Kurs funta brytyjskiego do dolara (GBP/USD) wrócił do poziomu 1,3060. Sam poziom nic nie znaczy, ale odniesienie go do przeszłości może wskazać nam najbliższą przyszłość.
W dniu 12 grudnia z tego miejsca rozpoczął się rajd
umacniający kurs funta GBP o 4,5 figury, co było wynikiem wyborów w UK. Emocje po tym wydarzeniu już opadły, toteż powrót w te obszary nie powinien znacząco dziwić. W historii jest kilka przypadków, kiedy w wyniku znaczącego wydarzenia kurs danego instrumentu, szybko rośnie lub spada, aby po kilku dniach czy tygodniach powrócić dokładnie w to samo miejsce. Najbliższy przykład to ropa i atak na rafinerie w Arabii Saudyjskiej. Historia uczy, że po takim wydarzeniu cena najczęściej podąża zgodnie z pierwotna reakcja.
W naszym przypadku oznaczałoby to, że poziom 1,3060 jest solidnym wsparciem, które doprowadzi do umocnienia kursu funta GBP. Otwarcie sesji europejskiej zdaje się potwierdzać, że popyt realizuje swoje transakcje właśnie w tej żółtej strefie.
Warto jednak chwilę poczekać,
na reakcję ceny na lokalny opór 1.3130. Jeszcze wczoraj podaż skutecznie wybroniła to miejsce. Dopiero po jego przełamaniu ukształtuje się wyższy szczyt, który będzie pasował do definicji trendu wzrostowego. Dodatkowo w pierwszej dekadzie grudnia miejsce to było ważnym wsparciem, o czym przypominają wzrostowe strzałki. Zdobycie tego „terytorium” przez posiadaczy długich pozycji ma więc strategiczne znaczenie.
Niższe wsparcie to 1,3010, jednak spadki w te obszary oddali w czasie możliwość umocnienia funta.