Notowania wtorkowe na rynku warszawskim skończyły się mocnymi zwyżkami najważniejszych indeksów. WIG20 wzrósł o 1,43 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 1,41 procent. Dobrze zaprezentował się również obrót, który w koszyku blue chipów przekroczył 837 mln złotych, gdy na całym rynku zbliżył się do 1,03 mld złotych. Pod tym względem sesja kontrastuje z poniedziałkowym spadkiem, który tylko w WIG20 został zagrany z obrotem mniejszym od dzisiejszego o około 20 procent.
Czy to już jest ten moment? Jesteśmy na szczycie? Rynek jest w arcyciekawym miejscu - inflacja, tapering, epidemia... Niezależnie od tego czy spotkamy się zdalnie czy stacjonarnie, chcemy przedstawić Państwu naszą perspektywę i ogląd rzeczywistości przez pryzmat psychologii, analizy fundamentalnej i analizy technicznej. Zapraszamy na cykl 4 wykładów pandemicznych.
Rynek wysłał czytelny sygnał, iż gracze próbują przeczekać spadki, ale chętniej angażują się we wzrosty. Ważną częścią układu sił pozostała postawa spółek energetycznych, których indeks zyskał dziś 2,19 procent. Tym razem na plan pierwszych w koszykach sektorowych wybił się jednak indeks WIG-Banki, który wzrósł o 2,32 procent. Rynek odpowiadał tu na umocnienie złotego. W końcówce sesji złoty zyskiwał do amerykańskiej waluty 0,7 procent, a do euro 0,5 procent. Z perspektywy technicznej można mówić o kontynuacji zawieszenia WIG20 między bronioną wczoraj oraz dzisiaj strefą wsparcia w rejonie 2200 pkt. i oporami na szczycie hossy wyrysowanymi w okolicy 2270 pkt.
Dwa kierunki jawią się teraz jako zamknięte i podkreślają konsolidacyjną fazę w historii rynku. Dodatkowo, zamknięcie sesji w rejonie 2240 pkt. oznacza, iż do granic konsolidacji jest na tyle daleko, iż w środę rynek może znów szukać uspokojenia na poziomach neutralnych technicznie. Uwzględniając fakt, iż ważną częścią dzisiejszego wzrostu była relacja złotego z dolarem rynek jawi się jako zmuszony do czekania na nowe impulsy ze strony rynku walutowego, jak również ze strony giełd baz