Większość inwestorów omija japoński rynek szerokim łukiem, skupiając się głównie na indeksach amerykańskich, czy niemieckim. Jednak może się okazać, że to właśnie Nikkei będzie czarnym koniem kolejnej hossy.
O potencjale wzrostowym japońskich akcji, wspominaliśmy już dawno temu. Jednak obecnie warto odświeżyć obecną sytuację, ponieważ po korekcie spadkowej, indeks Nikkei ponownie wspina się w kierunku szczytu ostatniego ruchu wzrostowego zapoczątkowanego w połowie marca. Co więcej, wspomniana wcześniej struktura może być standardową eliottowską ABC, po którym powinniśmy się spodziewać następnego impulsu
Wykres 1: Indeks Nikkei (5 miesięcy)
Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że rynkowe byki poradzą sobie z poprzednim szczytem na indeksie Nikkei. Otwierałoby to drogę w kierunku okolic 24000 punktów, gdzie rozgrywać się już będą losy sygnałów długoterminowych.
Wykres 2: Indeks Nikkei (3 lata)
Oczywiście zawsze należy rozpatrywać scenariusz alternatywny, aby nic nas na rynku nie zaskoczyło. Z punktu widzenia niedźwiedzi, pojawia się obecnie doskonała okazja do wyprowadzenia kontry. Ta z kolei uformowałaby potencjalną strukturę podwójnego szczytu, która zapowiada zakończenie trendu wzrostowego. Znaleźliśmy się w bardzo ciekawym miejscu, a efekt aktualnych zmagań może mieć swoje konsekwencje w średnim terminie.