Gry komputerowe już dawno przestały być jedynie kolejną formą rozrywki. Wraz z dynamicznym rozwojem technologicznym, powszechnym dostępem do szerokopasmowego Internetu oraz coraz to nowszym generacjom konsoli stały się biznesem wartym grube miliardy dolarów. Polska jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się pod względem game devu krajów w regionie, oferującym ambitnym, kreatywnym, młodym deweloperom szerokie możliwości rozwoju. Jeżeli więc na pytanie rodziców, co będziesz porabiał w Sylwestra, odpowiadasz klasycznym „będę grał w grę”, na pytające spojrzenie rodzicielki odpowiedz jej poniżej prezentowanymi faktami.
Polska, przełom pierwszego i drugiego tysiąclecia, wielu z nas dobrze pamięta, jak z plecakiem na plecach z zapartym tchem biegiem wracało ze szkoły do domu, by zdążyć o 15:00 na Polsacie obejrzeć kolejny odcinek Pokémonów. O tej porze osiedlowe boiska i przydomowe podwórka pustoszały, a dzisiejsi poważni panowie (i panie) w białych koszulach i wykrochmalonych kołnierzykach, wykrzykiwali przed telewizorami hasła w stylu „złap je wszystkie!” oraz „Pikachu, wybieram Ciebie!”. Pokémonowy szał szybko ogarnął cały świat, zarabiając miliardy dolarów nie tylko na kultowych grach na game boy’a, takich jak Pokémon Red/Green/Blue/Yellow czy filmach pełnometrażowych, ale również na zatrzęsieniu wszelkiej maści gadżetów, takich jak karty do gry, figurki czy nawet żetony znajdowane w chipsach. Choć historia ta w większości z nas może budzić nostalgiczne wspomnienia z dzieciństwa, na twarzach twórców franczyzy powodowała coraz większy uśmie