Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31-0,22%
USD / PLN3,99-0,13%
CHF / PLN4,43+0,41%
GBP / PLN5,04+0,07%
EUR / USD1,08-0,08%
DAX18 494,82+0,10%
FT-SE7 957,72+0,32%
CAC 408 212,48+0,09%
DJI39 787,03+0,07%
S&P 5005 253,11+0,09%
ROPA BRENT86,40+0,82%
ROPA WTI81,88+0,20%
ZŁOTO2 218,64+1,23%
SREBRO24,81+0,98%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

likwidacja ofe na węgrzech

Do planowego przeprowadzenia jednej z najistotniejszych reform systemu emerytalnego, jaką jest likwidacja Otwartych Funduszy Emerytalnych, zostało zaledwie kilka miesięcy, a wciąż nie wiadomo w jakiej formie zostanie ostatecznie wprowadzona w życie i czy… w ogóle do niej dojdzie. Kontrowersyjna i krytykowana przez wiele środowisk reforma, polegająca na ostatecznej likwidacji OFE, miała rozpocząć się już 1 czerwca, czyli za niecały miesiąc. Od dwóch tygodni wiemy jednak, że ten termin jest już nieaktualny, ponieważ głosowanie nad projektem ustawy w sejmie dość niespodziewanie zostało zdjęte z porządku obrad. Politycy należący do koalicji rządzącej próbowali w mediach dość nieskładnie tłumaczyć tę decyzję koniecznością wprowadzenia technicznych zmian, które ostatecznie nie wpłyną na pełny kształt likwidacji OFE. W tak istotnej sprawie nie pojawiły się jednak jakiekolwiek konkrety, wiele również wskazuje że obóz koalicyjny nie zgadza się w kluczowych dla reformy kwestiach. O co chodzi w całym zamieszaniu wokół likwidacji OFE?

 

Głosowanie, którego nie było

We wtorek 22 kwietnia w sejmie miało odbyć się trzecie czytanie projektu ustawy reformującej OFE. Dość nieoczekiwanie zostało jednak usunięte z porządku obrad przez marszałek Elżbietę Witek (PiS), zaś wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda zapewniał wówczas, że przegłosowanie projektu ustawy w parlamencie jest jedynie „kwestią techniczną”, wspominając jednocześnie że może dojść do opóźnienia we wprowadzeniu reformy w życie. „Może dojść do opóźnienia” to jednak spory eufemizm - warto przypomnieć, że proces likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych miał rozpocząć się już w czerwcu, kiedy to uczestnicy OFE otrzymaliby możliwość złożenia wniosku o transfer zgromadzonych środków na indywidualne konto w ZUS. Do obrad nad projektem reformy OFE sejm miał wrócić w połowie maja, teraz jednak kolejnym terminem jest druga połowa czerwca, co wskazuje na to że przesunięcie dotychczasowych terminów likwidacji OFE będzie nieuniknione.  Samo opóźnienie nie jest jednak największym zmartwieniem - wciąż nie wiemy jaki będzie ostateczny kształt tej dość istotnej ustawy, która będzie musiała zostać przedstawiona jako nowy projekt (podczas trzeciego czytania w sejmie nie ma już możliwości zgłaszania poprawek). Wiele wskazuje na to, że w koalicji rządzącej doszło do rozłamu i z tego powodu głosowanie nad projektem ustawy zostało w ostatniej chwili zdjęte z porządku obrad. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, koalicyjna Solidarna Polska nie chce zgodzić się na to, by pieniądze z OFE od osób wybierających opcję przeniesienia środków do ZUS i które zostaną przejęte przez Fundusz Rezerwy Demograficznej trafiły pod wyłączne zarządzanie PFR TFI. Partia Zbigniewa Ziobro raczej nie martwi się o zbyt daleko posuniętą nacjonalizację spółek giełdowych, w których OFE stanowią obecnie istotną część akcjonariatu - w grę wchodzą tutaj wewnątrzkoalicyjne tarcia i walka o wpływy. Polski Fundusz Rozwoju jest bowiem kierowany przez Pawła Borysa, ten zaś jest uznawany za stronnika premiera Morawieckiego, któremu jest nie po drodze z politykami Solidarnej Polski w wielu kwestiach.

Oprócz tego koalicjant Prawa i Sprawiedliwości sprzeciwia się 15% opłacie przekształceniowej przy przejściu z OFE na specjalne IKE - gdyby w ramach szumnie zapowiadanego programu reform, określanego mianem Nowego Ładu, miało dojść do zwolnienia świadczeń emerytalnych z podatku dochodowego, to opłata przekształceniowa byłaby bezpodstawna i przede wszystkim niesprawiedliwa.

Reklama

Nie wchodząc w meandry politycznych rozgrywek, nie da się ukryć, że rzekome zastrzeżenia Solidarnej Polski mają solidne uzasadnienie - gdyby środki z Funduszu Rezerwy Demograficznej były zarządzane przez więcej niż jeden całkowicie zależny od rządu podmiot (PFR TFI) i gdyby 15% opłata przekształceniowa przy przejściu na specjalne IKE została wycofana, reforma OFE byłaby po prostu korzystniejsza dla obywateli. Trudno jednak liczyć na to, że ustawa w ostatecznej formie będzie aż tak różnić się od tego, co zostało przedstawione dotychczas.

URL Artykułu

 

„Oddamy oszczędności Polakom”

Reforma OFE, będąca tak naprawdę likwidacją tego istniejącego od 1999 roku programu II filaru emerytalnego, przez przedstawicieli rządu jest przedstawiana jako „odzyskanie przez Polaków gromadzonych przez nich oszczędności”. Mimo tej narracji, likwidacja OFE na obecnie znanych zasadach od samego początku wzbudzała mnóstwo kontrowersji i to nie bez przyczyny.

W ramach likwidacji osławionych Otwartych Funduszy Emerytalnych oszczędzający będą mieli do wyboru dwie możliwości - przejście na tzw. specjalne IKE lub przekształcenie środków na saldo w indywidualnym koncie ZUS. Pierwsza opcja, czyli specjalne IKE (Indywidualne Konto Emerytalne), jest również wariantem domyślnym, co oznacza że jeżeli oszczędzający nie podejmą żadnych działań, to ich fundusze zgromadzone w OFE zostaną przeniesione właśnie na stworzone do tego celu IKE. Wybór tej opcji - przynajmniej w znanym obecnie kształcie ustawy - będzie wiązał się jednak z jednorazową opłatą przekształceniową, która uszczupli wartość środków zgromadzonych na OFE środków aż o 15%. Autorzy rządowego projektu likwidacji OFE tłumaczą tak wysoką opłatę przekształceniową koniecznością wyrównania szans w stosunku do osób decydujących się na przekazanie środków z OFE do ZUS-u, bowiem środki zgromadzone w IKE są zwolnione z podatku dochodowego po 60. roku życia, zaś emerytury podlegają opodatkowaniu na zasadach ogólnych (17% lub 32%). Jeśli jednak rząd planuje w przyszłości znieść opodatkowanie świadczeń emerytalnych, to pobieranie opłaty przekształceniowej od osób decydujących się na specjalne IKE będzie niesprawiedliwe. 15% wartości środków zgromadzonych na OFE pobierane przy przejściu na IKE to jednak spory zastrzyk gotówki dla Skarbu Państwa - aktywa zgromadzone w OFE są warte ponad 150 mld złotych. Jeśli więc dość ostrożnie założymy, że co najmniej połowa ich posiadaczy zdecyduje się na IKE (lub po prostu nie zrobi nic), to hipotetyczne wpływy z tytułu samej opłaty przekształceniowej wyniosą co najmniej 11 mld złotych.

Reklama

Specjalne IKE w praktyce będzie Indywidualnym Kontem Emerytalnym jedynie z nazwy. W przeciwieństwie do „prawdziwego” IKE będzie ono całkowicie bezobsługowe, co maj jednak istotne wady - specjalne IKE nie pozwoli nam na zarządzanie portfelem aktywów, w które inwestowane będą nasze oszczędności. Środkami zarządzać będą TFI (po przekształceniu z dotychczasowych Powszechnych Towarzystw Emerytalnych), a my nie będziemy mieć żadnego wpływu na to w jaki sposób bedą alokowane. W ustawie określono jedynie, że TFI zarządzające specjalnymi IKE będą zobowiązane do zamiany akcji spółek publicznych na mniej ryzykowne obligacje skarbowe pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego przez posiadacza rachunku. Oprócz tego, specjalne IKE nie daje możliwości wcześniejszej wypłaty zgromadzonych środków (przed 60. rokiem życia), po potrąceniu podatku od dochodów kapitałowych (tzw. podatku Belki). Środki zgromadzone na IKE założonym w ramach likwidacji OFE będą podlegały pełnemu dziedziczeniu, co można uznać za jedną z głównych zalet tego wariantu reformy. Kolejną zaletą jest fakt, że projekt ustawy gwarantuje oszczędzającym, iż środki po przeniesieniu na specjalne IKE staną się prywatną własnością ich posiadaczy (art. 57, pkt. 2), czego nie można było powiedzieć o Otwartych Funduszach Emerytalnych. Największą wadą tego rozwiązania jest oczywiście 15% opłata przekształceniowa, co dla osób posiadających większe sumy na OFE oznaczać będzie wielotysięczne straty.

 

Twoje pieniądze najbezpieczniejsze w ZUS-ie

Alternatywą dla domyślnego przeniesienia środków z OFE na specjalne IKE jest transfer zgromadzonych środków na nasze indywidualne konto w ZUS, co przyczyni się do zwiększenia wysokości przyszłego świadczenia emerytalnego. Ta opcja nie polega jednak na realnym przeniesieniu aktywów z OFE - w praktyce będzie to bowiem transfer wirtualnego zapisu księgowego odzwierciedlającego wartość naszych aktywów na dzień 26 listopada 2021 (ze względu na opóźnienia ta data zapewne zostanie zmieniona) i dopisanie go do naszego konta emerytalnego w ZUS (nie mylić z subkontem ZUS). Co zatem stanie się z aktywami, które dotychczas znajdowały się w OFE, skoro nie zostaną przeniesione do ZUS-u? Otrzyma je Fundusz Rezerwy Demograficznej, który następnie przekaże je w zarządzanie TFI Polskiego Funduszu Rozwoju. PFR TFI jest całkowicie zależny od rządu, dlatego też można powiedzieć, że aktywa wyciągnięte z OFE od osób, które zdecydowały się na opcję ZUS-owską, zostaną znacjonalizowane. Tym samym może dojść do istotnego wzrostu udziału Skarbu Państwa i podmiotów zależnych w licznych spółkach notowanych na warszawskiej giełdzie. Zagrożenie jest o tyle realne, że obecnie na warszawskim parkiecie znajduje się aż trzynaście spółek, w których ponad 40% akcji należy do OFE, a w trzech z nich akcjonariat OFE stanowi ponad 70% (Develia: 75%, Ferro: 71,5%, Grupa Kęty: 71%).

Przeniesienie wysokości salda aktywów z OFE na indywidualne konto ZUS nie będzie wiązało się z żadną opłatą - kwota zostanie przeniesiona w stosunku 1:1. Ponadto opcja ZUS-owska podniesie wartość świadczenia emerytalnego, które jest wypłacane dożywotnio po osiągnięciu wieku emerytalnego. Emerytury są objęte coroczną waloryzacją która - przynajmniej w ostatnich latach - jest zauważalnie wyższa od przeciętnych stóp zwrotu wypracowywanych przez OFE. W tym roku waloryzacja emerytur wyniesie 4,24%, w 2020 r. było to 3,56%, a w 2019 r. 2,86%. Dla porównania, w trzech ostatnich latach OFE zanotowały straty, z czego ponad 22% na minusie w 2018 r. oraz 2,4% pod kreską w zeszłym roku, w którym okazji do wykręcenia dobrego wyniku było naprawdę sporo. Nie wiadomo jednak jaka będzie stopa waloryzacji emerytur w kolejnych latach.

Nie sposób pominąć faktu, że obecnie wypłaty emerytur są objęte podatkiem dochodowym na zasadach ogólnych, czyli stawką 17% oraz 32% powyżej kwoty 85 528 PLN rocznie, co w przyszłości również może ulec zmianie - od pewnego czasu krążą domysły, że Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało wykorzystać zwolnienie emerytur z podatku dochodowego jako swoją kartę przetargową na kolejne wybory parlamentarne.

Reklama

Największą wadą przekształcenia OFE na saldo w ZUS jest fakt, że środki nie podlegają dziedziczeniu, co generuje istotne ryzyko utraty wszystkich oszczędności w przypadku śmierci przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Gdyby środki zostały przeniesione na subkonto w ZUS, wówczas dałoby się je odziedziczyć, jednak rząd nie zdecydował się na taki ukłon w stronę oszczędzających.

W dotychczasowym projekcie ustawy reformującej system emerytalny, aby przekształcić OFE w środki na indywidualnym koncie ZUS, należy w terminie 1 czerwca - 2 sierpnia złożyć stosowną deklarację do podmiotu prowadzącego nasze OFE. Dziś wiemy już, że do czerwca nie uda się przyjąć ustawy.

URL Artykułu

 

Foto: Nick Fewings, unsplash
Czytaj więcej

Artykuły związane z likwidacja ofe na węgrzech