Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,31-0,20%
USD / PLN3,99-0,07%
CHF / PLN4,42+0,37%
GBP / PLN5,04+0,02%
EUR / USD1,08-0,14%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 959,74+0,35%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 764,13+0,01%
S&P 5005 250,52+0,04%
ROPA BRENT86,62+1,07%
ROPA WTI82,77+1,28%
ZŁOTO2 218,34+1,21%
SREBRO24,81+0,98%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

lewar 1:100

Dźwignia finansowa - pożądana i jednocześnie znienawidzona. Coś, co może zmaksymalizować nasze zyski, ale jednocześnie wyczyścić nasze konto, kiedy nieumiejętnie z niej korzystamy, albo wtedy, gdy na rynku pojawiają się anomalie. W drugim odcinku kursu poświęconego kontraktom CFD nie może zabraknąć tego tematu, który jest szczególnie ważny właśnie dla osób korzystających z instrumentów lewarowanych.

 

Czym jest dźwignia finansowa? Czy lewar to dźwignia finansowa?

Tak jak wspomniałem w pierwszym odcinku Kursu CFD od A do Z, kontrakty na różnicę kursową (czyli właśnie CFD) to chyba najpopularniejsze lewarowane instrumenty finansowe, czyli takie które zapewniają nam dostęp do dźwigni finansowej. 

Zanim w ogóle zaczniesz zastanawiać się nad tym czy warto korzystać z kontraktów różnicowych i czy są dla Ciebie odpowiednie, musisz rozumieć jak działa dźwignia finansowa, jakie daje możliwości, no i oczywiście być świadomym tego, jakie ryzyko wiąże się z korzystaniem z lewarowanych instrumentów. 

Reklama

 

Zacznę od tego czym w ogóle jest dźwignia finansowa. Ogólnie rzecz biorąc, jest to bardzo szeroki termin, który dotyczy finansów i inwestycji. W przypadku przedsiębiorstw, dźwignia finansowa - nazywana też lewarem - to ponadprzeciętny efekt ekonomiczny w postaci np. wzrostu przychodów ze sprzedaży i zysku operacyjnego, dzięki zwiększonym nakładom inwestycyjnym, które były możliwe, ponieważ spółka skorzystała w jakiejś części z kapitału obcego. Mówiąc prościej - pożyczyła pieniądze, czy to od banku, czy od inwestorów (np. emitując obligacje). 

Jako konsumenci, albo inwestorzy indywidualni możemy skorzystać z efektu dźwigni, zaciągając np. kredyt hipoteczny, dzięki któremu dostajemy możliwość zakupu mieszkania, na które nie bylibyśmy w stanie wyłożyć od razu całej kwoty. Bank, który udziela nam kredytu wymaga od nas wkładu własnego, który jest swego rodzaju zabezpieczeniem - przy wkładzie własnym w wysokości 10% nasza dźwignia wynosi 10:1. Oczywiście, bank każe sobie płacić za udostępnienie kapitału, co wyraża się w odsetkach (raty kredytu dzielą się na dwie składowe: kapitałową i odsetkową).

Ogólnie rzecz biorąc, dźwignia finansowa pozwala nam inwestować kwotami wyższymi niż te, które realnie posiadamy, ale w zamian za to bierzemy na siebie takie ryzyko, jak byśmy dysponowali pełną kwotą.

 

Reklama

 

 

 

Dźwignia finansowa na CFD

Występowanie dźwigni finansowej to jedna z podstawowych cech instrumentów pochodnych, w tym oczywiście kontraktów CFD. Lewar pozwala na otwieranie pozycji o wysokiej wartości przy znacznie niższej wysokości depozytu, czyli mówiąc prościej - daje nam możliwość inwestowania znacznie wyższymi kwotami niż te, które rzeczywiście posiadamy. Można by to potocznie nazwać “inwestowaniem na kredyt”. Przy dziesięciokrotnej dźwigni dysponując depozytem w wysokości 10 tys. złotych możemy otworzyć pozycję o wartości do 100 tys. złotych.

Poziom dźwigni finansowej określa jaką wysokość depozytu zabezpieczającego (czyli realnie posiadanych przez nas pieniędzy) musimy mieć, aby otworzyć konkretną pozycję. Brzmi jak czarna magia? No to po kolei. 

Reklama

Poziom lewara jest określany na dwa sposoby:  w stosunku procentowym i jako skala (np. 10:1 i z tym sposobem możesz spotkać się częściej, bo jest powszechnie wykorzystywany przez brokerów).

Przy lewarze na poziomie 1:1 tak naprawdę nie możemy mówić o dźwigni finansowej, ponieważ musimy dysponować 100% depozytu zabezpieczającego (czyli realnego kapitału na koncie). I tak to działa przy instrumentach nielewarowanych - aby kupić akcje jakiejś spółki za 10 000 PLN, trzeba mieć te dziesięć tysięcy na koncie maklerskim.

Przy dźwigni dwukrotnej, czyli 2:1, nasz depozyt zabezpieczający spada do do 50% (czyli możemy otworzyć pozycję o wartości 10 000 PLN, mając na koncie 5000 PLN). I analogicznie przy dźwigni dziesięciokrotnej (10:1), depozyt zabezpieczający wynosi 10%, czyli żeby otworzyć kontrakt o wartości 10 000 PLN, potrzebujemy 1000 PLN. Przy dźwigni 100:1, która jeszcze kilka lat temu była standardem wśród brokerów, nasz depozyt zabezpieczający wynosi 1%, czyli do otwarcia pozycji o wartości 10 000 PLN potrzebujemy zabezpieczenia 100 PLN.

 

Poziom dźwigni:

Depozyt zabezpieczający:

Do otwarcia kontraktu o wartości 10 tys. PLN wymagany depozyt:

1:1

100%

10 000 PLN

2:1

50%

5000 PLN

3:1

33,3%

3333 PLN

10:1

10%

1000 PLN

100:1

1%

100 PLN

 

Jak pewnie zauważyliście, prawie wszyscy brokerzy przedstawiają np. dziesięciokrotny lewar jako 1:10, choć w praktyce powinno to być 10:1, tak jak w tabelce, bo ten pierwszy zapis oznaczałby, że nasz depozyt zabezpieczający wynosiłby nie 10%, tylko 1000%, czyli do otwarcia kontraktu o wartości 1000 PLN broker wymagałby depozytu 10 tys. PLN (więc byłoby to dokładne przeciwieństwo dźwigni). Mimo, że taki zapis nie jest poprawny, tak się już po prostu przyjęło, dlatego warto o tym wiedzieć.

 

Wady i zalety dźwigni finansowej

Reklama

Lewarowane instrumenty finansowe są bardzo specyficzne i można porównać je do bardzo ostrego narzędzia, które w rękach doświadczonego inwestora okaże się skutecznym sposobem na zwiększanie zysków, natomiast osoby niedoświadczone dokładnie tym samym narzędziem bardzo szybko mogą zrobić sobie krzywdę, w tym przypadku akurat finansową. Brokerzy w swoich materiałach marketingowych zwracają uwagę na to, że lewar pozwala osiągać ponadprzeciętne stopy zwrotu angażując do tego relatywnie niewielki kapitał.

To oczywiście prawda, natomiast trzeba być świadomym tego, że dźwignia działa w dwie strony - może maksymalizować zarówno zyski, jak i straty, a korzystanie z instrumentów lewarowanych zawsze wiąże się ze zwielokrotnionym ryzykiem.

Dlaczego? Załóżmy, że mamy do dyspozycji dziesięciokrotną dźwignię a nasz depozyt to 10 tys. PLN. Nie wliczając kosztów transakcyjnych, otwieramy kontrakt kupna o wartości 100 tys. PLN, czyli depozyt zabezpieczający tej transakcji (inaczej margin) wynosi dokładnie tyle, co nasz depozyt - 10 tys. PLN. Jeśli instrument bazowy naszego kontraktu zacznie rosnąć, to zarabiamy. Wystarczy, że wzrośnie o 10%, a my dzięki dziesięciokrotnej dźwigni możemy zaksięgować 100% zysku (nie wliczając opłat i prowizji). To jednak działa w dwie strony, więc wystarczy że instrument bazowy spadnie zaledwie o 10% od ceny otwarcia pozycji, to nasze konto zostanie wyzerowane.

Zgodnie z obecnymi regulacjami brokerzy w UE w większości zamykają pozycję z automatu, gdy wartość wymaganego depozytu zabezpieczającego spadnie poniżej 50% (czyli w naszym przypadku do 5000 PLN). Wcześniej nie było takich ograniczeń i brokerzy wysyłali tzw. margin call - wezwanie do uzupełnienia depozytu, konieczne do utrzymania zalewarowanej pozycji. Jeśli klient nie uzupełnił depozytu na czas odpowiednią kwotą, jego pozycja była zamykana ze stratą. 

 

Czy dźwignia to zło?

Reklama

Jak wiadomo, brokerzy wychwalają dźwignię, ale po drugiej stronie rynku mamy też wiele osób, które sparzyły się na kontraktach CFD, licząc na łatwe pieniądze i które twierdzą, że dźwignia samo zło.

Często zrzucają oni winę za swoje niepowodzenia właśnie na lewar, twierdząc że jest on zabójczy. A to jest tylko narzędzie, z którym trzeba umieć się obchodzić. 

 

Co więcej, to że mamy do dyspozycji dźwignię finansową wcale nie znaczy, że musimy z niej korzystać. Dysponując jakimś konkretnym depozytem możemy otwierać pozycję, której wartość jest niższa niż wolne środki na naszym koncie. Wtedy w praktyce nie lewarujemy naszego rachunku, bo nie otwieramy pozycji, której wartość przewyższa środki, jakimi dysponujemy.

Czytaj więcej