Po korekcie na wybranych rynkach akcji w połowie listopada, miniony tydzień na większości głównych indeksów przyniósł kontynuację wzrostów. Przy czym ich dynamika wyhamowała. W otoczeniu nadal relatywnie dobrych danych z globalnej gospodarki, które odsuwają niejako w czasie nadejście oczekiwanego spowolnienia, a nawet możliwej recesji w Stanach Zjednoczonych, rynki czekały na kolejne wskazówki ze strony polityki monetarnej. Pojawiły się one w środę w postaci publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia Fed, z którego wynikało, że tempo podwyżek stóp procentowych będzie ograniczone i prawdopodobnie rozpocznie się już na grudniowym posiedzeniu. Przeciwko bykom przemawiała jedynie informacja o rosnącej liczbie nowych przypadków koronawirusa w Chinach, które spowodowało kolejne zamknięcia. Druga połowa tygodnia przyniosła również mniejszą zmienność z uwagi na skrócony tydzień handlu na Wall Street z uwagi na tamtejsze Święto Dziękczynienia. Na tle rynków bazowych relatywnie dobrze wypadł krajowy rynek akcji. Szeroki rynek zyskał ponad 2,50%, a nieco więcej bo 2,80% wzrósł indeks WIG20 wspierany przez kapitał zagraniczny, co potwierdza spadek USDPLN. Wydaje się, ze w przypadku blue chips istotnym oporem pozostaje poziom 1800 pkt. W negatywnym scenariuszu, wsparciem pozostaje poziom 1600-1650 pkt. Sektorowo dobrze radził sobie WIG Chemia, WIG Motoryzacja, WIG Paliwa.
Na globalnym rynku długu miniony tydzień przyniósł kontynuację trendu spadku rentowności. Wsparciem była poprawa nastrojów na rynkach (tzw. risk-on), ale także środowa publikacja zapisków z ostatniego posiedzenia Fed, zgodnie z którymi dynamika zacieśniania monetarnego na najbliższych posiedzeniach spowolni. Tym samym rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich znalazły się w okolicach 3,65% gdy na początku tygodnia był to poziom powyżej 3,80%. W podobny trendzie znajdowały się krajowe odpowiedniki, których rentowości w czwartek kończyły dzień nawet poniżej 6,65%.
Kontynuowana od początku miesiąca deprecjacja dolara amerykańskiego przełożyła się na utrzymanie kursu EURUSD powyżej poziomu 1,04, który wcześniej był istotnym oporem. Powyższe przełożyło się również na ponowny test bariery 4,50 na parze USDPLN, która dzisiaj została przełamana w dół. Oznacza to, że kurs USDPLN znajduje się na poziomie najniższym od końca czerwca.
Na rynku surowców mieszane zmiany, z jednej strony mieliśmy do czynienia ze słabszym zachowaniem metali przemysłowych oraz ropy naftowej, co mogło być wynikiem obaw nie tylko o globalne spowolnienie gospodarcze, ale również doniesienia z Chin o tamtejszych regulacjach w ramach polityki zero-covid i protestach organizowanych w odpowiedzi na ich wdrażanie. Powyższe wzbudza niepewność co do wyników gospodarki Państwa Środka w najbliższych kwartałach.