Czy inwestycje alternatywne mogą być opłacalne? Oczywiście, że tak, zwłaszcza kiedy chodzi o sztukę i wybitnych autorów dzieł. Na aukcji w Nowym Jorku został sprzedany ostatni, będący w publicznym obiegu obraz Leonarda Da Vinci – Zbawiciel świata (łac. Salvator Mundi). Nabywca wylicytował go za 450,3 mln dolarów! To historyczna cena na rynku dzieł sztuki.
Nie od dziś wiadomo, że dzieła sztuki są cennym walorem inwestycyjnym. Obrazy, rzeźby i inne twory artystów już od najdawniejszych czasów pozwalały inwestorom na osiąganie zysków. Rynek dzieł sztuki różni się od klasycznych rynków finansowych ze względu na prawa jakimi się rządzi i specyficzną charakterystykę. Inwestowanie w dzieła sztuki nie wiąże się z tak wysokim ryzykiem, jak w przypadku klasycznych instrumentów finansowych. To długoletnia lokata, która na przestrzeni czasu, może przynieść wysoką stopę zwrotu. Tak jak w przypadku każdej inwestycji istotna jest wiedza. Jednakże, będąc inwestorem na rynku sztuki, należy posiadać nienaganną wiedzę na temat dzieł, autorów i trendów. W łatwy sposób można paść ofiarom oszustów, którzy sprzedają dzieła podrabiane. Dlatego istotna jest wiedza chociażby na temat dzieła sztuki, w które zamierzamy zainwestować.
Trendy na rynku dzieł sztuki często bywają zmienne. Obecnie, więcej inwestorów woli lokować kapitał w sztukę nowoczesną niż dawną. Mimo wszystko ostatnia aukcja domu aukcyjnego Christie’s, wskazała, że wśród inwestorów są również i tacy, którzy wciąż cenią sobie dawne dzieła. Gdyby tak nie było, to zapewne obraz Leonarda Da Vinci nie zostałby wylicytowany za niebagatelną sumę 450,3