Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,30-0,20%
USD / PLN3,99-0,17%
CHF / PLN4,42-0,17%
GBP / PLN5,03-0,20%
EUR / USD1,08-0,02%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

rekomendacje cd projekt

CD Projekt ma za sobą ciężkie miesiące. Wyczekiwana od lat grudniowa premiera Cyberpunka 2077 miała wynieść spółkę na nowy poziom, a zakończyła się ogromnym rozczarowaniem, nadszarpnięciem dotychczasowej reputacji i powrotem kursu akcji do cen sprzed dwóch lat. Negatywny sentyment wokół czołowej polskiej spółki gamingowej jest na tyle mocny, że nawet Elon Musk nie był w stanie choć na chwilę go przełamać. Jeżeli nie prezes Tesli, to co jest w stanie przywrócić dawną świetność CD Projektowi?

 

Niesamowity, ale niedopracowany… jak Tesla

Elon Musk, który już od jakiegoś czasu należy do grona najbardziej wpływowych influencerów technologiczno-inwestycyjnych na świecie, po raz kolejny w ciągu ostatnich miesięcy odniósł się na swoim Twitterze do produkcji CD Projekt. W sobotnim wpisie, obserwowany przez ponad 50 mln osób, Musk napisał, że „sztuka w Cyberpunku jest niesamowita” (The art in Cyberpunk is incredible). Wprawdzie lakoniczny post nie precyzował tego czy chodzi akurat o Cyberpunka 2077, ale nikt nie miał wątpliwości, w kwestii tego, że prezes Tesli miał na myśli właśnie najnowszą produkcję CD Projekt. Publiczna pochwała Cyberpunka ze strony Elona Muska przydałaby się CD Projektowi jak nigdy wcześniej - po nieudanej premierze flagowej gry spółka nie tylko straciła budowane przez lata zaufanie wśród graczy, ale również rozczarowała inwestorów, co skutkuje tym, że akcje CD Projekt nie były tak tanie od pierwszego kwartału 2019 r. Jak nietrudno się domyślić, sobotni tweet rozpalił wyobraźnię członków grup inwestycyjnych na portalach społecznościowych, którzy oczekiwali zauważalnych wzrostów cen akcji CD Projekt na poniedziałkowej sesji. Nic takiego się jednak nie wydarzyło, inwestorzy bowiem całkowicie zignorowali wpis Elona Muska - kurs akcji CD Projekt zyskał niewiele ponad 1%, kończąc sesję sporo poniżej 190 PLN, zaś znacznie niższa niż w ostatnich dniach wartość obrotu (poniżej 73 mln złotych) sugeruje ewidentny brak paliwa do wzrostów kursu i powrotu powyżej 200 PLN za akcję.

Warto przypomnieć, że Musk 28 stycznia opublikował na swoim Twitterze wizualizację wnętrza nowej wersji Tesli Model S, na komputerze pokładowym której wyświetlał się Wiedźmin III. Oprócz tego, w kolejnym tweecie prezes Tesli napisał, że w Modelu S będzie też można grać w Cyberpunka. Trudno jednak przyznać, że to Musk bezpośrednio przyczynił się wówczas do wzrostów cen akcji CD Projekt. Wprawdzie na czwartkowej sesji 28 stycznia kurs CD Projekt wystrzelił o ponad 17% (z 311,2000 PLN do 365,0000 PLN), jednak za trwające od 25 stycznia wzrosty w głównej mierze odpowiadali inwestorzy chcący „wycisnąć” z krótkich pozycji fundusze grające na spadki producenta Cyberpunka 2077. Warto dodać, że ostatnia styczniowa sesja, dzień po tweecie Muska, zakończyła się dla CD Projektu niemal 14% spadkiem (do 305 PLN). Później zaś notowania systematycznie spadały.

Reklama

URL Artykułu

 

Kupuj fakty, nie plotki

Jeśli Elon Musk zachwycający się Cyberpunkiem 2077 nie jest w stanie choć trochę podnieść notowań CD Projektu, to jakie wydarzenia wokół spółki mają na to szansę? Jak na dłoni widać, że producent Wiedźmina jest teraz bardziej postrzegany jako twórca Cyberpunka 2077, czyli produkcji, która w środowisku gamingowym zapisała się już jako jedna z najmniej udanych premier ostatnich lat. Co za tym idzie, dotychczasowy optymizm inwestorów, który od kilkunastu kwartałów systematycznie windował wycenę CD Projektu, niemal całkowicie wyparował. Teraz, zamiast oczekiwań, zapowiedzi i starannie budowanego zainteresowania medialnego, spółka musi pokazać konkrety, które przekonają uczestników rynku, że jej akcje są mocno niedowartościowane, a także że potencjalny powrót do poziomów cenowych sprzed premiery Cyberpunka będzie miał jakiekolwiek uzasadnienie w fundamentach.

 

2020 rok: sprawdzam!

Reklama

W najbliższych dniach najważniejszy sprawdzianem dla CD Projektu będzie przesunięta w czasie publikacja sprawozdania finansowego za 2020 r. Raport za zeszły rok zostanie opublikowany w przyszły poniedziałek, 19 kwietnia. To właśnie od niego będzie zależało „być albo nie być” notowań spółki w najbliższych tygodniach. Od grudniowej premiery Cyberpunka 2077 wydarzyło się tak wiele, że prognozowanie tego ile spółka zarobiła w kluczowym dla siebie roku jest wyjątkowo trudne, nie mówiąc już o próbie oszacowania reakcji akcjonariuszy na liczby zawarte w sprawozdaniu. Z jednej strony, opinia wedle której „wszystko, co najgorsze dla CD Projekt już się wydarzyło” jest dość powszechna i inwestorzy nie oczekują od spółki spełnienia wcześniejszych prognoz dotyczących wyników sprzedaży Cyberpunka 2077. Wiadomo bowiem, że po katastrofalnej premierze jest to w zasadzie nierealne, dlatego też obniżone oczekiwania powinny być już uwzględnione w obecnym kursie akcji. Dlatego też optymiści nie widzą przestrzeni do dalszych spadków po publikacji raportu za 2020 r. Co więcej, jeśli rynek oczekuje słabej sprzedaży, to wynik nawet niedużo powyżej oczekiwań może bez większych problemów wyprowadzić kurs CD Projektu powyżej psychologicznej granicy 200 PLN i przynajmniej czasowo zmniejszyć negatywny sentyment wokół spółki. Z drugiej jednak strony, jeśli okaże się, że spółka nie poprawiła w istotny sposób wyników sprzedaży Cyberpunka 2077 opublikowanych w grudniu, po dziesięciu dniach od premiery, dla wielu inwestorów może oznaczać to porażkę flagowej produkcji i ostateczny sygnał do ewakuacji. Przy założeniu takiego scenariusza, spadki kursu akcji CD Projekt poniżej 150 PLN są jak najbardziej realne i należy brać je pod uwagę.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że ostatnie oficjalne dane na temat wyników sprzedaży Cyberpunka 2077 pochodzą z 21 grudnia zeszłego roku. Wynika z nich, że CD Projekt w ciągu pierwszych dziesięciu dni od premiery sprzedał łącznie 13 mln egzemplarzy gry, z czego 8 mln zostało zakupionych podczas trwającej niemal półtora roku przedsprzedaży. Podany wynik uwzględniał zwroty od graczy niezadowolonych jakością Cyberpunka 2077, spółka nie podała jednak liczby klientów, którzy wystąpili o zwrot pieniędzy. Tuż przed premierą flagowej gry CD Projekt konsensus analityków zakładał, że spółce uda się sprzedać do końca 2020 r. 18,5 mln kopii Cyberpunka 2077. Po tym jak ujrzał on światło dzienne, szczególnie w wersji na konsole, prognozy systematycznie obniżano - można uznać, że wynik powyżej 15 mln sprzedanych egzemplarzy w 2020 r. wpisze się w optymistyczny scenariusz. Wszystko wyjaśni się jednak dopiero 19 kwietnia.

 

Sony wydaje werdykt: w Cyberpunka wreszcie da się grać

Być może mało kto pamięta, że tydzień po premierze konsolowej wersji Cyberpunka 2077 (18 grudnia zeszłego roku) Sony zdecydował się na dość radykalny krok, usuwając najnowszą grę CD Projektu ze swojego cyfrowego sklepu PlayStaion Store, jednocześnie informując klientów, którzy kupili ją wcześniej, o możliwości odzyskania pieniędzy. Powodem tej decyzji była „zbyt słaba optymalizacja” Cyberpunka 2077 w wersji na konsole PlayStation 4, aby oferować ją jako finalny produkt. Nie da się ukryć, że pierwsze wersje gry na konsole starszej generacji (PS4, Xbox One) były w zasadzie niegrywalne, szczególnie na PS4. Gracze narzekali na bardzo małą płynność rozgrywki, niską rozdzielczość i mnóstwo błędów, w tym również takich, które kończyły się na ekranie startowym. Kolejne serie patchy do Cyberpunka nieznacznie poprawiły jakość rozgrywki na starszych konsolach, nie pozwalając jednak na przeskoczenie ograniczeń sprzętowych urządzeń wypuszczonych na rynek kilka lat temu.

Usunięcie Cyberpunka 2077 z PlayStation Store było ogromnym ciosem wizerunkowym dla CD Projektu i wiąże się z realnymi spadkami sprzedaży - gry w dystrybucji cyfrowej nie mogą kupić również posiadacze konsol PS4 Pro i PS5, na których Cyberpunk działał już zauważalnie lepiej. Nie da się też ukryć, że Sony odciął CD Projekt od istotnego kanału sprzedaży - wg danych z 21 grudnia, ok. 40% sprzedanych kopii Cyberpunka 2077 to wersja na konsole, zaś PS4 jest - w zależności od źródeł - konsolą co najmniej trzykrotnie popularniejszą od konkurencyjnego Xbox One.

Reklama

We wtorek (13 kwietnia) prezes CD Projekt Adam Kiciński w wywiadzie dla Agencji Reutersa zapewnił, że spółka jest w ciągłym kontakcie z Sony, a także że wydany pod koniec marca patch 1.2 do Cyberpunka 2077 w znacznym stopniu przyśpieszy powrót gry na PlayStation Store.

Grudniowa informacja o usunięciu gry ze sklepu PlayStation przeceniła akcje CD Projekt w szczytowym momencie o ponad 20%. Powrót Cyberpunka 2077 do cyfrowej dystrybucji w sklepie Sony bez wątpienia zostanie odebrany pozytywnie, choć naiwnym będzie liczyć na kilku/kilkunastoprocentowe wzrosty kursu wyłącznie z tego tytułu.

URL Artykułu

 

Kiedyś będziemy dumni z Cyberpunka

Dla przyszłości CD Projekt kluczowe będzie to w jaki sposób spółka wyjdzie z kryzysu wizerunkowego po nieudanej premierze niedopracowanej gry, której produkcja pochłonęła ogromne zasoby. Niedawny patch 1.2, który zawiera ponad 500 poprawek, ważących przeszło 30 GB sprawił, że Cyberpunk 2077 jest już znacznie lepszą grą niż był tuż po premierze. Wciąż jednak daleko mu do jakości rozgrywki znanej z GTA V (wydanej w 2012 r.), Red Dead Redemption II czy chociażby Wiedźmina III. Oczywistym jest, że gra o tak ogromnym budżecie będzie rozbudowywana i poprawiana przez wiele lat, dlatego też odzyskanie zaufania graczy i przekonanie ich, że Cyberpunk 2077 „już jest fajny” i wreszcie warto go kupić zajmie wiele miesięcy, o ile nie lat. Pierwszym pozytywnym zwiastunem będzie rosnąca liczba graczy, przewyższająca tę z Wiedźmina III - w ciągu ostatniego miesiąca średnia liczba graczy w Cyberpunka na Steamie wynosiła 13 750, podczas gdy w przypadku Wiedźmina było to przeciętnie 19 000 osób. Dla porównania, średnia liczba osób jednocześnie grających w GTA V na Steamie w ciągu ostatnich miesięcy oscylowała w granicach 90-100 tys. graczy.

Reklama

Szansą na rehabilitację dla CD Projektu będzie także Cyberpunk 2077 w wersji na konsole dziewiątej generacji (PS5, Xbox Series X/S), który ma pojawić się w II połowie roku, o ile oczywiście gra będzie w stanie w pełni wykorzystać potencjał sprzętowy nowych konsol, zapewniając wysoką płynność, świetną grafikę i brak irytujących błędów.

W przyszłym roku CD Projekt planuje również wypuszczenie pierwszych produkcji w wersjach multiplayer, co może tchnąć nowe życie w Cyberpunka, a także Wiedźmina III (którego wersja online będzie osobnym tytułem). Oczywiście, nie można również wykluczyć scenariusza, w którym zarówno Cyberpunk i Wiedźmin na nowe konsole, jak i model wieloosobowej rozgrywki zaproponowany przez CD Projekt nie przypadną do gustu graczom. W tym tekście skupiam się jednak na tym, co może przywrócić reputację spółki i sentyment inwestorów sprzed ostatniej premiery.

URL Artykułu

 

Rekomendacje kreują rzeczywistość

Po niedawnej publikacji bardzo zachowawczej aktualizacji strategii rozwoju CD Projekt, kurs akcji na dobre spadł poniżej psychologicznego poziomu 200 PLN. Dwa banki inwestycyjne po publikacji strategii zdecydowały się na aktualizację swoich wcześniejszych cen docelowych spółki - obie rekomendacje były bezlitosne dla twórców Cyberpunka 2077. Analityk Barclays podtrzymał rekomendację „niedoważaj”, jednocześnie obniżając cenę docelową akcji CDR z wcześniejszych 185 PLN do 165 PLN. O tym jak bardzo zmieniła się sytuacja CD Projektu w ciągu zaledwie kilku miesięcy świadczyć może fakt, że Barclays jeszcze w grudniu zeszłego roku, tuż przed premierą Cyberpunka 2077, ustalił cenę docelową na… 355 PLN. Aktualna rekomendacja zakłada ponaddwukrotnie niższy kurs, co nie zdarza się często w tak krótkim czasie. Przed premierą flagowej gry jeszcze wyżej akcje CD Projektu wyceniał analityk Credit Suisse - wówczas było to 400 PLN. Bank w trakcie dzisiejszej sesji również zdecydował się na aktualizację swojej rekomendacji, określając obecną sytuację CD Projektu na „gorszą od szerokiego rynku”, a docelowy kurs akcji zaledwie na 155 PLN.

Reklama

I to właśnie pozytywne rekomendacje będą jedną ze składowych odrabiania strat po wpadce z Cyberpunkiem 2077. Oczywiście, z jednej strony wyższe ceny docelowe analityków banków inwestycyjnych będą pochodną pozytywnych wydarzeń opisanych we wcześniejszych akapitach, z drugiej jednak nie od dziś wiadomo, że rekomendacje same w sobie mają charakter cenotwórczy. Trudno zatem będzie liczyć na powrót kursu powyżej 300 PLN, jeśli większość wystawców rekomendacji będzie utrzymywać o połowę niższą cenę docelową dla CD Projektu.

Czytaj więcej