Reklama
WIG79 997,20-0,25%
WIG202 350,87+0,00%
EUR / PLN4,32+0,01%
USD / PLN3,98-0,02%
CHF / PLN4,48-0,07%
GBP / PLN5,06-0,05%
EUR / USD1,09+0,03%
DAX17 932,68-0,02%
FT-SE7 722,60-0,06%
CAC 408 148,14-0,20%
DJI38 790,43+0,20%
S&P 5005 149,42+0,63%
ROPA BRENT86,71-0,23%
ROPA WTI82,54-0,33%
ZŁOTO2 161,63+0,01%
SREBRO25,15+0,48%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

kapitał

Każdy kto rozpoczyna przygodę z handlem na FOREX, zastanawia się, ile pieniędzy powinien wpłacić na swój rachunek, żeby inwestycja miała sens. Oczywiście o ile nie napotka na swojej drodze granicy wejścia (broker nierzadko wyznacza ją na poziomie 10 tysięcy złotych). Tak więc inwestorzy wpłacają najróżniejsze kwoty; czasami jest to 1000 zł, ale zdarza się, że wpłata stanowi równowartość półrocznej pensji. Większość z tych kwot ma jednak wspólną cechę – są całkowicie przypadkowe.

 

Czy istnieje zatem możliwość określenia odpowiedniej wielkości portfela dla osoby początkującej? Uważam, że tak, ale na początek parę słów dla traderów stawiających pierwsze kroki.

 

Nie handluj na demo

Reklama

Jeśli handlujesz na rachunku demonstracyjnym, skróć tę przygodę do minimum. Nauczony doświadczeniem i po przebyciu wielu rozmów z innymi traderami, stworzyłem skondensowaną listę zagrożeń, które czyhają na początkujących inwestorów. Co gorsze, zagrożenia te niepostrzeżenie zamieniają się w złe nawyki.

 

Przyzwyczajenie do sporej kwoty pieniędzy

Na rachunku demo od razu można zacząć trading z kapitałem na poziomie 100 tysięcy dolarów. W zdecydowanej większości przypadków praktyka prowadzi do bagatelizowania wartości pieniądza. Stracenie trzech tysięcy z puli 100 tys. nie jest niczym nadzwyczajnym. Błąd poznawczy wynika tutaj jednak z efektu skali. Przy tak dużym kapitale początkowym trader nie uświadamia sobie, że w kilka minut pozbył się 11-12 tysięcy złotych – odpowiednika trzymiesięcznej pensji (liczonej według średniej krajowej).

 

Przelewarowanie

Ogromne kwoty na rachunkach demo pozwalają na otwieranie dużych pozycji (long za 5 lotów to przy takim depozycie nic wielkiego), co automatycznie pozwala zarabiać duże pieniądze. Niestety po przejściu na rachunek realny, trader powodowany chęcią osiągania podobnych zysków, bezrefleksyjnie doprowadzi do przelewarowania pozycji, co może skończyć się wyzerowaniem rachunku.

Reklama

 

Nieszanowanie pieniędzy

Częstą postawą osoby rozpoczynającej przygodę z inwestowaniem od rachunku demonstracyjnego jest zbytnie zdystansowanie się do wirtualnych pieniędzy. Początkujący trader przetrzymując stratną pozycję, która do tej pory zabrała już 20-30% kapitału, mówi sobie: to tylko demo, poczekam, zobaczę, może zawróci. Na realnym rachunku nigdy bym tak nie zrobił, ale tutaj... co mi szkodzi. Przykrym faktem jest, że 99% osób myślących w ten sposób zachowa się dokładnie tak samo, jak w przypadku konta demo. Niestety sam muszę przyznać, że poświęciłem nauce na koncie demo zdecydowanie zbyt wiele czasu (około pół roku). Nabyłem wszystkie powyższe nawyki. Doprowadziło to do sytuacji, w której po sześciu miesiącach handlowania dziesiątkami tysięcy dolarów oraz dziennym wyrabianym wolumenie obrotu odpowiadającym rocznemu budżetowi mniejszego miasta, stwierdziłem, że czas przejść na rachunek realny. Było to w czasach studenckich, kiedy 100 zł było dla mnie sporą kwotą. W końcu jednak udało mi się zaoszczędzić 1000 zł, które czym prędzej wpłaciłem na rachunek brokerski. Kiedy tylko pieniądze pojawiły się na rachunku zacząłem przeglądać wykresy w celu znalezienia okazji do wejścia w transakcję. Pierwsza pozycja na prawdziwych pieniądzach, EURUSD – long o wielkości 0.2 lota. Wystarczyło kilka minut, aby pozycja była już 70 zł na stracie. Spanikowałem. Zamknąłem pozycję, a z nią także platformę i komputer. Pomimo codziennego szastania tysiącami wirtualnych dolarów, gdzie strata na poziomie 2000$ była dla mnie niczym, ta pozycja sprawiła, że musiałem wyjść z domu. Do wykresów powróciłem dopiero dwa dni później… Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ uważam, że optymalna wielkość portfela to nie konkretna kwota, a stan umysłu. Kapitał na rachunku musi iść w parze z twoją strefą komfortu.

 

Na tyle, na ile cię stać

Jak więc określić odpowiednią wielkość portfela inwestycyjnego? Przebrnij przez poniższe etapy.

 

Reklama

Krok 1

Mimo, że dewiza pamiętaj, aby inwestować tylko tymi pieniędzmi, które jesteś w stanie stracić brzmi trywialnie, podpisuję się pod nią obiema rękami. Jeżeli chcesz zacząć inwestować, odłóż na to fundusze, które nie są niezbędne. W momencie, kiedy wpłacisz na rachunek inwestycyjny pieniądze potrzebne na spłatę rachunków, za wszelką cenę będziesz starał się nie dopuścić do choćby najmniejszych strat. Obciążenie psychiczne będzie tak duże, że koniec końców, wyzerujesz konto.

 

Krok 2

Jeżeli wygospodarowałeś już konkretną sumę pieniędzy, którą jesteś w stanie przeznaczyć na trading, czas abyś zaczął testować swoje granice komfortu. Na początku polecam wpłacić około 20% całej zebranej kwoty. Załóżmy, że jest to 1000 zł z puli pięciu tysięcy. Respektując wszystkie zasady zarządzania kapitałem oraz stosunku ryzyka do zysku (na potrzeby przykładu załóżmy, że jest to dopuszczalna strata 5% kapitału oraz r/z 1:3), odpowiedz sobie szczerze na pytanie: czy czujesz się komfortowo operując takimi kwotami?

Reklama

 

■ Czy kwota zysku nie jest dla ciebie paraliżująca? Czy nie powoduje tym samym reakcji: tak dużo pieniędzy, szkoda tracić i w konsekwencji trudno jest dotrwać do założonego poziomu, co skutkuje wcześniejszym wychodzeniem z pozycji?

 

■ Czy wysokość straty nie powoduje żalu oraz chęci odrabiania, lub co gorsza przetrzymywania jej w przekonaniu, że to za dużo, żeby zamknąć?

 

Reklama

Jeżeli na pytania odpowiedziałeś twierdząco – zmniejsz kwotę o połowę. Powtarzaj ten proces za każdym razem, kiedy poczujesz dyskomfort w trakcie prowadzenia pozycji. W przypadku, gdy powyższe problemy cię nie dotyczą, powinieneś przelać na swój rachunek dodatkowe środki i powtórzyć eksperyment. Wszystko dobrze wygląda na papierze jednak, co zrobić w sytuacji, kiedy nie do końca umiemy zastosować się do zasad zarządzania kapitałem?

 

Dzielenie kapitału

Jeżeli nie jesteś w stanie poradzić sobie z prowadzeniem pozycji na poziomie mentalnym, na przykład w kwestii przetrzymywania strat, z pomocą może przyjść podzielenie kapitału na mniejsze części.

 

Przykład

Reklama

Trader posiada 5000 zł, a z obliczeń uwzględniających zarządzanie kapitałem wynika, że może pozwolić sobie na pozycję o wielkości 0.25 lota oraz sztywny stop loss na poziomie 15 pipsów. Jednak o ile inwestor trzyma się wyznaczonej wielkości pozycji inwestując 0.25 lota, o tyle nie potrafi pogodzić się ze stratą, dlatego przesuwa zlecenie stop loss do momentu, kiedy pozycja zostanie zamknięta z powodu dotarcia do margin call. Jak widzimy, wielkość zlecenia nie ma żadnego znaczenia, gdyż przesuwając zlecenie sl, nie jest istotne czy margin call zostanie osiągnięty po 30, czy po 300 pipsach. Dla traderów z podobnym problemem, sugerowanym rozwiązaniem jest podzielenie kapitału. Jeżeli trader nie potrafi postawić zlecenia stop loss, a wpłaci na rachunek brokerski 500 zł zamiast 5 tysięcy, wtedy inwestując w dalszym ciągu 0.25 lota na każdą transakcję, swoistym stop lossem będzie poziom margin call, który w tym wypadku nie pozbawi inwestora całego kapitału, a jedynie jego części.

 

Przede wszystkim poznaj swoje możliwości

Podsumowując: nie ma ogólnie zdefiniowanej wartości portfela dla początkującego inwestora. Pamiętaj jednak, aby możliwie szybko rozpocząć inwestowanie prawdziwymi pieniędzmi, ponieważ właśnie wtedy do handlu dołączy jeden z jego najważniejszych elementów – emocje. Testuj i analizuj swoją granicę komfortu.

Czytaj więcej