Niespodziewany upadek giełdy kryptowalut Bitmarket wstrząsnął opinią publiczną. Jak się okazało, jedna z najstarszych polskich (choć od dawna zarejestrowanych poza krajem) giełd znajdowała się od dłuższego czasu na skraju bankructwa, skutecznie ukrywając swoją kondycję przed inwestorami i przede wszystkim przed klientami. Straty, jakie mogli ponieść użytkownicy giełdy szacowane są nawet na ponad 100 mln złotych, co więcej na razie nie wiadomo jakie są szanse na odzyskanie przynajmniej części straconych środków. Co doprowadziło do upadku Bitmarket?
Giełda Bitmarket niespodziewanie zakończyła swoją działalność w późnych godzinach wieczornych w poniedziałek 8 lipca. Na oficjalnej witrynie giełdy pojawiła się wówczas zdawkowa informacja o zakończeniu działalności giełdy z powodu utraty płynności finansowej. Tuż przed zamknięciem giełdy kurs BTC/PLN sięgał 50 tys. złotych i był zauważalnie wyższy niż na innych giełdach oferujących parę bitcoina do złotego. Dostęp do platformy został zablokowany, zaś wszystkie środki zarówno w kryptowalutach, jak i walutach fiducjarnych ulokowane na niej przez klientów zostały zamrożone. Bitmarket napisał jedynie o tym, że o dalszych podejmowanych krokach będzie informować, bez podania jakichkolwiek konkretów i terminów. Informacja o zakończeniu działalności giełdy rozeszła się błyskawicznie, wywołując wiele zrozumiałych emocji wśród członków społeczności, wśród których wielu było poszkodowanymi klientami Bitmarket.
Wedle roz