Ciężkie jest życie polskich inwestorów. Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych indeksy codziennie biją rekordy wszechczasów, a niemiecki DAX usiłuje wybić górą, w tym samym czasie WIG20 czai się do wyłamania dołem z konsolidacji.
Z każdym dniem sytuacja na indeksie WIG20 zaczyna wyglądać coraz gorzej. Nie chodzi jedynie o obraz wykresu, ale również słabość względem innych rynków. Jak mawia sportowe przysłowie: „niewykorzystane okazje się mszczą”. WIG20 miał w ciągu ostatnich miesięcy całą masę okazji do poprawienia swoich notowań. Skoro popyt nie zdecydował się na atak, to teraz inicjatywa przechodzi na stronę rynkowych niedźwiedzi. Oczywiście szaleństwem byłoby preparowanie jakiś mocnych spadków w trakcie wybijania kolejnych szczytów w Stanach Zjednoczonych. Jednak kiedy przyjdzie czas na schłodzenie nastrojów na zachodzie, wtedy u nas może nastąpić prawdziwa zima. WIG20 co prawda odbija dzisiaj o kilkanaście punktów, ale zaczyna być niebezpiecznie blisko kluczowej strefy z okolic 1750 punktów. Jej ewentualne przełamanie, powinno przyspieszyć spadki.
Wykres: Notowania indeksu WIG20 (5 miesięcy)
Niewielkie wzrosty obserwujemy dzisiaj także na indeksach grupujących mniejsze spółki: mWIG40 zyskuje +0,65%, wdrapując się do 3699 punktów, a kolei sWIG80 umacnia się o +0,24% do 14595 punktów.
W indeksie WIG20 najmocniejsze wzrosty obserwujemy na: