Amerykańska giełda papierów wartościowych jest niewiarygodnie mocna. Jednak przyczyniają się do tego nie tylko kupujący…
Sytuacja na Wall Street
Patrząc na wykresy indeksów S&P500 oraz Nasdaq Composite, trudno znaleźć przysłowiową dziurę w całym. Trend wzrostowy jest klarowny, niezależnie jaką techniką byśmy się posługiwali. Kolejne, coraz wyższe lokalne szczyty i dołki, nie dają złudzeń, iż mamy do czynienia z silną tendencją. Inwestorzy długoterminowi również otrzymali silny sygnał kupna, po trwałym przełamaniu ATH sprzed pandemii koronawirusa. Jedynej przyczyny niepokoju możemy doszukiwać się w fakcie, iż jeśli coś jest na rynkach finansowych oczywiste, to należy mieć się na baczności. Jednak to zagrożenie całkowicie wyeliminujemy mając z tyłu głowy nieustannie zapaloną czerwoną lampkę ostrzegawczą, wymuszającą na nas wzmożoną czujność. Dzisiejsze sesja przyniosła kolejne poprawienie rekordów wszech czasów i to w mocnym stylu. Indeks S&P500 urósł o +1,02% do poziomu 3478,73 punktów, natomiast Nasdaq Composite aż o +1,73% osiągając pułap 11665,06 punktów.
Wykres 1: Nasdaq Composite (1 rok)
Wykres 2: S&P500 (1 rok)
Nasdaq i S&P500- niecierpliwe niedźwiedzie pomagają we wzrostach
Przeglądając fora internetowe, można znaleźć całą masę wypowiedzi traderów, którzy usilnie starają się złapać szczyt notowań na indeksach amerykańskich. Takie zachowanie może być spowodowane wieloma względami. Pierwszym jest elementarny brak świadomości jak silny potrafi być trend (sławne przysłowie informuje, iż „trend jest naszym przyjacielem”). Kolejny to chęć osiągnięcia sławy, zaimponowania innym oraz podbudowania własnego ego (ustrzelenie samego wierzchołka kilkunastoletniej hossy jest niewątpliwie spektakularną sztuką). Jest również cała masa przekonań, które oczywiście mogą się zrealizować, ale statystycznie niestety jesteśmy na straconej pozycji (np. jakiś „czarny łabędź”, potencjalnie korzystny stosunek zysku do ryzyka, bo przecież „nie może rosnąć w nieskończoność” itd.). Warto jednak pamiętać, że odkąd FED wszedł do gry, racjonalne analizowanie sytuacji rynkowej, powinno być jedynie ćwiczeniem pomocniczym, a nie podstawowym argumentem decyzyjnym. Szaleństwo trudne do ogarnięcia rozumem trwa już od bardzo dawna. Może się oczywiście zakończyć nawet jutro, ale równie dobrze może trwać dłużej niż przypuszczamy. Zupełnie inaczej ma się kwestia kapitału rynkowych niedźwiedzi. Z każdym szczytem aktywują się kolejne zlecenia obronne stop loss następnych spekulantów, wpychając w ten sposób kursy jeszcze wyżej.
Tesla- spółka nie z tej Ziemi
Fenomenalne zachowanie Tesli
Podczas jednego z webinarów inwestycyjnych, kilka tygodni temu, padło pytanie- czy Tesla jeszcze urośnie? Kurs Tesli znajdował się wtedy na poziomach około 1500$ i nic nie wskazywało na to aby szaleńczy rajd, którego jesteśmy świadkami miał dobiegać końca. Jak się okazuje, niewiele trzeba było czekać, by pro-wzrostowe analizy się zrealizowały. Dzisiejsze zamknięcie akcji Tesli wypadło na poziomie 2153,17 dolarów. Przecieramy oczy ze zdumienia i okazuje się, że to nie jest sen…
Wykres 3: Tesla (1 rok)