Binance jako jedna z największych giełd kryptowalut na świecie, napotkała problemy z japońskim regulatorem finansowym. Jeszcze wczoraj, Binance obarczana była winą za spadający kurs Bitcoina. Presja, którą wywołała sprawa z japońskim regulatorem, wpływa negatywnie na wizerunek Binance, nie wspominając już o obawach związanych z całym rynkiem kryptowalut. W związku z tym, Binance poszukuje nowej siedziby. Wybór padł na śródziemnomorską Maltę. Czy giełda znajdzie tam swoją nową oazę spokoju?
Od zeszłego roku rynek kryptowalut znalazł się pod ostrzałem amerykańskich i chińskich regulatorów finansowych. W związku z czym, giełdy takie jak Binance mają problem ze znalezieniem dogodnej do świadczenia usług lokalizacji. Binance próbowało osiedlić się w Japonii, ale tam przez dłuższy czas nie mogło dostać licencji na prowadzenie działalności. Japońska Agencja Usług Finansowych, nie udzieliła giełdzie licencji, oskarżając ją przy tym o prowadzenie nielegalnej działalności bez zezwolenia. Binance dostało ostrzeżenie od japońskiego organu nadzorującego. To m.in. dlatego giełda szuka nowej siedziby. Już w czwartek konflikt Binance z japońskim regulatorem stał się przyczyną spadku kursu BTC/USD o nawet 500 dolarów.
BTC/USD
Jak pamiętamy, Binance rozpoczęło swoją działalność w zeszłym roku, z siedzibą w Hong Kongu. Jak informuje Bloomberg, giełda po starciu z japońskim regulatorem finansowym poszukuje miejsca na „nowy start”. CEO Binance - Zhao Changpeng, poinformował w wywiadzie, że giełda otworzy swoje biuro w Europie, a dokładnie na Malcie. Zhao dodał, że firma je