Coraz większymi krokami zbliżamy się do jednego z ważniejszych wydarzeń tego tygodnia, a być może nawet i całego miesiąca na rynkach finansowych, czyli posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej. To odbędzie się w środę. Rynkowy konsensus od dłuższego już czasu wskazuje na scenariusz podwyżki stóp procentowych o 25 pb, co kierowałoby je do przedziału 4,50-4,75%.
Taka decyzja nie zrobi na rynkach większego wrażenia, bowiem znacznie większą siłę oddziaływania będzie miała konferencja prezesa Fed, Jerome Powella, która kończyła będzie środowe posiedzenie. To na niej inwestorzy wsłuchiwać się będą w każde słowo, próbując wychwycić coś, co mogłoby wskazywać na sygnał definitywnego zakończenia cyklu podwyżek stóp (prawdopodobnie ostatnią podwyżką o 25 pb w marcu). Takowy sygnał popłynął na przykład ze strony Banku Kanady na ostatnim posiedzeniu, co kształtuje już oczekiwania w zakresie obniżek stóp w drugiej połowie tego roku.
Poniżej z kolei wykres analogicznej wyceny stóp dotyczący USD.
Jak widać, marcowe posiedzenie co do zasady miałoby zakończyć obecny cykl wzrostu stóp. Przypomnę, że pod względem dynamiki był to najsilniejszy wzrost stóp z ostatnich 7 cykli.
Jeśli natomiast chodzi o przewidywania członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), które obrazowane są na wykresie potocznie zwanym „fedokropkami”, te miały nieco bardziej jastrzębi charakter i ich konsensus na koniec 2022 roku był na poziomie nieco powyżej 5%, a więc powyżej faktycznego poziomu stóp. Zdaniem rynku, który wycenia jeszcze dwie podwyżki stóp po 25 pb, cały cykl kończyłby się ostatecznie w przedziale 4,75-5,00%. W obu jednak przypadka