy testy przeszli i osiągają na rynku dobre wyniki. Wypłacalność jest konieczna, by zdobyć zaufanie klientów i kontynuować działalność.
Poszukuje spekulantów z wybitnymi wynikami i inwestuje w ich umiejętności, potencjalnie osiągając zysk dzięki nim

Reklama

Firmy z pierwszej kategorii siłą rzeczy muszą utrudniać swoim klientom zdanie egzaminu. Warunki powinny być na tyle konkurencyjne, by zachęcić ich do wzięcia udziału w programie i na tyle wymagające, by firma miała pewność, że większość z nich nie zda testu.

Warunki "egzaminów" bardzo często są trudne do spełnienia i wymuszają daytrading

Stąd najczęściej spotykany warunek, czyli osiągnięcie dużych zysków (zwykle 8-10%) w krótkim czasie (20 dni handlowych). To być może kluczowy punkt w tym modelu biznesowym. By zdać egzamin, trader musi być albo wyjątkowo dobrze przygotowany, albo po prostu mieć sporo szczęścia. Możemy założyć, że duża część zdających zalicza się do tej drugiej grupy, więc gdy dobra passa się skończy i wypadną oni z programu, najprawdopodobniej znowu podejmą wyzwanie, nakręcając zyski firmy.

Źródło: FTMO.com

Reklama

Model ten spotyka się z resztą ze sporą krytyką. Część osób zwraca uwagę na to, że jeśli firma wymaga od nas 10% zarobku przy maksymalnym obsunięciu 10%, w rzeczywistości, chce od nas nie 10, a 100% zysku w ciągu miesiąca. To z kolei ma stawiać tradera w bardzo niekorzystnym położeniu, które wymusza krótkoterminowe inwestowanie na giełdzie i scalping.
Nasuwa się jednak pytanie, czy margines 10% nie jest wystarczający, bez względu na typ rachunku.
Jeśli trader wygenerował na firmowym lub prywatnym koncie więcej niż 10% straty, ryzykując jednorazowo 0.25-1%, w gruncie rzeczy świadczy to o błędnej strategii. Odwrócenie tendencji, odrobienie strat i ewentualny zarobek przy jednoczesnym zachowaniu zasad zarządzania ryzykiem, są w takiej sytuacji mało prawdopodobne lub niemożliwe.

Jak firmy pozyskują środki na finansowanie handlu Forex online?

Wiemy już jak zarabia firma, jednak jak udaje jej się w ogóle rozpocząć działalność?

Reklama

Właściciel kanału Trade Connect VVS — Blake, regularnie przeprowadza wywiady z właścicielami firm prop tradingowych. W jednym z odcinków zapytał on założyciela MyForexFunds o to, skąd wzięły się pieniądze na finansowanie traderów. Ten odpowiedział:

"Zacząłem trading w grudniu 2012 roku. Miałem wówczas na koncie dość słuszne ilości Bitcoina, którego wartość z czasem urosła do pokaźnego kapitału. Oprócz tego inwestujemy także w nieruchomości — część środków pochodzi z ich wynajmu. Budżet rozdzielany między traderów budujemy w trójkę — ja i dwóch pozostałych założycieli".

Reklama

Gospodarz programu spytał także o to, czy kiedykolwiek dojdzie do sytuacji, w której funduszy dla nowych traderów zwyczajnie nie wystarczy. Szef MyForexFunds zaprzeczył:

"Nie, nie wydaje mi się. Nie będę oczywiście pokazywał Ci mojego konta, ale powiem tyle, że w grudniu 2012 roku zainwestowałem w Bitcoin około 5000 dolarów".

Budżety platform prop tradingowych najczęściej finansują prywatni inwestorzy

Gdyby szef MFF faktycznie trzymał kryptowalutę w portfelu od grudnia 2012 roku, aż do dziś, MyForexFunds dysponowałoby kapitałem o wartości mniej więcej 24 milionów dolarów.
Ten scenariusz powtarza się bardzo często — środki zwykle pochodzą od założycieli firmy lub prywatnych inwestorów z nią powiązanych. W niektórych przypadkach moglibyśmy życzyć sobie nieco więcej transparentności oraz przede wszystkim — bardziej przyjaznych klientom warunków. Z tym że przeciętny trader detaliczny raczej nie ma wartościowych alternatyw, a internetowy prop trading jest dla niego jedynym sensownym rozwiązaniem.

Reklama

Jak grać na giełdzie z niewielkim kapitałem? Konto prywatne kontra prop trading

Zgodnie ze statystykami, średnie konto klienta detalicznego na Forex w USA, wynosi około 3800 dolarów i 14 600 złotych. Przyjmijmy, że operujemy taką kwotą, zakładając, że każdego miesiąca zarobimy 4% z niej, zawierając jedną transakcję dziennie przy stałym ryzyku 1% i stosunku zysk/strata wynoszącym 1:1.
Do osiągnięcia celu potrzebujemy skuteczności 12/20, czyli 60%.
Jeśli utrzymamy taką skuteczność przez cały rok (co jest w środowisku niespotykane), osiągniemy około 60.1% i 8775 zł zysku. Po odliczeniu 19% podatku zostanie nam 7 107 zł zarobku na czysto, czyli średnio 592 zł miesięcznie — o ile pozwolimy działać procentowi składanemu, nie dokonując w międzyczasie żadnych wypłat. Mowa o wybitnych wręcz wynikach, przy sporym, jak na polskie warunki, kapitale i nadal nie jesteśmy nawet blisko mitycznego "utrzymywania się z giełdy".

Konto firmowe pozwala na odpowiedzialny risk management

Dla kontrastu, konto 100 000 $ w FTMO to podlegający zwrotowi w przypadku zdania testu, koszt 500 euro, czyli niespełna 2300 zł. Przy czterokrotnie słabszym i dużo bardziej realistycznym, comiesięcznym wyniku 1%, zyskamy w ciągu roku 12 000 $, co po podziale z firmą da 8400 $, czyli 32 000 zł. Odliczamy 19% podatku i otrzymujemy 25 900 złotych netto, czyli około 2150 złotych na miesiąc.
Przy wykorzystaniu maksymalnego budżetu na tradera, czyli 400 000 $, zysk rośnie czterokrotnie, a my wciąż mamy możliwość dalszego jego zwiększania, poprzez otwarcie kont w innych firmach prop tradingowych.
Dlaczego 1 zamiast 4 procent? Gdy obracamy pieniędzmi na prywatnym rachunku, każdy ryzykowany procent stanowi, w uproszczeniu (ponieważ musimy wziąć pod uwagę procent składany) 1/100 konta.
Na rachunku firmowym, zważywszy na maksymalne obsunięcie budżetu, jest to już 1/10. Dlatego warto zmniejszyć procent do 0.5 lub nawet 0.25%. W ten sposób minimalizujemy szansę zostania usuniętym z programu, ponieważ ryzyko wynosi 1/40 dostępnego marginesu, a ustalona wcześniej skuteczność 12/20, czyli 60%, i tak da nam dokładnie 1% zysku.

Najpopularniejsze firmy proptradingowe. FTMO i MyForexFunds

Reklama

Rynek zdalnych firm prop tradingowych dzieli się na dwa najważniejsze segmenty — firmy oparte na kontraktach CFD i parach walutowych oraz te działające na kontraktach Futures. Programy ukierunkowane na ten drugi rynek to rzadkość. Przede wszystkim ze względu na utrudniony dostęp do tych instrumentów oraz opłaty pobierane przez giełdy za udostępnianie danych.
W niektórych przypadkach gra jest warta świeczki — w przeciwieństwie do CFD-s i rynku spot Forex, Futures oferują dużo większą przejrzystość.
Należy jednak mieć świadomość, że przejście testów i podpisanie umowy z daną firmą będzie równoznaczne z zyskaniem przez nas statusu tradera profesjonalnego. To pociągnie za sobą dodatkowe koszty pobierania danych jak np. 105 $ miesięcznie od instrumentu w przypadku kont w Earn2Trade.

Jeden trik, który pomoże Ci zdać test i zacząć grę na Forex online

Na szczęście nie musimy wybierać między niższymi kosztami i bogatszą ofertą firm opartych na kontraktach CFD a kosztowną i problematyczną uczciwością Futures. Wystarczy zyskać dostęp do interesujących nas rynków przez brokera kontraktów terminowych, jako klient nieprofesjonalny i skorzystać z firmy prop tradingowej działającej na CFD-s. Następnie, robimy użytek z powiązań między rynkami — analizujemy Futures, egzekwując wejścia na kontraktach różnicowych.

Forex i kontrakty różnicowe

Reklama

FTMO

FTMO to firma założona przez naszych sąsiadów w czeskiej Pradze. Chociaż od czasów jej absolutnej hegemonii na rynku, pojawiło się kilku uczestników proponujących klientom lepsze warunki, wprowadzony przez nich model wciąż jest fundamentem branży. Ten składa się z dwóch części — etapu pierwszego, trwającego 30 dni kalendarzowych, w których naszym zadaniem będzie zarobienie 10% konta oraz maksymalnie 60 dni weryfikacji.

Liczba programów1 - Challenge
Dostępne konta10k, 25k, 50k, 100k, 200k
Dźwignia1:100
Etapy2 = etap I - 30 dni, weryfikacja - 60 dni
Celetap I - 10%, weryfikacja - 5%
Maksymalna dzienna strata5%
Maksymalna strata10%
Podział zysków70/30 dla tradera

MyForexFunds

Reklama

Młoda kanadyjska firma, której model mocno wzorowano na FTMO. W tym przypadku uczeń przerósł mistrza i w niektórych rankingach MFF bywa ceniony wyżej niż Czesi.
Stało się tak przede wszystkim dzięki obniżeniu celu do zaledwie 8% przy zawrotnych 12% maksymalnej straty. Właściciele firmy nie spoczywają na laurach, starając się ulepszać swoją ofertę, dzięki czemu od niedawna mamy także możliwość otwarcia konta Accelerated, które nie wymaga przechodzenia testów. Musimy jednak liczyć się z mniej korzystnym podziałem zysków, który wynosi tutaj 50%.

Użyteczna ciekawostka: mimo iż konto live w MFF jest obsługiwane przez brokera FXPig, na czas testu w programie Evaluation warto wybrać inną opcję — np. IC Markets. Wszystko rozbija się o spread, który, szczególnie dla spekulantów krótkoterminowych, może okazać się sporym problemem.

Liczba programów3 - Rapid, Evaluation, Accelerated
Dostępne kontaRapid: 10k, 20k, 50k, 100k, Evaluation: 10k, 20k, 50k, 100k, 200k, Accelerated: 2k, 5k, 10k, 20k, 50k
Dźwignia1:100
Etapy (Evaluation)2 = etap I - 30 dni, weryfikacja - 60 dni
Celetap I - 8%, weryfikacja - 5%
Maksymalna dzienna strata5%
Maksymalna strata12%
Podział zyskówmaksymalnie 85/15 dla tradera
Reklama

the5ers

Firma, której warunki pozornie mogą wydawać się dość mało atrakcyjne, ze względu na niską dźwignię, restrykcyjne warunki i wynikające z nich, mniejsze zyski. W praktyce charakteryzuje ją przywiązanie wagi do bezpieczeństwa i raczej realistyczne podejście do rynku, które zostanie docenione przez bardziej doświadczonych traderów. To znajduje odzwierciedlenie także w proponowanych ramach czasowych — na wykonanie zadania mamy bowiem aż 6 długich miesięcy.

Liczba programów1 (Low Risk lub Aggresive)
Dostępne konta24k, 40k, 52k, 80k  
DźwigniaLow Risk - 1:6, Aggresive - 1:30
Etapy1 = Low Risk: 180 dni, Aggresive: 60 dni
CelLow Risk: 6%, Aggresive: 12%
Maksymalna strata4%
Podział zysków50/50

Lista najważniejszych firm prop tradingowych online (CFD i Forex):

Reklama

Płatność jednorazowa lub subskrypcja:

Tylko płatności jednorazowe:

Reklama

Programy darmowe (kwalifikacja na podstawie historii handlu):

Kontrakty terminowe Futures

Reklama

Na niewielkim rynku firm zajmujących się handlem na kontraktach terminowych, prym wiodą Topstep Futures i Earn2Trade. Tuż za nimi plasuje się Leeloo z programem Express, w którym trader może zyskać dostęp do konta o wartości 100 000 dolarów, za jedyne 77 dolarów. Haczyk tkwi w ograniczonym czasie na wykonanie 6% celu przy maksymalnych 4% obsunięcia — firma da nam na to jedynie 15 dni kalendarzowych.


W ramach miesięcznej subskrypcji lub opłaty jednorazowej, w każdej z opcji, trader otrzyma darmowy dostęp do jednej z platform handlowych. Najważniejszą z nich jest NinjaTrader 8, co dla wielu osób może wydawać się wyjątkowo atrakcyjne. Czar pryska, gdy okazuje się, że darmowe korzystanie z aplikacji ogranicza się do podstawowych funkcjonalności i nie obejmuje narzędzi z szufladki "order flow suite", przez co tak naprawdę nie będziemy mieli dostępu do głębokości rynku.

Lista najważniejszych firm prop tradingowych online (Futures):

Reklama

Płatność jednorazowa lub subskrypcja:

Topstep Futures
Earn2Trade
Leeloo

Polskie firmy proptradingowe. Kurs Forex plus konto do handlu?

Reklama

Najszerzej rozpoznawalną firmą prop tradingową, założoną przez Polaków jest Properly. Na tle zagranicznej konkurencji, zaskakują przede wszystkim wysokie ceny, które, w zależności od wybranego pakietu, wynoszą 1000, 2000 lub 4000 euro. Każda z opcji została nazwana "szkoleniem", co sugeruje, że mamy do czynienia raczej z programem edukacyjnym, w którym dostęp do realnego konta jest jedynie finałowym etapem.

Properly jako rozwiązanie dla początkujących i Global BD Trading

Na papierze wszystko ogranicza się jednak do: dostępu do grupy tradingowej, od 5 do 12 godzin indywidualnego mentoringu oraz e-book'a. Wielkość kont to 6 250, 12 500 lub 25 000 euro, przy atrakcyjnym podziale zysków, w którym trader otrzymuje 75%. Znakiem firmowym Properly jest jednak to, że udostępnia ona swoim traderom sprawdzone strategie, gdy opcje konkurencyjne skupiają się przede wszystkim na przydziale budżetu. Dzięki temu Properly może być ciekawym rozwiązaniem dla tych, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z tradingiem, lub od dłuższego czasu, bezskutecznie próbują wygrać z rynkiem.

Kolejną ciekawą opcją jest Global BD Trading — firma, która sprawia wrażenie kładącej nacisk na profesjonalizm. Strona internetowa zapewnia, że otwierając konto, zyskamy dostęp do wysokiej jakości platformy i głębokości rynku w czasie rzeczywistym. Global BD oferuje zainteresowanym możliwość pracy w jednym z biur: w Warszawie, Katowicach lub Białymstoku, lub trading zdalny. W odróżnieniu od Properly i wymienianych wcześniej zagranicznych firm, mamy tutaj do czynienia z klasyczną rekrutacją — musimy skontaktować się z pracownikami, załączając swoje CV ze zdjęciem.

Reklama

Finansowa magia voodoo kontra odpowiedzialny trading

Prop trading ma się dobrze i dzięki rosnącej popularności inwestycji na giełdzie, powinien mieć się coraz lepiej. Miejmy nadzieję, że także w Polsce. Należy jednak uważać, by nie dołączyć do tych, którym koniec końców przeznaczony będzie regularny "sponsoring" lepiej przygotowanych spekulantów i zatrudniających ich firm.
Przeglądając wywiady z traderami, udostępniane przez FTMO, łatwo zauważymy, że część z nich nie do końca wie, co robi i korzysta z metod, które na dłuższą metę mogą okazać się zawodne:

"Używając intuicji, jesteś w stanie uniknąć pułapek, które zastawia na Ciebie rynek. […] Znalazłem sposób, by skonfigurować moje 'trzecie oko' z tradingiem"

Reklama

Autor tych słów, trader imieniem Griffin, korzystał ze sztywnego zlecenia stop loss, ustawionego na 1.5% kapitału. Zważywszy na maksymalne obsunięcie w FTMO, które wynosi 10%, wystarczy zaledwie 4-5 strat z rzędu, by znaleźć się na granicy wypadnięcia z programu. Przy skuteczności 37-50%, którą osiągał Griffin, jest to tym bardziej prawdopodobne.

Brak zrozumienia rynku nie pomoże w utrzymaniu się w firmie. Najważniejsza jest nauka gry na giełdzie

Inni goście serii sprawiają wrażenie osób, które czekają na swego rodzaju "glitch" w grze, wykorzystując go do zarobku, przy czym nie do końca wiedzą, jak grać na giełdzie świadomie.
Osvaldo, trader ze Stanów Zjednoczonych, korzystał ze strategii opartej na systemie Ichimoku Kinko-Hyo:

"Czekam na przecięcie conversion line z linią bazową — to jest dla mnie sygnał do wejścia"

Reklama

Kolekcja wskaźników nie stanowiła dla niego pomocy i dodatkowych informacji uzupełniających pogląd na sytuację, ale pogląd sam w sobie. Dodatkowy brak respektowania przez niego zasad zarządzania ryzykiem, nie wróżył najlepiej na przyszłość. Zdać test w firmie prop tradingowej jest bardzo trudno, ale jeszcze trudniej będzie się w niej utrzymać.

Czytaj więcej

Artykuły związane z remote trading